Tempra Tipo Team :: Migające kontrolki

mrk69 · Wysłany: 08-06-2009, 13:19 **Migające kontrolki**

Zauważyłem dziś, że gdy jadę to kontrolki na desce zaczynają migać raz jaśniej, raz ciemniej. Nie ma to żadnego równego rytmu. Tak samo miga lampka sufitowa. Radio gra ok, być może dlatego, że jest podłączone pod aku. Ładowanie jest ok. Kontrolka ładowania nawet się nie żarzy, a auto zapala od strzału. Co to za cuda? Dzieje się to tylko gdy silnik jest obciążony. Na luzie jest ok, czy na 1000 rpm, czy 3000 - nic nie miga, ale gdy tylko włączę bieg i silnik dostaje obciążenia to zaczyna się disco.

Jelcyn · Wysłany: 08-06-2009, 13:29

może to głupie, ale na zgaszonym silniku lampka ładowania się pali, prawda? wiesz, spalona żarówka w kontrolce może bardzo skutecznie zmylić, poprostu za bardzo im ufamy. Przypominam o tym, ponieważ ja nie zauważyłem tego kiedyś u siebie i miałem trochę problemów.

mrk69 · Wysłany: 08-06-2009, 13:37

jelcyn, chodzi o to, czy zanim włączę silnik to lampka świeci? Tak świeci

egon · Wysłany: 08-06-2009, 15:23

mrk69, na początek posprwdzałbym wszystkie łączenia altka z aku i altka z silnikiem (masa) jaesli nie pomorze to raczej regulator ci powoli daje znac o sobie

konikks · Wysłany: 08-06-2009, 18:43

mrk69, masz analoga? sprawdź masę na deskę.

mrk69 · Wysłany: 16-06-2009, 21:01

Po krótkim rozpoznaniu stwierdzam, że to nie alternator, ponieważ nie dość, że podmieniłem z innego Tipo. To jeszcze mój altek w tym drugim elegancko zapyla, a problem jest nadal. Odpiąłem alternator w ogóle (oba kable) i dalej to samo. Siedziałem w garażu dzisiaj 5 godzin i jakoś to mruganie ustało, ale jeżeli samo z siebie ustało to samo może wrócić. Poszedłem tropem przebicia na zapłonie, ale kopułka i kable podmieniłem z drugiego Tipo i zero poprawy. Poprowadziłem masę od akumulatora, do ucha silnika i nic, ale stała się jeszcze jedna dziwna rzecz, która może ma związek. Otóż wyjąłem rozrusznik i go wyczyściłem. Zamontowałem z powrotem i ciężko palił. Początkowo było tylko "cyk" i zero odpału, ale w końcu zaczął normalnie kręcić. Zapaliłem auto, włączyłem światła i nie miga, ale po cofnięciu kluczyka na 0 światła nie zgasły (tylko kontrolki na desce przygasły). Dopiero jak na manetce wyłączyłem światła to przekaźnik się rozłączył, ale gdy znów na wyłączonym silniku przekręciłem światła na włączone to nic się nie stało. i tak kilka razy. Co za cuda? rozrusznik coś knoci w instalacji? Bendiks nie odskakuje czy jaki pies?