[Larry075]

Witam,
Wiem że im silnik prosty tym mniej awaryjny i lepszy w naprawie, ale czy napchane elektroniką samochody są naprawde takie złe jak sie o nich mówi? Dotychczas myślałem że tak. Jakiś strach że nie będe w stanie ich ogarnąć? Ale z drugiej strony? Naprawiałem dzis samochód z "nowej ery" i szczerze to nie jest w cale takie trudne i skomplikowane, z moją wiedzą teoretyczną operacja naprawy się powiodła a układy takie jak wtryski, dolot zapłon itp są prostrze w diagnozie niż myślałem a sprawdzić ich działanie może sam samochód (komputer). Osobiście teraz juz chciałbym mieć samochód z którym można się komunikować, zmieniać różne parametry i odstraszają ceny części. a jakie jest wasze zdanie na ten temat?

[Jelcyn]

na + dla elektroniki jest większa ekonomia. nowoczesne skomputeryzowane maszyny wydajniej spalają mniejsze ilości paliwa. tzn : jeszcze 20-30 lat temu było nie do pomyślenia, żeby zbudować silnik 1,5L o mocy około 100km i spalającym 5-6L/100km. dodatkowo nie ma potrzeby ciągłych regulacji. zapominamy o kątach wyprzedzenia zapłonu, regulowaniu przepustnicy czy innych takich znanych jeszcze z maluchów. Jak dla mnie minusem nie jest nawet koszt serwisowania co poziom komplikacji. Na moim przykładzie, jak ,,coś'' nie tak działa, to otwieram maskę, patrzę co i jak, po czym jak nie uda mi się zdiagnozować to piszę na forum i dalej grzebię, jak dowiem się co to większość rzeczy sam naprawiam i mam z tego radość, bo mogę bezkarnie ubabrać się w smarze po łokcie i z dumą powiedzieć ,,sam to naprawiłem'' W nowoczesnych samochodach już się tak nie da. Np.: Porsche Cayman ma tylko wlewy płynów, nie zobaczysz już silnika, tak samo Audi A2

[Luczu]

[Leśniczy]

plus na pewno taki że jak w elektronice coś siądzie, podpina się compa i od razu wiadomo co jest nie tak. i wbrew pozorom elektronika nie jest bardziej awaryjna niż mechanika .no chyba że ktoś ma francuza, napakowanego elektronika, to może mieć odmienne zdanie

[Larry075]

Leśniczy, często to co mówi komputer ma jakiś inny powód awarii wiec też trzeba mieć łep na karku

[Luczu]