[Luczu]

Tak sobie czytam na necie o chamstwie na drogach i to ludzkie pojęcie przechodzi ... mam tu na myśli jazdy typu otwieranie drzwi podczas postoju przez jakiegoś kolesia który się pyta o drogę, po czym nie daje zamknąć drzwi a z za krzaków wyskakują jego napakowani kolesie lub inne podobne ... Czy Wam się zdarzyło lub byliście świadkami czegoś takiego ?

i czy ktoś z Was wozi ze sobą gaz lub takie coś podobne :d do obrony ?

http://zlosnik.pl/showfla...501&Main=415366

[JAM_BELFEGOR]

LUCIACIA, Jam mam pałkę teleskopowa w schowku niech mi się który amator cudzej własności nawinie na nią (albo jakiś "zapieniony kark" z tematu z linku). Worze z sobą odkąd ojciec mojego przyjaciela połamał taką na jednym złodzieju, co mu się bezczelni włamywał do auta pod blokiem. Tak go zlał ze pała wyglądała jak bumerang. Mojemu kumplowi z kolei kiedyś amator BMW zajechał drogę wymusił hamowanie potem wyskoczył otworzy drzwi i zaczął go bić, potem wsiadł odjechał, za to tylko że kumpel nie chciał go puścić gdy ten pas zmieniał.

[Luczu]

JAM_BELFEGOR, http://www.allegro.pl/ite..._cm_kabura.html że takie cuś ?:D ja chyba się skuszę na jakiś gaz ... bo taką pałką to w naszym kraju broniąc się można trafić za kratki za napaść na niewinnego napastnika ...

[Młody]

Ja przy siedzeniu kierowcy wożę teleskopowy klucz do kół

** Dodano: 16-10-2008, 18:31 **

[ubek]

[rewit]

szczerze polecam trzonek od siekiery koszt ok 6 zł długi jak bejsbol tak samo działa a policyja sie nie czepia . to już mój drugi w tym aucie :-)

[JAM_BELFEGOR]

LUCIACIA, takie cuś... ja tam wole jednak moja pałeczkę mała zgrabna jeden ruch i rozkłada się a wtedy masz kawał stali do dyspozycji i jakoś się tym nie przejmuje, wole się obronić niż dostać, albo stracić samochód.

[Luczu]

JAM_BELFEGOR, a używałeś już tego sprzętu lub czy blisko użycia byłeś?

[JAM_BELFEGOR]

LUCIACIA, a co cie tak wzięło na temat samo obrony czyśbyś miał jakieś przykre zajście?

[Luczu]

JAM_BELFEGOR, no zdazylo sie ale nie w aucie ... po prostu poszedlem kolo 22 pare dni temu do nocnego po browary i jakies palanty 3 najeb... z czego 1 koksik sie dowalily ... tzn krzyczeli KRAKOWIA KRAKOW !!!! JEJEJEJEEJEEEEEEEEE HUURRRAAA ITP ( ja tam nic do nikogo nie mam ) i do nas że skąd jesteśmy ,,, że pewnie z sosnowca a podobno ostatnio "coś " się działo ... " chcieli nam wpierd... doskonale zdawałem sobie sprawę , że jak będą chcieli to nas rozniosą ale na szczęście po jakiś 3 minutach "rozmowy" kazali na wypier... no to sobie poszliśmy ... Wcześniej bili się z "naszymi" w sensie z sc i dostali to później chcieli odreagować na 2 chłopaczkach no ale ... jakoś się obyło.

a i dzisiaj jakoś trafiłem na link podany w temacie i tak mnie tknęło ...

[stefan]

Powiem tak:

Dotychczas używałem gazu, od pewnego czasu przesiadłem sie na pałkę teleskopową. Wszystko ma swoje plusy i minusy:
Gaz taki żelowy, jak ktoś wspominał, zaletę ma taką że sam w siebie nie psikniesz, ale jednak trzeba troche celować w napastnika. W zwykłym może psikniesz w siebie, ale za to masz wieksze prawdopodobienstwo trafienia. Dla kobiety w sam raz, do wniesienia w miejsce publiczne z ochroną również spoko. Kiedyś za durnego małolata popsikalismy zamek w klasie gazem...efekt był taki że wystarczyło przekręcić klucz i dotknąc sie do oka...i płacz i zgrzytanie zębów.
Pałka jest fajna, ma wiekszy efekt psychologiczny, chociaz juz np. czas wyciagnięcia jest dłuzszy (czasem jak ide gdzieś gdzie jest duze prawdopodobienstwo zdarzenia sie czegoś to chowam ją w rękawie;P).

