[Rajek]

Witam. Każdego dnia jesteśmy uczestnikami sytuacji konsument - sprzedający, w których to ten drugi nie zawsze postanowi działać zgodnie z etyką, czego skutkiem jest zatajenie informacji o których przy zakupie nie powinniśmy nic wiedzieć. Najprościej pisząc: wystawić szmelc, dodać piękny opis "nic nie piszczy, nie stuka-piękny okaz, nówka sztuka" i może z ogromu zainteresowanych znajdzie się JELEŃ który zafascynowany opisem zakupi od nas to, na co zdrowo myślący człowiek nigdy by nie zwrócił uwagi

Opiszcie tu przykłady takich ogłoszeń, gdzie pięknie napisany tekst zachęcał do zaciągnięcia pożyczki, lecz po przyjrzeniu się temu dokładnie okazywało się , że w życiu byście tego nie kupili.
Jako pierwszy opiszę przypadek mój i mojego kolegi, gdzie pojechaliśmy oglądać auto z ogłoszenia na allegro.

Autem tym miała się okazać alfa 146 z 2001r. Na zdjęciach piękna! Skóra w środku, klima, pełna elektryka, przyciemnione tyle szyby. Cud, miód maszyna. A jak miała pięknie pracować. Ale ale, oczywiście za luksus trzeba płacić. Cena była o kilka setek wyższa niż pozostałych 146. Uznaliśmy z kolegą, że warto się nią zainteresować i pojechaliśmy ją oglądać.

W ogłoszeniu było kilka zdjęć pokazujących silnik, lewy bok auta, częściowo prawy bok (pod kątem) oraz środek auta (jedynie przód, gdyż ze względu na przyciemnione szybki, kolesiowi nie wychodziły zdjęcia tyłu). Po zajechaniu pierwsze co się rzuca w oczy- prawe lusterko jest zupełnie inne niż lewe ( i nie chodzi o kolor bo było z zupełnie innego auta ), pod lusterkiem wielka plama źle nałożonej farby, i cały prawy bok poobijany.
Koleś nam tłumaczy, że auto jest na bieżąco użytkowane i byśmy się nie spodziewali, że nie ma ani jednego wgniecenia. A lusterko mu urwali na parkingu więc znalazł na aukcji "od alfy" i wymienił. Ale że coś mu się nie mogło spasować to musiał "troszkę" pokombinować i tak już zostawił. Ok. Oglądamy dalej, podnosimy maskę. A tam cała góra silnika błyszczy! Zerkamy niżej i piękna linia oddzielająca świeżutki olej, od wypucowanej części silnika. To już wzbudziło nasze obawy ale najlepsze zostawiam na koniec. Już lekko zniesmaczeni, zdecydowaliśmy się odbyć jazdę próbną. Koleś się uparł, ze on nas nie zna i nie chce byśmy mu wóz zniszczyli więc on będzie prowadził :/ ok... Kolega siada z przodu, ja zaglądam na tył a tam... Tapicerka na drzwiach jak i kanapa z zupełnie innej alfy. Z przodu skórka zaś z tyłu jakiś łachman. Tu chcieliśmy już zakończyć oglądanie, ale właściciel dodał tylko, że jak zobaczymy jak to auto jeździ to na pewno zmienimy zdanie. Fakt zmieniliśmy. Na jeszcze gorsze. Przypominam, iż to on prowadził gdyż (My) nie wyglądamy na zaufanych. Kolo wsiada, odpala. Rusza, i zgasł. Usprawiedliwia się że silnik nie rozgrzany. Po 3 próbie auto już się toczyło więc wrzucił 2 ledwo wciskając sprzęgło i zafundował nam przejażdżkę pełną adrenaliny przez osiedlowe uliczki. Wyszło przy tym, że tylne zawieszenie jest w kompletnej ruinie (jak z resztą całe auto) a pod koniec koleś do nas z tekstem, że nie wie czemu od 3 lat prawka nie może uzyskać, jak mu tak dobrze jazda samochodem wychodzi. Wyszliśmy my, "tekst" że jeszcze się namyślimy i w długą...
Obecnie kolega jest właścicielem realnie zadbanego fiata bravo 97r. A z tamtego kolesia do tej pory mamy polewkę

** Dodano: 22-05-2011, 02:07 **
Aha i dodam, że tamtego dnia koleś nas nieźle zdenerwował. Zmarnowany czas i paliwo. Skontaktowałem się z dwójką znajomych mechaników, po robocie podjechali do kolesia niby, że są zainteresowani. Jak mu zaczęli wygarniać wszystkie utajone wady auta to ponoć gostek w pół godziny pół paczki fajek wypalił. A jedyny tekst jaki pod koniec potrafił powiedzieć to "nie wiem, jak już kupiłem to tak było"

[KrzychuB]

To widze że też miałeś podobną przygodę jak ja Ci ludzie to mają fantazje

[Luczu]

Rajek, Co za młot:D Wychodzi na to po prostu że miał coś nie po kolei pod kopułą :p

[kaminkrz]

Ale Panowie - w tych czasach to normalka jest przecie - nie ma się czym ekscytować

[palidzojnt221]

opowiem teraz historie mojego szwagra, pojkechalismy ponad 500km po audi 80 B4 2.8 z gazem, na zdjęciach bajeczka, świeci sie z każdej strony, przez tefefon cacy silnik żwawy zawiecha nowa, oki jedziemy, pojechalismy a tam zonk. Z tyłu wgniecenie po stłuczce, zapomniał o tym powiedziec niby, reszta podobno bezwypadkowa, do tego duzo rys na samochodzie jakby jeździł tylko po lasach, silnik chodził jak chodził, jak na 2.8 to szału nie było. Mówie szwagrowi, pier....ić te 500km jedziemy do domu szukac innej audi, ale nie, woda sodowa uderzyła mu do głowy, chce ja miec i koniec. Kupił. co sie potem okazało, zawieszenie wymienił bo nie nadawało sie do niczego, kable wn świece, czujniki jakie sie tylko dało, cała przednia ćwiartka,a własciwie cały przód po sciane grodziowa była wstawiony, audi stało wiecej na podwórku niz jeździło, po jakichś 4 miesiacach nie mógł juz na ten samochód patrzec i zamienił go z jakimś łebkiem na ścigacza, reasumując dał za niego 7500zł+ paliwo na droge i opłata za autostrade ok 400zł+ koło 1000ł zawieszenie+ czujniki i świece ok 200zł polerowanie ok 300zł, to wszystko zostało zamienione za motor o wartośći 6500zł, zyczę powodzenia w dalszej karierze mojemu szwagrowi i nastepnych złotych interesów z motoryzacją

[Luczu]

palidzojnt221, bo tak to już jest z kupnem auta że trzeba mieć drugą osobę która trzeźwo myśli i wyleje kubeł zimnej wody na napaleńca który chce kupić szrota

[palidzojnt221]

no, wiesz mówilem mu żeby go nie kupowal ale jest madrzejszy, hehe osobiście poszukuje auta w miare taniego i podchodze do tego z dystansem