[Jacacenty]

Może się Wam przydać.

http://rajdowygorzow.com/...picseen#msg3081

[unknown]

heh, zawsze jakieś grosze chcą uszczknąć... ech... fakt, nigdy się na ostatnią chwilę nie zmienia OC ale nawet kupując gdzie indziej jak stare wygaśnie to nie powinni zmuszać do czegokolwiek, kontynuowania czy choćby 30dni... coś tu jest nie tak...

[Jarek 5TT]

[moley]

niema obowiązku sprzedania auta z ubezpieczeniem. Może wcale go niemieć albo j/w kończyć się o północy tego samego dnia co sprzedaż. To w interesie kupującego już wszystko spoczywa.

[luki21]

a propos jak to jest z tym że jak się ubezpieczenie skończy a ty nie przedłużysz a np po 5 dniach sprzedasz to nie płacisz żadnej kary??

bo coś mi się obiło o uszy że jak luka między ubezpieczeniami wynosi:

1-3 dni = 50 euro
4-9 dni = 100 euro
10-14 dni = 200 euro
a powyżej 14 dni = 300 euro

prawda to???????

[zetor]

luki21, to już wyjaśnił moley: "nie ma obowiązku sprzedania auta z ubezpieczeniem".
Możesz sobie kupić takie auto bez ubezpieczenia i nie dostaniesz żadnej kary. Karę dostałbyś od policji jeśli jechałbyś tym autem, jednocześnie z zabraniem dowodu rejestracyjnego. Czyli finansowo: mandat + koszt przeglądu + stracony czas w urzędzie.

[luki21]

zetor, no dobra a jak kupujący nie ma oc to taka kara istnieje???

kiedyś babka mi mówiła w HDI że takie coś jest ( albo chciała mnie nastraszyć żebym przedłużył u nich) jak mi się kończyło oc. i nie chciałem ubezpieczyć u nich, po miesiącu ubezpieczyłem w Liberty i teraz nie wiem czy przyślą mi kare czy nie

[slavol]

Jeżeli nie wypowiesz umowy na odpowiednim druczku i nie dostarczysz dzień przed końcem umowy upezpieczyciel automatycznie przedłuża ją na kolejni rok i może domagać się zapłaty składki. A co do "mania czy niemania" OC to każdy właściciel pojazdu o ile nie jest wyrejestrowany MUSI posiadać ważne OC, obojętne czy jeździ czy trzyma go w szopie. Nasze kochane urzędy jeszcze się nie uporały z centralnym ewidencjonowaniem pojazdów ale jak to ruszy i dane od ubezpieczycieli będą do nich spływać to z automatu właściciel pojazdu bez wykupionego oc dostanie wezwanie do zaplaty na fundusz gwarancyjny w/w kwot (całkiem okrągłych) Sprzedając auto można mieć 1godzinę ubezpieczenia, to kupujący przed pierwszą przejażdżką ma obowiązek mieć oc, jeżeli tobie się właśnie kończy.

[zetor]

Podsumujmy: moley ma rację i slavol ma rację, bo tak to jest w Polsce!:
Tak jak mówi slavol jest obowiązek opłaty OC, zakładając że auto jest zarejestrowane.
W przypadku wypowiedzenia umowy z ubezpieczycielem powinniśmy zawrzeć umowę z innym ubezpieczycielem, jeśli tego nie zrobimy to łamiemy prawo(auto zarejestrowane). Ale tutaj jest dziura... póki auto stoi w garażu to możemy spać spokojnie, nie dostaniemy żadnej kary, no chyba że policja j.w. No i spokojnie sprzedajemy takie auto!- obowiązkiem aby wszystko grało spoczywa na kupującym!- kolejny absurd polskiego prawa. Smutne, ale prawdziwe.

Auto wyrejestrowane- czysta sprawa - żadnych opłat.

[unknown]

oj, chyba nie , zetor... nie jestem pewien jak teraz, ale z pół roku temu nawet Weiss w radiu się napieprzał z urzędników i prawa na ten temat, bo np w Niemczech można czasowo zawiesić OC bodajże, np motocyklu na zimę bo się nim nie jeździ czy jak auta nie używasz, ale w PL musi być cały czas;
pytał, po co to wszystko skoro np auto stoi w garażu nieruszane rok czasu na przykład, wyszło chyba coś na kształt, że jak ktoś Ci w drodze wypadku np autem wpadnie do garażu taranując ścianę garażu i uderzy w twoje auto i sobie szkdę zrobi to po to jakeiś w każdym razie niezłe jaja, urzędnicy nie wiedzieli co powiedzieć... ale koniec końców nawet jak auto stoi w garażu nieużywane to musi mieć OC cały cas ot tak... no chyba, że wyrejestrujesz faktycznie całkiem, to może nie, tego nie wiem...