A co do chamstwa...
Idę sobie kulturalnie ostatnio środkiem ulicy (strefa więc mogę), a dokładniej przechodze z jednej strony ulicy na drugą. Nagle zza rogu wypada Seicento...pisk opon, z dobra 60, hamuje przede mną z piskiem opon i trąbi na mnie. Więc mu kulturalnie pokazałem środkowy palec żeby sie walił i ide dalej. Gościu otwiera drzwi i zaczyna mnie bluzgać. Czekałem tylko az podejdzie, żeby mu pokazać bliżej wspomnianą pałę, ale niestety...wsiadł i odjechał:(

[Sucre79]

stefan, bojowy z ciebie gość. Ciekawe co byś zrobił jakby wysiadło z niego 4 miśków bez szyj mogłoby się okazać że twoja pałeczka utkwiłaby ci w tyłku a gazem (najlepiej tzw. gaśnicą) to spokojnie byś ich powalił

[Luczu]

[stefan]

Ktoś już ją tu kiedyś wrzucał:P

4 gości gazem? Nie ma szans! Chyba że byś miał go z 500ml, a nie 50 tak jak ma standardowy gaz (czy tam 70). Zanim byś go stracil to trafiłbyś maks. 2...chyba że grzecznie czekaliby w rządku...:P

A pałeczka...no nie wiem, nie byłem wtedy sam, to sobie mogłem pozwolić. No ale kurcze, prawo było po mojej stronie:D

[Sucre79]

[JAM_BELFEGOR]

stefan, wierz na słowo "gaśnica" używana przez ochronę czy policje potrafi niezły tłum załatwić. Swoją droga wygląda tak samo jak 0,5 kilowe gaśnice do auta (polskie prawo nie zabrania mniejszych niż 1kg wiec rzadko spotykane raczej jako ozdoba ;p) tyle że jest czarna.

[luki21]

co do "gaśnicy" to ja ją mam zawsze przy sobie i prawie codziennie jej używam a czasem kilka razy dziennie często chodzę w tak zwana "bramę" z menelami a że często mam ze sobą ponad 20 tysi to jest czego bronić ale głównie używam go na psy w mojej pracy niestety to codzienność

a co do chamstwa to jadę sobie jakoś pół latka temu nad może po ładunek a gdzieś po drodze widzę że auto na awaryjnych stoi a na drodze leży gosciu a w aucie widzę że coś się rusza chyba ze dwie głowy były no to nic nie myśląc redukcja i w podłogę szybciej gościu wstał niż się położył przejechałem jakieś 5 km a na radio słyszę że jakiegoś tam pałują w krzakach

tak więc widzę coś podejrzanego to redukcja i w pedał

[stefan]

No tak...jak ktoś lubi wchodzić np. z "gaśnicą" do klubu, na impreze, do szkoły nosić...no ok, to spoko...ale to trzeba być masochistą:P
Ale jak mówimy o nieporęcznych środkach obrony, to biegajmy od razu z bejsbolem, rakietnicą, albo silosem atomowym...tylko czy jest sens? Wg. mnie nie ma...

[ciechu]

stefan, znaczy sie ze chodzisz na imprezki z ta palka teleskopowa? To w sumie na rozpizdziaj chodzic do klubu... ja tam chodze sie zabawic. Nie nosze i nie mam zadnych pier*ol przy sobie. Unikam miejsc i sytuacji podejzanych. To mi wystarcza.

[stefan]

Nie, wchodzę do klubu z pałką (wolę z gazem), nie dlatego zeby robić borute, ale w celach samoobrony. Nigdzie nie powiedziałem że kiedykolwiek zacząłem sam. A zapewne wiesz że w klubach nie raz są niebezpieczne sytuacje, ot chociażby wylejesz komuś głupie piwo i facet zanim zdążysz mu cokolwiek powiedziec i zanim ochrona zdąrzy zareagować, już sie na Ciebie rzuca... Nie raz byłem świadkiem takich sytuacji, a z pałką po prostu czuję się bezpiecznie.

Zresztą...Ciechu, pier*ol można dostac na prawdę wszędzie, ja dostałem np. w Żabce na dole u mnie w bloku, bo gościowi nie spodobała się moja kurtka. Uważasz żabkę za podejrzane miejsce? Ja nie... I życzę Ci żebys nigdy nie musiał używać "pierdół" jak ty to nazwałeś...

[ciechu]

stefan, poniekad masz racje, ale ta palka moze ci w klubie jedynie zaszkodzic. Pomijajac fakt, ze w lesznie bywam w klubach w ktorych nie natknalem sie na jakies burdy. Dziwne to troche, bo 10 lat temu to ciagle cos sie dzialo. Ale teraz zrobila sie kulturka. Ale do rzeczy. W czym pomoze ci ta palka jesli zaczepi cie jakis gosc z ktorym jest trzech kumpli? Nie musza byc wcale jakimis karczychami. No chyba ze bezmozgowcy beda czekac kolejno zeby po lbie dostac, ale raczej rzuca sie na ciebie razem i zdazysz ogluszyc najwyzej jednego, a potem... kto palka wojuje...

