[meter30]

Witam. Właśnie wróciłem roztrzęsiony od mechanika. Jakieś 3 miesiące temu kupiłem fiata bravo 1.6 16v, później okazało się że nie pali na jeden gar więc zdemontowałem głowicę i oddałem do regeneracji. Po dwóch dniach była gotowa z ustną gwarancją sprawności (koszt 400zł - 8 nowych zaworów, 16 uszczelniaczy, popychacze, przetaczanie 2 gniazd i planowanie). Złożyłem wszystko i trzeba było ustawić rozrząd więc dogadałem się się z innym mechanikiem który miałby mi to ustawić. Przy okazji kazałem wymienić olej, termostat i wyszło że kable WN do wymiany. Wszystko miało trwać 1 dzień (ustalenia ustne bez umowy) od dnia 21 marca (sobota) 2009r
OD TEGO MOMENTU ZACZYNAJĄ SIĘ SCHODY
Te zabiegi zamiast jednego dnia trwały tydzień. Przychodzę za tydzień (28 marzec), przekręcam rozrusznik, silnik kaszle, kicha, nie wchodzi na obroty. Zaczęli grzebać, stwierdzili że nie ma ciśnienia na pierwszym cylindrze. Zdjęli głowicę i stwierdzili że sprężyny za słabe i nie domykają zaworów. Powiedzieli że na wtorek (31 marzec) będzie zrobione. Przychodzę we wtorek, silnik nawet nie ruszony, głowica zdjęta, samochód z otwartą maską stoi przed kanałem, chłopaki robią jakiegoś citroena. Pytam na kiedy - odpowiada że na jutro gotowy. Ok, nie było mnie tydzień, przychodzę w piątek (3 kwietnia) z ojcem i z liną, żeby go zabrać jak coś. Oczywiście głowica zdjęta, robią citroena, mówią że uszczelka pod głowicę do dupy i dopiero dziś się zorientowali (po tygodniu od zdjęcia głowicy). Dałem im czas do soboty (4 kwiecień), nie zrobione. Powiedziałem że na święta muszę mieć koniecznie wóz i czy wyrobią się w tydzień - odpowiedzieli że na poniedziałek (6 kwiecień) będzie OK. Zachodzę w poniedziałek, głowica zdjęta... Stwierdzili że zakładali, ale jeszcze jeden zawór się nie domyka i od nowa trzeba było zdjąć. Więc podkreśliłem że potrzebuję wóz - gotowy będzie na jutro. Przychodzę w środę (8 kwiecień), głowica zdjęta, nic nie ruszone... Więc mówi że na jutro (9 kwiecień). Przychodzę w piątek (10 kwiecień), silnik nie ruszony. Krew mnie zalała, ale jeszcze został jeden dzień do świąt więc na jutro. Dzwonię (równe 3 tygodnie od zaprowadzenia do naprawy) dziś a ten mówi że chłopaki chcieli wolne i dopiero na po świętach będzie. Więc mówię, żeby naszykował rachunek za same części, bo roboty nie zrobił i zabieram wóz. Powiedział że "najpierw zapłacę mu za robotę i gówniarz nie będzie mu dyktował warunków". Więc przyjechałem z policją. Spisali protokół, trochę pogadali i powiedzieli jak mam sprawę załatwić. Zgodzili się zostać świadkami w tej sprawie, zrobiłem zdjęcia tego co jest pod maską po 3 tygodniach. Po wielu kłótniach wystawił fakturę na 500zł (234zł części, reszta to robocizna). Rzuciłem mu tą kasę na pysk i zabrałem wóz, policjanci powiedzieli że bez sądu się nie obejdzie, więc we wtorek zakładam sprawę. Napiszcie mi jaką mam szansę na wygraną... W czasie naprawy cały czas do niego dzwoniłem i pytałem co i jak i zawsze odpowiedź była "na jutro". Umowa między nami była ustna, nie mam żadnego papierka, mam za to fakturę na:
uszczelka głowicy - 75zł
termostat - 40zł
Mobil Delvac HP 3.5l - 63zł
WYMIANA I ZAMONTOWANIE GŁOWICY - 146zł
Przerobienie głowicy - 48,80
Naprawa gwintów głowicy - 73zł
USTAWIENIE ROZRZĄDU - 54zł
Po 3 tygodniach pod maską wszystko jest rozjeb... i mam na to zdjęcia. Piszcie co o tym sądzicie. Owy mechanik to:
Jarosław Podsiadło
ul. Przypkowskiego 6
28-300 Jędrzejów
świętokrzyskie
Unikajcie go jak ognia...

