[ubek]

Jakie stosujecie łańcuchy i ile zajmuje Wam ich założenie??

[polansky]

Ja nie stosuję łańcuchów, bo ich nie mam
Ale mam takie pytanie odnośnie łańcuchów, bo ostatnio często słyszę w TV, że wybierając się w góry trzeba mieć obowiązkowo zimówki i łańcuchy na wyposażeniu. Zawsze mi się wydawało, że obowiązkowo łańcuchy muszą mieć ciężarówki w górach. Jak to wygląda w przepisach? Osobówki też mają taki obowiązek?

[ubek]

Z tego co wiem to dotyczy tylko samochodów ciężarowych. Ale lepiej mieć i nie potrzebować niż nie mieć a potrzebować. Jakbym po krk śmigał to też bym nie kupował.

[polansky]

Dlatego pytam, bo nie wiem czy jak mi się zachce wybrać w góry np. w ferie to muszę obowiązkowo zaopatrzyć się w łańcuchy, bo jeżdżąc po Kraku nie odczuwam takiej potrzeby

[tipacz]

polansky,

Powiem tak - jadąc na góre KOCIERZ jakieś 7km od miejsca gdzie mieszkam jak sie zaczyna podjazd pod górę jest znak "nakaz używania łańcuchów" i jest to absolutnie uzasadnione bo jak tam jechałem w zeszłą niedziele to dojechałem do 1/3 drogi i dalej sie nie dało (mam nówki zimówki)

[Hipo]

Znak dotyczy tylko cieżarówek. Natomiast co do używania łąńcuchów to jestem zwolennikem opcji nie pchania się tam gdzie auto na oponkach nie pojedzie. Niestety ale łańcuchy niszczą opone, tłuką zawieszką, do tego przeważnie używa się ich w głębokim sniegu to z kolei prowadzi do obcierania podwozia.

[Alfista]

ja mam łancuchy ale je uzywam je tylko w ładzie czasem jak cos wyciagnać, w kazdym sniegu ruszy, zajefajna zabawa

do tipo to raczej trzeba miec wąskie opony, takie 175 bo inaczej mysle ze bedą obcierały o wszystko

no i juz jak kawałek bez sniegu to trzeba zaraz je zdjąć, bo raz ze telepie całym samochodem a dwa ze mogą sie znisszczyc i zerwac..

zalozenie to chyba zalezy od typu jakie sie kupi.. do moich trzeba podniesc auto na lewarku i sie bawić z 20minut na dwa koła

[tipacz]

Hipo,

Zmienił byś zdanie gdybyś mieszkał w górzystym terenie jak ja

Alfista,

Teraz z reguły robią takie co sie zakłada bez podnoszenia autka wystarczy podjechać 50 cm i zapiąć je do końca.

[Alfista]

no ja je kupowalem juz z 12 lat temu w niemczech

[ubek]

To jest miejsce gdzie mieszkam ( to duże białe koło rzeki to zapora ):
http://forum.tempra.org/album_pic.htm?pic_id=577

Taki mam dojazd do domu:
http://forum.tempra.org/album_pic.htm?pic_id=579

A tak muszę aktualnie parkować:
(Widok z okna)
http://forum.tempra.org/album_pic.htm?pic_id=578

http://forum.tempra.org/album_pic.htm?pic_id=576

Dlatego by dojechać do domu muszę stosować łańcuchy. Do wczoraj używałem jakiś badziewnych które się zerwały ( ale dojechałem ), teraz muszę kupić nowe. Kupować jakieś zwykłe czy z samo napinaczem??
Używał ktoś łańcuchów samo napinających? Nie ma z nimi problemów?

** Dodano: 18-11-2007, 18:20 **

[tipacz]

ubek,

To Ty mieszkasz w Świnnej Porębie?
Kup z samonapinaczem

[ubek]

[unknown]

ja nigdy nie używałem łańcuchów... choć nieraz miałem problem samodzielnie wyciągnąć/wykopać auto mogąc np podłożyć cokolwiek co mam w bagażniku czy pożyczając łopatę, a przydałyby się... podobnie jazda... widząc jakość ostatniego odśnieżania naszych dróg (a w BB parokrotnie naprawdę zdrowo sypało) zmieniłem zdanie; ostatnio na jednej z głównych dróg autobusy, tiry etc się zsuwały do tyłu, osobówki niektóre wyjeżdżały, ale z trudem, ja na zimówkach na jedynce po troszku popuszczałem i łapałem sprzęgło i jakoś nabrałem prędkości (od zatrzymania się) a wzniesienie minimalne... przyszło mi do głowy, że na przyszłość warto mieć łańcuchy... byłem ostatnio w ... Norauto (sklep wiadomo jak profesjonalny, ale jest, w sumie marketopodobny...); łańcuchy jakieś wypaśne markowe jakiegoś (nie pamiętam) dorgiego znanego producenta opon kosztowały 230... śmiech ta cena.. owszem, porządne, więcej oczek, mocowania ok, samonaprężanie w kilku punktach.. wypas, ale za tyle...
były też made in china za 30-40zeta... ale poszczególne sploty zaczepiane... plastikowymi haczykami; ; w końcu kupiłem "norautowe" (choć jakoś nigdy nie kupuję produktów wino marki wino); kosztowały jakieś parę dych, ale wydają się rozsądniejsze...
jakoś do tej pory _na szczęście_ nie miałem potrzeby ich zakładania, ale raz już było blisko, miałem wysiadać z nimi i na koła... ale za to jeżdżę 'spokojniej' bo jak znów będzie miejsce, gdzie wszyscy staną to mam większe szanse się wydostać bez użerania się czy wykopywania śniegu i lodu spod kół... warto mieć taką 'poprawę samopoczucia" myślę ze sobą... zwłaszcza w trasę, zwłaszcza np na zadupia...