[Diablo]

A więc tak wracałem z pracy drogowcy wycinali kawałki asfaltu samochód jechał z naprzeciwka więc byłem zmuszony jechać tą dziurą:/ Zajechałem do domu a na drugi dzień nie mam hamulców miętki pedał:/ łapie dopiero przy podłodze (uczucie jak bym hamował tylko na przednich kołach) Pierwsza myśl wyciek płynu hamulcowego sprawdziłem nie było go więc dolałem w piątek(DOT 40) i zawołałem brata żeby pompował hamulcem ale wycieku brak(przynajmniej nie widziałem przy kołach ani pod samochodem. Dzisiaj sprawdzam płyn jest na tym samym poziomie co w piątek pomimo że go pompowałem wielokrotnie więc tak jak by wycieku nie było a mimo wszystko się zastanawiam gdzie ten płyn uciekł i czy jak jutro mechanik mi odpowietrzy hamulce czy znowu nie ucieknie:/ (sam bym odpowietrzył ale odpowietrzniki są zardzewiałe więc lepiej niech się mechanik pomęczy:) ) czy ktoś ma jakieś pomysły o co chodzi?? skoro płyn uciekł(płyn wlewałem rok temu podczas zmiany klocków) a teraz jest i nie ucieka w prawdzie nie dolewałem go od roku ale płyn hamulcowy chyba się nie zużywa???Proszę o jak najszybszą odpowiedz bo strasznie zle się jeździ bo muszę podczas hamowania ręcznym pomagać żeby nikomu w tyłek nie wjechać:/