[akj3]

dobrze meter30 ale co chcesz uzyskać? zwrot kosztów roboty?

[meter30]

Dokładnie, zwrot kosztów za robotę którą prawdopodobnie wymyślił a samochód rozpieprzony...

[akj3]

musisz wziąć rzeczowznawcę który stwierdzi że robota została wykonana badź nie i wtedy masz szanse na odzyskanie kasy.

** Dodano: 11-04-2009, 16:21 **
ale z tego co widze to za to:

[meter30]

akj3, Przeróbka głowicy jest zrobiona i gwinty są nowe. Ale samochód po 3 tygodniach przyprowadziłem ze zdjętą głowicą, wałkami i paskiem rozrządu, wszystkie części w bagażniku... czy biling rozmów telefonicznych coś tu pomoże, aby udowodnić jak często do niego dzwoniłem?? Ile to wszystko może trwać?

[albert1991]

meter30, a ja ci powiem tak nie opłaca sie tego robic bo zeczoznawca bierze 100 zł sprawa 150 zł itp to wicej wyjdzie chyba ze tu chodzi o honor to bym nie odpuscił

[MupiK]

Szczerze to szanse masz praktycznie zerowe. Wykręci się tym albo innym.
Za rzeczoznawce ty będziesz musiał wylozyc kase ktora jesli wygrasz sprawe to ci zwroca, tak samo z kosztami sprawy jak wygrasz to ci zwroca.
Ja mam inne pytanie na ki wybrales takie mechanika? i dlaczego dales mu tyle czasu jesli widac po tym co piszczesz ze od poczatku cos sciemnial. Trzeba bylo zabrac auto za drugim razem jak cos sciemnil i wtedy wzywac policje ;-)

zycze jak najlepiej! napisz pozniej jak sie sprawa skonczyla

[ciechu]

albert1991, ale jeśli wygra sprawę zapłaci za to mechanik

[meter30]

właśnie nie wiem co mi odbiło... Mam nauczkę na przyszłość, cham i prostak z niego. Zdania są podzielone, niektórzy twierdzą że szanse mam duże, jednak to prawdopodobnie droga przez mękę... Jaki może być koszt rzeczoznawcy i całej sprawy?? I czy to się w ogóle opłaci?

** Dodano: 11-04-2009, 17:41 **
albert1991, Sory, nie doczytałem Twojej wypowiedzi. Z tego co piszesz to koszty nie są takie ogromne, a to chyba jest sprawa honoru bo przez 3 tygodnie mnie zwodził z dnia na dzień, a przecież ma sprzęt i ludzi, gdyby chciał to załatwiłby to w 1 dzień.

[JAM_BELFEGOR]

meter30, jestem z tobą, jak możesz to zawalcz w sądzie, trzeba tępić takich pseudo mechaników. A jak nie pójdzie to [hmmmm] i po kłopocie aż krew mi się burzy jak czytam takie rzeczy.

[dzikidaniel]

meter30, idź do nich, zaproponuj im ostatni raz polubowną formę załatwienia sprawy (tym razem na piśmie i dokładnie opisz warunki i sposób rozwiązania sporu), weź kilku świadków ze sobą by wrazie czego mieć potwierdzenie że nie chchiałeś się sądzić. Powinno załatwić sprawe. Jeśli nie to załóż sprawe, wezwij rzeczoznawce i walcz. I nie tylko o koszt ale i o przeprosiny za zaistniałą sytuację (najlepiej w mediach bo to ich bardziej zaboli). Z takimi "specami" trzeba krótko.

[Luczu]

[meter30]

Drodzy panowie, doczytałem że umowa ustna jest jak najbardziej wiążąca. Mam tu cytat kolegi z forum bravo brava team polska, gdzie też opisałem tą sprawę - napiszcie co o tym myślicie:

"W naszym pięknym dziurawym jak ser prawie jest takie coś jak Oświadczenie Woli, również ustne. Jest to oczywiście wiążące z całą mocą prawa, tylko kwestia udowodnienia. Jeśli typ, będący mechanikiem, fachowcem, mówi ci warunki naprawy, określa termin wykonania na 1 dzień, to ty po tym dniu, jeżeli auto jeszcze jest rozebrane, teoretycznie już jesteś stratny, bo na przykład tym samochodem rozwozisz towar do swojego sklepu. Jeżeli usterka jest taka jak w chwili oddania samochodu, czyli nie wyszło nic extra do zrobienia po rozebraniu samochodu , to masz prawo żądać odszkodowania jakiegoś za zwłokę i spowodowane tobie straty, przez niewywiązanie się z wykonania zlecenia naprawy. A jeżeli przykładowo mówi jego pracownik przyszedł na kacu do pracy i nie był w stanie robić auta, to ty ścigasz szefa warsztatu jako właściciela a on ściga swojego pracownika że zawalił zlecenie i naraził klienta na stratę.
A jak nie użył mózgu i wysłał ludzi na urlop wypoczynkowy a miał zlecenie i to zaległe, to mamy Rażące Niedbalstwo na co też jest paragraf w Kodeksie Cywilnym. Nie jestem prawnikiem, ale chyba można by tu było użyć właśnie KC."