[Emf]

unknown, Weiss to czasem pieprzy takie farmazony, że się płakać chce.
Ciekaw jestem jakby mu ten koleś, którego auto niby stoi w garażu, przydzwonił w samochód i nie miałby mu kto oddać za koszty naprawy.
Wtedy też byłby taki mądry??
Jak ściągnie z gościa, który siadł sobie po pijaku do 30-letniego Fiata 125p i spowodował szkody w jego furze na kilkanaście tysięcy, na przykład??
Tak, oczywiście jest UFG i jest on po to żeby egzekwować opłaty OC i tyle.
Najbardziej mnie wk...... jak ktoś mówi, a w Niemczech to, a we Francji tamto, a w Holandii jeszcze inne.
Może powiedzmy, a w Afryce to banany rosną na drzewach, a u nas nie chcą
Audycje Weissa są czasem tak naciągane, ze się płakać chce, rodem z Jerry Springer show

[unknown]

dobra, ok, wiem o co ci chodzi, bo co do audycji się nie wypowiadam, ale odnośnie oc akurat to mogłoby być dopuszczone uważam, 'zawieszenie' oc... owszem jak ktoś wsiądzie nieważne czy po pijaku do 125 na takim specjalnie 'zawieszonym' oc to powinien mieć od razu karę jakąś zawyrąbistą, taką by odstraszała ludzi od takich numerów... ale jak ktoś chce trzymać autko w garażu przez rok czy coś, albo np na motorze nie pojeździ w okresie jesienno zimowym to po co ma płacić to oc. to akurat nie jest zły pomysł...
a nawet teraz zdarzają się przecież ludzie co bez oc jeżdżą cały czas (nie, że np miesiąc bo kasy brakło cay coś) i jest ok, jeżdżą cały czas tak...

gdyby można było zawieszać OC, na pewno kilka procent wałów by było, bo chyba społeczeństwo nei dorosło do uczciwości w temacie OC na przykład, ale myślę, że w większości byłoby podobnie jak jest teraz, kto jeździ to zapłaci bo się boi kary, kto nie jeździ to chętnie sobie 'zawiesi' na jakiś okres... a pojedyncze przypadki ludzi bez oc roiących to celowo / długo były i będą... po prostu byłaby to fajna możliwość dla ludzi co np dobrze ponad tysiaka muszą wyrzucać a tak to zaoszczędzą... choćby na lepsze opony...

[zetor]

Widzę, że dyskusja skoczyła na boczny tor, to i ja trochę skoczę w bok.

OC- dosłowne i praktyczne tłumaczenie: Odpowiedzialność Cywilna. Czyli odpowiedzialność osoby za popełnione błędy(jak zwał, tak zwał) w czasie bycia uczestnikiem ruchu drogowego.
Jak zrobimy wypadek, to po to to jest że kasa zostanie ściągnięta z firmy ubezpieczeniowej.
A jak auto stoi w garażu albo na polu, to na ch..ę nam OC. Nawet, jakby ktoś przywalił w takie auto stojące na polu, to OC nic nam nie da 0 słownie zero dostaniemy z tytułu opłaconego OC.
Odszkodowanie dostaniemy, owszem z OC ale sprawcy wypadku, a nie naszego. A jakby ten gość przywalił nie w auto, ale w dom, to dostalibyśmy zero. Dopiero w procesie cywilny możnaby dochodzić odszkodowania.
Takie nasze prawo jest chore. Po prostu wrzód na wrzodzie, rzygać się chce.

[Emf]

[zetor]

Emf,
W konstytucji jest zapisane zaufanie państwa do obywateli. Nie można robić ze wszystkich od razu złodziei i przestępców. A że zawsze znajdą się tacy, co lubią "kombinować" to tak jest wszędzie, obojętnie w jakim kraju na świecie.
Prawo powinno być przyjazne dla obywateli, a nie odwrotnie!

[Emf]

zetor, oczywiście, tylko inaczej byś mówił gdyby Tobie w auto wjechał ktoś bez OC.
Wtedy tez byłbyś za "zaufaniem

[zetor]

Nie popieram jazdy bez OC. Ale jak ktoś nie jeździ, to powinien mieć możliwość zawieszenia składki.

[yoyo]

[ablogic]

[yoyo]

qrcze, co do przyczepy to mi wlasnie znajomy agent tłumaczył, że po to jest oc na przyczepę, żeby 'ona odpowiadała" sama za siebie. (ale o tym samym agencie piszę niżej)

A co do znajomych uczciwych agentów to mojej rodzinie robił oc przez 12 lat z rzędu (na kilka samochodów rocznie), właśnie taki znajomy, co to wpadł do domu wieczorem wypił kawkę, wypisał najtańsze możliwe oc i zmykał.
2 lata temu, miałem ciężkie przejścia z pzu (nie wypowiedziałem umowy i zrobili mi drugie równoległe oc)) i w końcu dogadałem się, że mi umorzą jeśli kwota po odjęciu moich zniżek nie przekroczy chyba 660zł, a żeby udowodnić swoje zniżki kazali mi przynieść potwierdzenia OC z wszystkich poprzednich zakładów z ostatnich 8 lat, jak zacząłem to zbierać po różnych fortunach itp (niektóre ubezpieczalnie już nie istaniały) to się okazało, że połowa moich polis była bez pokrycia - ja miałem polise o nr xxxx, a ubezpieczalnia nie
Koniec końców, pan Jurek ma teraz kilka spraw w sądzie, a mi paradoksalnie dzięki niemu umorzyli tą składkę, bo to właśnie on powiedział mi, że nie trzeba wyowiadać umowy i jak podałem jego nazwisko w pzu to tam już je dobrze znali, bo nie mi pierwszemu kłopotów narobił.
Tak więc znajomym agentom też trzeba czasem patrzeć na ręce, lub zawierać polisy bezpośrednio u ubezpieczyciela.

[szalonystefan]

Może na koszty manipulacyjne poszła ta kasa, a ten człowiek palnął głupotę poprostu?!