[Rajek]

Witam Was. Może ktoś pomoże rozwiązać mój problem.
Sprawa ma się następująco, jestem zatrudniony u pracodawcy na umowę o pracę na czas określony 3 lat. Pracodawca nie chce nam dać pełnego Etatu, więc jak połowa restauracji, pracuję na 1/2 Etatu a zwykle w miesiącu wyrabiam godzinowo ponad cały Etat. Ostatnio dostałem wypłatę mniejszą o ok 60%. Po kilku telefonach okazało się, że komornik sądowy wszedł mi na wynagrodzenie. Zostało mi potrącone ok 800-900zł, i jeszcze mam do spłaty 1300zł. Nie zostałem poinformowany do tej pory o tym fakcie żadnym pismem, nie wiem także za co komornik kazał pracodawcy potrącić mi 60% wynagrodzenia. Najprościej mówiąc z dnia na dzień zniknęło mi połowa pensji. Czy w takim przypadku mam prawo odwoływać się do wyroku, skoro nie dostałem nawet żadnego pisma sądowego, czy z informacją, że zostanie mi odprowadzona tak spora kwota z wynagrodzenia?

Druga sprawa, jak już pisałem pracodawca zatrudnia nas na max 1/2 etatu, co nieliczni mają 3/4 lub 9/10 etatu ale nikt całego. Mimo to wszyscy wyrabiamy po ok 180h czyli okolice całego pełnego etatu. Wyczytałem że w przypadku całego etatu, komornik mógłby zabrać mi tylko kwotę powyżej 1386 zł brutto, więc powinno mi zostać przelane min. 1032,24 zł. Ale z racji tego, że jestem teoretycznie na 1/2 etatu to komornik może zabrać mi całą kwotę powyżej 693zł. Czyli w moim przypadku ponad 60% mojego wynagrodzenia. Czy w takim przypadku mam prawo ubiegać się o podwyższenie etatu do pełnego zakresu godzin które wyrabiam, i czy to coś zmieni jeżeli udowodnię że od ponad roku wyrabiam miesięcznie 2 razy więcej godzin niż mam to zapisane w umowie?

Dziękuje że jakiekolwiek rady, gdyż jestem w dołku. Dostałem marne 800zł za miesiąc zap*erdalania a mam ok 1600zł należności do spłaty w tym miesiącu.. Pozdrawiam

[kaminkrz]

http://www.infor.pl/prawo...omornikiem.html

[KrzychuB]

Rajek, Po pierwsze, czy masz fakatycznie nie uregulowane długi. Po drugie powinienes byc zawiadomiony listem poleconym o rozprawie w sadzie. Jęśli nie odebrałeś to sprawa mogła się odbyc bez ciebie. Kolejna rzecz to powinieneś otrzymac wyrok od komornika sądowego, oraz pismo wnioskującego o zajęcie wynagrodzenia. Powinien też cie pracodawca poinformowac słownie (jęsli to na miejscu) lub listownie, że będzie cie pobierane z wynagrodzenia. Ja mam problemy tego typu, więc jak co to pisz, jak będe wiedzial to pomoge.

[Rajek]