Mam już bilingi rozmów i niekiedy dzwoniłem do niego nawet po 3 razy dziennie. Ponadto ze 3 razy byłem u niego w obecności świadka i mówił że "na jutro". Chciałem się z nim dogadać polubownie przez 3 tygodnie, dziś też chciałem polubownie ale już przy obecności policji - nie dało rady. Reklama w lokalnej gazecie powinna mu sprawnie popsuć opinię (może pomyślicie że jestem złośliwy, ale teraz to będę go tępił każdym możliwym sposobem). Ponadto jest Państwowa Inspekcja Pracy która w każdej chwili może sprawdzić gaśnice czy znajomość przepisów p.poż. Natomiast póki co namierzyłem 3 organy które mogą mi pomóc całkiem bezpłatnie:
*Rzecznik Praw Konsumenta
*Federacja Konsumenta
*Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta.
Jeżeli ktoś wie jak się z nimi skontaktować na terenie woj świętokrzyskiego to proszę pisać.
Podobno TVN Turbo lubi takie pierdoły, ale raczej się w to nie będę bawił

[grabarz]

[Luczu]

[Mrogas]

Ja miałem podobną sytuacje jak wymieniali mi silnik...
Auto oddałem 12 listopada a odzyskałem... 2 grudnia chociaz mechanik mówił mi ze na jutro bedzie. Efekt 500zł robocizna węże nie podokrecane, sruba spustowa oleju nie dokrecona... Rozrzad nie wymieniony po szukali 2 tygodnie i nie mogli znaleźć bo nie wiedzieli co to za drugi pasek (balansujący) a po miesiacu szlag trafił silnik gdyz zapowietrzony był układ chłodzenia "robole" nie odpowietrzyli chłodnicy.

I gdybym wiedział to tez bym sie sądził u mnie były za duze koszta zeby odpuścic ale nie wiedziałem dlatego meter30 WALCZ I NIE USTEPUJ TAKICH TRZEBA TĘPIĆ

[Rajek]

Nauczka na przyszłość, ZAWSZE staraj się mieć potwierdzenie na piśmie. Jakiekolwiek nawet na kawałku papieru umorusane ale czytelne i z jego podpisem. Tak jak koledzy pisali błąd że tyle mu odpuszczałeś. Z tego co zrozumiałem to odebrałeś samochód z głowicą w bagażniku czyli jakim cudem kazał sobie zapłacić za WYMIANA I ZAMONTOWANIE GŁOWICY - 146zł skoro w efekcie końcowym nie była zamontowana. A to że niby ją montowali i wymontowywali bóg wie ile razy to nie Twój problem bo auto nie jeździ.

[romano]

Sprawa wydaję się być do wygrania, oczywiście nie będzie ani to łatwe ani szybkie i trochę będzie kosztować, ale po wygraniu sprawy koszta zostaną zwrócone przez przegraną stronę.
Ważne, że masz świadków rozmów, protokół z policji i billingi rozmów to może przesądzić o wygraniu sprawy.

Ja bym jeszcze wysłał list polecony z propozycją ugody - czyli zwrot kosztów robocizny - do warsztatu z jakimś terminem odpowiedzi. Zawsze to będzie kolejny dowód, że chciałeś załatwić sprawę polubownie.

[meter30]

Wstępna umowa ustna była na wymianę oleju, termostatu i ustawienie rozrządu, termin naprawy 1 dzień - raczej nikt w takim przypadku nie podpisuje umowy... Ale teraz mam nauczkę, żeby zawsze mieć wszystko na papierze. Kiedy przyjechałem facet nie chciał wydać samochodu bo nie chciałem zapłacić za robociznę - głowica po 3 tygodniach tylko przyłożona do bloku, śruby nie przykręcone, wałki w bagażniku. Mógł to nawet 10 razy zakładać, ale zawsze jak u niego byłem nawet z ojcem (świadek) to głowica była zdjęta i w końcowym efekcie też jest zdjęta. Tłumaczył się, że chłopaki chcieli poświęcić jajka i nie będą robić w sobotę, jak chciałem wtedy go zabrać to "gówniarz nie będzie mu dyktował warunków" - szkoda że tego nie nagrałem, bo normalnie aż się we mnie zagotowało. We wtorek idę z tym do Rzecznika Praw Konsumenta i oni zawsze najpierw proponują ugodę. Jeśli się nie zgodzi to od razu zamawiam rzeczoznawcę i do sądu z nim.

