[rosama]

Parę dni temu stojąc na światłach zauważyłem "siwy dym' spod maski. Zjechałem na bok, wyłączyłem silnik i zajrzałem pod maskę. Paski pompy wody i alternatora były mokre... Pomyślałem, że pompa wody mi się "skończyła". Ale po 15 min. wody było tyle samo, więc zapaliłem maszynę i pojechałem do domu.
Rano zbiormik wyrównawczy był pusty...
Ale po zbadaniu sprawy okazało się, że pękł przewód biegnący do dolnego króćca w reduktorze. Ze starości... Kupiłem w sklepie z częsciami do aut dostawczych metr przewodu i założyłem. Stary był po prostu popękany poprzecznie w wielu miejscach i widocznie w najsłabszym punkcie puścił.
Ale nie chce mi się wierzyć, żeby 3-letni przewód pękł, raczej instalator założył jakiś stary szmelc przy montażu LPG.
A już chciałem pompę kupować...
Ufff...

[unknown]

nawet niezbyt szmelcowe lubią czasem pęknąć zwłaszcza w miejscu łączenia, gdy np zbytnio i w dodatku krzywo przegwałcone zostaną obejmą... przycinanie czy wymiany to chyba sprawa niestety normalna, ale w sumie kawałek węża to jeszcze nic strasznego... podobno też, ale ile w tym prawdy, w zależności od raodzaju płynu (co zalewasz) i kolanka i łączenia i też węże chętniej lub nie pękają/korodują...

[rosama]

Unknown, pęknięcia były na całej długości węża i na bank się nie pojawiły na skutek zbyt mocnego ściśnięcia obejmy.
Co do tego, że po pewnym czasie mają prawo "strzelić" to się zgodzę, ale po trzech (tylko) latach?...