[pisario]

Hej. Jak kilka osob wie, mam od jakiegos czasu duze juz problemy z tylna zawiecha w Tipo. kola juz poprostu lataja... stoja pod takim katem /-\. Niestety kilku mechanikow sie poddalo nie dali rady wmontowac zakupionych przeze mnie zestawow naprawczych do wahaczy. Jeden powiedzial ze sie podejmie. Robocizna 1000zł

Zauwazylem rowniez ze na przestrzeni ostatniego miesiaca auto zrobilo sie sporo nizsze z tylu jakies 7-9cm.

Jak sie domyslam polowicznie dzieki tym rozwalonym wahaczom szlag trafil sprezyny...

Jak uwazacie czy nie lepiej byloby kupic kompletna belke jakiegos uzywaka z amorami i sprezynami i poprostu przelozyc belke? Nie bedzie to latwiejsze anizeli grzebanie przy rekonstrukcji lozysk wahaczy i zarazem tansze niz dodatkowe kupowanie nowych sprezyn?

Chyba ze ktos sie podejmuje roboty, i powie ze w 1 dzien to ogarnie za rozsadna cene, to jestem w stanie te 200-300 km w jedna manke pojechac aby to zrobic.

[mrk69]

Za tauzena to możesz sobie drugie Tipo kupić.....Daj mu ten tysiąc i powiedz, że to na leczenie w zakładzie zamkniętym.
Po pierwsze to o wysokości decydują sprężyny. Jak masz do bani amortyzatory (sprawdzałeś na przeglądzie?) to też sprężynom to nie pomoże. Wymienisz to sam jeżeli masz kilka narzędzi i jesteś w miarę pomysłowy (albo krzepki) . Kupisz używaną tylną zawiechę i co to da? Raczej będzie to samo, choćby za pół roku. Te wahacze odpowiadają tylko za rozchodzenie się kół na boki i ewentualnie stuki na dziurach ( jeżeli otwory są wyrobione). Naprawienie tego to żadna filozofia. Problem może być z odkręceniem śrub mocujących i wybiciem głównej śruby, która spina wahacz. Roboty trochę jest, ale ja zrobiłem to sam, na podnośniku....co prawda robiłem to cały dzień, ale zrobiłem w pojedynkę.

http://forum.tempra.org/t...t=tylne+wahacze

powyżej masz przydatny temat.

Jeżeli masz mocno rozklekotane łożyska w tych wahaczach to może się pojawić takie kuku w stylu rozlazłych otworów w wahaczu i wtedy poza zestawami naprawczymi będziesz musiał kupić też jakieś używane wahacze, ale nie ma co się na zapas martwić, z resztą "na oko" z zewnątrz i tak tego nie stwierdzisz. W razie czego możesz zawsze aktualne wahacze pociąć szlifierą i nie będą miały wyjścia.....a właściwie to wyjdą na zawołanie.

Nie marudź, tylko działaj

[Mosior]

pisario, wymiana belki nie jest trudna ale bez kanału się namęczysz. Problem w tym, że jak kupisz używkę to wahacze też mogą za chwilę polecieć. Trzeba rozebrać i sprawdzić co poleciało ale belka wg mnie jest niezniszczalna bo ją oglądałem u siebie podczas wymiany wahaczy

[pisario]

No to w takim razie moze latwiej zdemontowac moja... i na glebie wymienic lozyska.?

[Mosior]

szkoda roboty. Jak masz mocno zapieczona śrubę to zrób tak jak ja, skutek gwarantowany

luzujesz nakrętkę śruby wahacza i odkręcasz tak aby została na 2-3 zwojach, obcinasz łeb śruby od strony koła i walisz dużym młotem aż śruba lekko rozegnie mocowanie wahacza od strony zbiornika. Potrzebujesz ok 3-4mm żeby wejść szlifierka kątową.
Przez szpare zobaczysz ładnie błyszczącą tuleję śruby i musisz to przeciąć.

Ponieważ tarcza ma taką średnicę, że mógłbyś sobie naciąć belkę gdybyś na raz to przecinał więc co natniesz kawałeczek to obracasz sobie za nakrętkę całą śrubę i znowu.

Ja się namęczyłem ale tylko dlatego, że kombinowałem jaką technologia podejść. gdybym miał taki opis jak sam zrobiłem to lewy tył 3 godziny a prawy jakieś 5 bo trzeba bak zdjąć żeby było miejsce. Przy okazji sobie wymień opaski baku. Zdjęcie baku u mnie po 17 latach było pestką wszystko się rozkręciło jakby było z klocków lego