[Świstak]

meter30,

poszukaj kontaktów tu:
http://prawa-konsumenta.w...CFcEUzAodO0e3Rg

rzecznik praw konsumenta w Jędrzejowie:
Nazwa: Powiatowy Rzecznik Konsumentów
Urząd: Starostwo Powiatowe Jędrzejów
Miasto: 28-300 Jędrzejów
Adres: ul. 11 Listopada 83
Telefon: tel.: (041) 386 37 41; fax: (041) 386 37 42

tu masz kontakt do federacji konsumentów, ale musisz poszukać jednostki najbliższej Twojemu miastu:

http://www.federacja-kons...y.php?story=342

tu masz kontakt do delegatur UOKIK również poszukaj najbliższej:

http://www.uokik.gov.pl/p...legatury_uokik/

pozdraiwam, mam nadzieje że dasz skur....owi nauczkę, trzeba tępić takich łbów, pisz o rozwoju sprawy.

[meter30]

Dziś miałem zająć się tą sprawą - sporządziłem szczegółowy harmonogram tych 3 tygodni, daty godziny, odpowiedzi, zapewnienia, świadkowie, bilingi, fakturę itd. Poszedłem z tym to wyżej wymienionego starostwa, lecz Rzecznik Praw Konsumenta ma urlop i będzie w pracy dopiero w czwartek. Szukałem na tych stronach urzędu najbliższego mojemu miastu, ale znalazłem tylko Kraków, Katowice (100km), ale z tego co słyszałem to Federacja Konsumenta ma również swoją siedzibę w Kielcach na alei 1000-lecia PP więc jeśli do czwartku nie wytrzymam to tam się udam z tym do Kielc

** Dodano: 18-04-2009, 10:30 **
No więc tak - wczoraj byłem u Rzecznika Praw Konsumenta... Sprawa raczej bardzo ciężka Zależy co chcę osiągnąć - jeśli zwrot kosztów robocizny, to mam w fakturze wyszczególnione co było robione przy samochodzie i on z łatwością może udowodnić że to zostało zrobione. Koszty samej naprawy około 250zł to jest około całej dniówki pracy mechanika więc może znaleźć świadków i argumenty że rzeczywiście tyle siedział na samochodem. Jeśli chodzi o jakieś odszkodowanie za zwlekanie z ukończeniem pracy to musiałbym wykazać i udowodnić jakieś szkody - faktury, koszty itd, np miałem plany na święta i w związku z tym musiałbym wypożyczyć samochód, albo na przykład wóz byłby mi potrzebny do firmy i przez to odniosłem straty. Ponadto nie mieliśmy umowy takiej, że w razie opóźnienia będziemy stosować kary za każdy dzień zwłoki. Poza tym umowę ustną bardzo ciężko udowodnić, mam 3 świadków ale on też przecież na pewno znajdzie swoich świadków... Jeśli chodzi o nieterminowość, to może wymyślić tysiąc różnych argumentów dlaczego ta praca się tak wydłużyła np. w trakcie pracy wynikły nowe usterki, nie mógł znaleźć usterki, dostawa zamówionych części się opóźniła... Także byłaby to droga przez mękę i nikła szansa na wygraną, Rzecznik odradził mi brnięcie w koszta typu rzeczoznawca i sprawa sądowa, mogą do niego wystosować pismo lub pofatygować się osobiście, ale to mi nic nie da. Powiedział, że jak tylko mechanik zaczął kombinować to trzeba było mu od razu zabrać samochód i zaprowadzić do porządnego warsztatu... Także sprawa raczej przegrana, co nie znaczy że mu odpuszczę, teraz poszukam informacji na temat Inspekcji Pracy czy podobnych organów i pomyślę nad anty-reklamą w lokalnej gazecie. Dziękuję wszystkim, którzy wypowiadali się w tym temacie, chociaż unikajcie tego mechanika. Jeśli coś się jeszcze ruszy w tej spawie to oczywiście to dalej opiszę