[alvaro69alv]

siemka panowie mam prosbe mógł by mi ktos z poznania lub okolic sprawdzic to bravo http://allegro.pl/fiat-br...1618381388.html powolutku szukam włoszczyzny taki powrót do korzeni.
z góry wielkie dzieki

[meter30]

Nie obejrzę wozu, ale na pierwszy rzut oka dodam taki szczegół, że wycieraczka tylna w "martwym położeniu" jest ułożona na prawej stronie szyby, a powinna być na lewej, stąd prosty wniosek - albo wycieraczka nie działa, albo działa nie poprawnie. Prawdopodobnie winą tego jest silniczek ze sterownikiem którego koszt (używanego) oscyluje w granicach 50zł - o tyle już można urwać z ceny
Poza tym "aluminiowe" dywaniki - pewnie autem jeździł młodzik, a z tego już sam wyciągnij wnioski
Lewe przednie nadkole wystaje spod błotnika, pewnie było coś kombinowane
Odcień maski i owego lewego przedniego błotnika wydaje mi się nieco inny od reszty wozu, ale to musiałby ktoś zweryfikować bo po zdjęciach trudno osądzić, może to światło powoduje złudzenie
Aaa, i jeszcze jedno - paski na przednim zderzaku powinny być czarne - niemalowane, a są w kolorze nadwozia więc, bankowo był bity - kolejny powód żeby w razie czego zbijać z ceny
Na zdjęciu gdzie jest widoczna kierownica w lewym dolnym rogu na wykładzinie w pobliżu nadkola widać wycięcie wykładziny spod którego widać blachę pomarańczową - tam też coś było kombinowane, coś jakby dolny zawias drzwi był przykręcony na kombinowane nowe śruby

[Bdm]

Z tyłu listwy też w kolorze, ja bym nawet sugerował że całe auto było malowane, bo lakier raczej nie jest oryginalny...

[konikks]

to jest oryginalny kolor. sporo takich jeździ.

to bravko ma pogiętą rejestrację z przodu. ale kosztuje niecałe 4 tyś...

[osama 33]

alvaro69alv, tu masz tańszego i za skutera hehe daj mu rower tez pójdzie http://www.autogielda.pl/...u,II1CE4AH.html

[meter30]

osama 33, No niby tańsze, ale bravo bravo'vi nierówny. Mojego bobka w agonalnym stanie blacharskim pogoniłem w pieniądzach z Twojego linku, także nie po zdjęciach oceniać wóz, niewiadomo co ma w środku. Teraz z pewnym doświadczeniem rozglądając się za wozem upatruję modelu zadbanego z ładną blacharką i zajeżdżonym silnikiem za grosze, ale nie każdy ma warunki żeby we własnym zakresie zmieniać silnik

[miszko]

I to światło przednie od strony kierowcy. Spasowanie maski ze światłem - super Dlatego nie ma fotki z przodu - byłoby widać z miejsca

Daj spokój sobie, jak już na zdjęciach tak to wygląda. A pamiętaj, auta na zdjęciach są zawsze 50% ładniejsze

[Rajek]

Tak jak koledzy piszą, przy aucie było coś robione. Jeszcze dodam, że tylny lewy błotnik ma wgniecenie jakby od słupka.

[Luczu]

i nie ma na klapie znaczków żadnych a powinien

[Rajek]

Luczu, moja też nie ma ale to nie znaczy, że była bita

[Leśniczy]

w moim byłym tipo ze starości rozpadło się mocowanie grila po jednej stronie i delikatnie on opadł. każdy kto patrzył na auto z przodu twierdził, że jest krzywe, że maska pokrzywione i cos tam jeszcze a ja padałem ze śmiechu.

więc trochę wszyscy przesadzacie z tym "cos było robione" kolega chce kupić 13 letnie auto za pare tyś. a nie nówkę z salonu.
ilu z was może sie pochwalić że każdy element blacharski ma oryginalny, nigdy nie lakierowany ? ktoś widzi, że był malowany błotnik i zamiast pomyśleć, że właściciel dba i jak zarysował to polakierował ... rzuca txt "bita była" albo "spawana z 2 połówek"

polak ma dziwną mentalność, kupuje 20 letnie auto za równowartość jednej wypłaty, chce żeby miało nie więcej jak 100kkm przebiegu, lakier i wnętrze w stanie salonowym, zażąda jeszcze dodatkowego kompletu opon i jeszcze będzie próbował urwać 300zł na wymianę oleju ....

[Luczu]

[shwax]

Przychodzi taki moment, że każdy z nas staje się "handlarzem" czyli moment sprzedaży auta Czy każdy z nas może z ręką na sercu powiedzieć, że przy sprzedaży poinformował kupującego o wszystkich, ale to wszystkich nawet najdrobniejszych mankamentach auta? Idę o zakład, że nie do końca Po prostu jeśli chcemy sprzedać auto, to informowanie kupującego o wszystkich czynnościach i naprawach jakie będzie musiał wykonać przy aucie już nas dyskwalifikuje w jego oczach. Taki klient będzie wolał zapewne zostawić parę setek więcej u "prawdziwego" handlarza za "igłę, żyletę, nic nie puka, nic stuka". Ale z drugiej strony pisanie w ogłoszeniu, że auto jest bezwypadkowe, a faktycznie miało ostrego dzwona i aż się ugina od szpachli to już naprawdę grube "niedomówienie", żeby nie powiedzieć wprost- najzwyklejsze oszustwo.