kaminkrz, ale tam jest opisany problem w przypadku małżonka, a problem tyczy się konkretniej mnie. Ale dziękuję, pewnie też się przyda.
KrzychuB, Dziś dopiero po kilku mailach dowiedziałem się od głównej księgowej o tym za co komornik wszedł mi na pensje. Więc sprawa ma się tak:
Kilkanaście lat temu, po rozwodzie moich rodziców moja mama wraz ze mną( wtedy 10lat) i bratem(8), ze względu na trudną sytuację, dostała najem mieszkania socjalnego na okres 2 lat. Po czym po 2 latach mieliśmy zostać przekwaterowani do innego lokum. Mieszkanie to znajdowało się w obskurnej "melinie", zamieszkiwanej przez najgorszy plebs zebrany z różnych dzielnic Warszawy, więc nie trudno się domyślić, że nie były to odpowiednie warunki do wychowywania dzieci. Ale daliśmy radę. Po wyżej wymienionych dwóch latach, moja mama zaczęła ubiegać się o zmianę lokalu lecz nie dostawała odpowiedzi w tej sprawie. Co do tego, nie przedłużono z nią umowy na obecny lokal - po prostu zapomniano o nas, jak o reszcie mieszkańców kamienicy. Nic nie dawały pisma, telefony czy wizyty w urzędzie. Przeżyliśmy tak ok 11 lat, po czym Państwo nagle przypomniało sobie o nas, lecz zamiast dostać inny lokal, moja mama dostała wezwanie przed sądowe o zapłatę zaległości za te ostatnie lata, mimo iż był to najem bez umowny z winy administracji.
Tyle wstępu mama sprawę wygrała i dług na 8 tys. zł został anulowany.
Co się mnie w tej sprawie tyczy? Po tych 11 latach mama się wyprowadziła wraz z bratem. A ja zostałem. Przemieszkałem tak rok; po roku "znalazł się" administrator budynku który w niezbyt miły sposób chciał się mnie pozbyć. Oczywiście zanim jeszcze go poznałem, zostały przez mnie wysłane pisma w sprawie podpisania umowy na najem lokalu ( na które nie dostałem żadnej odpowiedzi, jak wcześniej moja mama). W końcu zaczął straszyć mnie druczkiem, że teraz muszę nie tylko zapłacić swoją zaległość, która była minimalna, lecz także zadłużenie mojej mamy które zostało wcześniej sądownie umorzone. Moja część zaległości została spłacona, reszta została usprawiedliwiona pisemnie powołując się na wyrok sądu o umorzenie długu. Po tym wszystkim miałem już dość, nękania przez administratora który sam sobie wymyślał prawo. I był spokój do teraz. Według wyroku sądu w sprawie na której nie byłem - nie zostałem o niej nawet poinformowany ( nie dostałem żadnego pisma ani z sądu, ani komornika czy nawet z urzędu miasta - jestem winien urzędowi miasta Warszawa
13 800zł i miesięcznie zabierana jest mi połowa wynagrodzenia. Dowiedziałem się o kwocie dopiero z paska w robocie. Najprościej to wnioskując, moja mama nie dała im wygrać, więc urząd miasta znalazł sposób by odebrać sobie tą kwotę z mojej pensji mam nr sprawy, w poniedziałek jedziemy do sądu. Zastanawia mnie na jakiej podstawie sąd poparł wznowienie anulowanego we wcześniejszej sprawie długu, przenosząc go z mojej mamy na mnie.

[KrzychuB]

Rajek, Dobrze by było żebyś się skontaktował z radcą prawnym/adwokatem bo to nie jest takie proste. Co do listu którego nie dostałeś, i tak pewnie w aktach sprawy będzie ksero koperty z pismem wzywającym. Trzeba sprawdzic, na jaki adres to zostało nadane (może pomylili), po drugie czy przypadkiem ktoś (specjalnie) odebrał za ciebie i nie powiadomił o tym.

Masz wyrok sądowy, że umożyli dłóg więc niema prawnej siły żeby to zmienic. Idź do sądu po odpis wyroku w twojej sprawie (na której nie byłeś), czeka się na niego ok 2 tyg. Ale z tego co mi wiadomo to Wasza księgowa powinna miec, tez wyrok z nakazem płatniczym.

Ale najlepiej skontaktuj się z jakimś znajomym adwokatem jeśli masz, co byś nie robił błędów i szybko załątwił to. 3-mam kciuki

[lynx]

Listu z sądu nie można odebrać za kogoś bez specjalnego upoważnienia, nie tak jak list polecony.

[Rajek]

KrzychuB, Dzięki. Teraz przynajmniej mam jakiś pogląd na to na czym stoję. Mama obiecała mi pomóc załatwić tą sprawę. Szkoda tylko, że już kosztowało mnie to 800zł i sporo stresu

[KrzychuB]

lynx, róż są listonosze a najprawdopodobniej kolega Rajek, nawet awizo w rękach nie miał, co często się im zdarza
Rajek, Spoko Jak co jeszcze to pytaj

[lynx]

To jest najprawdopodobniejsze że nie dostał awizo. Bo w to że list wydali komuś innemu nie wierzę.

Rajek,
Skoro raz już wygraliście to bardzo możliwe że tym razem też się uda. Wtedy to zarządcy siądzie komornik