Wychodze z zalozenia, ze jesli ktos bedzie chcial cie dopasc to i tak to zrobi, a z historii prawdziwej moge ci doradzic, jesli tak to mozna nazwac. Nadeplem kiedys kolesia wychodzac z WC w Heaven'e, zmierzyl mnie wzrokiem i zapytal czy wyjdziemy na zewnatrz. Spocilem sie, bo ja mam prawie 190cm wzrostu a i tak patrzylem na niego do gory. Ale wtedy jedyne co mi przyszlo do glowy to spier...ac. Ale niewiedziec czemu powiedzialem mu ze mozemy wyjsc... ale do baru, cobym mu piwo za swoj fatalny krok postawic. Gosc po chwili sie zgodzil i postawilem mu piwo. Teraz jak sie widujemy w klubie pada dwukrotnie slowo "czesc".

Ktos moze uznac to za tchorzostwo, a ja poprostu umialem wybrnac z trudnej sytuacji, w ktorej palka niewiele by mi pomogla... za to 5zl pomoglo

[mrk69]

Jakiś miesiąc temu jechałem wieczorem do domu jak co dzień. Co jakiś czas zerkam w lusterko i widzę wciąż blisko siebie jakiegoś starawego peugeota...no nic, dałem gazu...oni trzymali tempo. Pojechałem na rondzie w lewo, oni prosto...w lusterku patrzę...cofają po tym rondzie i za mną, to już wiedziałem co będzie. Jechali wciąż za mną mimo, że przyspieszyłem do jakichś 80. Nagle wyprzedzają i równają się ze mną. Patrzę...jakieś dresy nażarte. Redukcja, but i....korek. Ja na podporządkowanej, a oni doganiają, ale udało mi się wbić na siłę trochę Objechałem na około i do domu. Pomyślałem, że przecież nie pojadę pod dom od razu, bo wyskoczą za mną, a mieszkam raczej na cichej ulicy, po której mało kto wieczorami chodzi. Nawet jakbym uciekł to o otwieraniu bramy nie byłoby mowy, bo albo ja bym dostał, albo Typek. Mogłem jeszcze np pojechać pod komendę, ale obyło się bez. Po opowiedzeniu tego siostrze dowiedziałem się, że jej koleżance ukradli uniacza...na części - szukali starszych aut i rozbierali. Resztki znaleźli w Kołobrzegu. Z kilku uniaczy zrobili jednego, także i Typek mógł tak skończyć

[polansky]

To ja dodam jeszcze od siebie co mi się dziś przytrafiło. Zacznę od tego, że do tej pory to myślałem, że takie rzeczy to się tylko na filmach dzieją
No więc od początku:
Stoję sobie grzecznie w kolejce do skrętu w lewo z podporządkowanej, a że kolejka ruszała się powoli, bo dość duży ruch był na głównej więc trochę czasu to trwało i tak czekam sobie cierpliwie.
Ale słyszę co chwilę, że co bardziej niecierpliwi kierowcy trąbią wymuszając na tych co stoją pierwsi w kolejce żeby się ryli na "chama", co nie ukrywam, że mnie osobiście takie coś zawsze irytuje. Wolę grzecznie poczekać te 5-10s dłużej aż mnie ktoś sam wpuści. I w końcu przyszła na mnie kolej - stoję pierwszy w kolejce i czekam grzecznie aż mnie ktoś wpuści (jakoś nie lubię się ryć komuś pod maskę coby musiał hamować z piskiem ) No i koleś za mną dosłownie po jakiś 10s mojego stania zaczyna na mnie trąbić.
Widzę, że z prawej puszcza mnie gościu z TIRa, ale z lewej nikt nie kwapi się mnie wpuścić więc grzecznie czekam dalej. Wreszcie się któryś zatrzymał, no więc ruszam, a tu słyszę pisk opon za mną i widzę w lewym lusterku, że ten co stał za mną chce się WRYĆ przede mnie, bo widocznie jego zdaniem się strasznie guzdrałem, a że byłem już lekko poirytowany całą tą sytuacją - myślę sobie - o nie kochany, tak się bawić nie będziemy i go przyblokowałem, no więc ten musiał jeszcze bardzie wkurzyć, bo gazuje, trąbi, hamuje z piskiem za mną i mi wygraża.
No więc stanąłem na światłach, bo było czerwone i już totalnie wkurzony wysiadam z auta i rzucam w stronę kolesia: "MASZ JAKIŚ PROBLEM?" A ten jak wyskoczył z auta i biegnie w moją stronę z mordą. A że gość był ze dwa razy większy ode mnie i nie wyglądał na takiego co chce kulturalnie rozmawiać, więc myślę sobie nie ma śmiechu trzeba spiep****, wskoczyłem do auta, a że na szczęście już się zmieniło światło no to rura i chodu.
I chyba całe szczęście, że się w porę zreflektowałem, bo koleś mi już chciał szybę wybijać, ale na szczęście nie zdążył

Także po dzisiejszej przygodzie już wiem, że takie rzeczy dzieją się naprawdę, a nie tylko w filmach Przynajmniej na przyszłość będę wiedział, że nie ma co na agresję za kółkiem reagować agresją, bo to tylko wzmaga złość u takich kretynów. Lepiej chyba to olać niż się stresować

[ubek]

[Luczu]

ubek, hahahah