[D@wIdS]

Witam, mam dość nietypowy problem a mianowicie niedawno malowałem tylni zderzak i musiałem odkręcić zawór tankowania. W tym celu zakręciłem butlę, wypuściłem resztę gazu i odkręciłem zawór od przewodu. Wszystko fajnie, ale po ponownym założeniu gdy odkręcam butle kulka w zaworze dalej sobie luźno lata czyli nic na nią nie napiera a przecież zawór na butli odkręciłem. Na zegarze co prawda minimum jeśli chodzi o stan, ale silnik pracuje normalnie, ostatnio z 10minut pracował, bo chciałem sprawdzić czy to może przez to że końcówka gazu no ale nie. Nie wiem co teraz zrobić, nie chcę żeby się okazało że jak pojadę na CPN to albo nie będzie można nic nabić, albo po zatankowaniu kulka się nie zblokuje i wszystko wyleci. Proszę o jakieś porady.

[JAM_BELFEGOR]

Butla ma zabezpieczenie, właściwie to zapewne zakręciłeś dopływ do reduktora Po tankowaniu znowu się zablokuje pod wpływem ciśnienia. Spuszczając gwałtownie gaz przez zawór tankowania butla sama się zamyka to tak na przyszłość

[D@wIdS]

Czyli spokojnie mogę jechać na CPN i tankować pod zawór?

[JAM_BELFEGOR]

Cytat:

Czyli spokojnie mogę jechać na CPN i tankować pod zawór?

O ile poskręcałeś dobrze i nic nie napsułeś to tak

D@wIdS napisał/a:

Faktycznie nie wiedziałem Wielu rzeczy jeszcze nie wiem

samo życie w przyrodzie gwałtowne spuszczanie LPG zawsze się kończy blokadą butli

** Dodano: 07-10-2011, 11:49 **
P.S: Zawsze po tankowaniu LPG przy odłączaniu pistoletu jest głośne syknięcie i ulatnia się trochę gazu. To jest właśnie ten moment kiedy kulka wepchnięta przez pistolet wraca na swoje miejsce. Część zaworów ma jeszcze delikatną sprężynkę dopychające tą kuleczkę.

[D@wIdS]