[Piterro]

Witam kolegów.
Jako, że praca jaką obecnie wykonuje nie umożliwia mi zapewnienie mojej rodzinie chociażby najskromniejszego standardu życia - jedynie egzystencję. A "pleców" nie mam i na pomoc rodziców też nie mogę liczyć; i mimo skończonej renomowanej szkoły wyższej, 4 specjalizacji, 5 kursów (głównie z braży paliwowo-gazowej) nie mogę znaleźć pracy z wynagrodzeniem wyższym niż 1000 zł netto. Toteż podjąłem bardzo trudną decyzję .... wyjeżdżam za granicę do pracy.
Dokładniej w grę wchodzą Wyspy Brytyjskie (Anglia, Irlandia, Szkocja, itp), ze względu na to, że kiedyś płynnie się posługiwałem tym językiem. Co prawda przez ostatnie kilka lat w ogóle nie używałem angielskiego i z deczka się pozapominało, ale wydaje mi się, że obcując z tym językiem, szybko sobie poprzypominam.

W związku z troche przydługim i przynudnym wstępem przechodzę od razu do rzeczy:
czy któryś z kolegów był może w UK na dłużej, pracował, uczył się or sth?
Interesują mnie wszystkie informacje na ten temat, przede wszystkim które rejony są dobre, aby w nich szukać pracy i mieszkania, koszty życia, poruszania się po UK itp. Generalnie wszystko co jest związane z życiem na wyspach.

Muszę sobie po prostu wszystko poprzeliczać, przekalkulować. Przeanalizować wszystkie za i przeciw, toteż każda informacja od Was lub zasłyszana od jakiegoś znajomego może okazać się dla mnie przydatna. Z góry dziękuję za wyrozumiałość.

[unknown]

ja się dawno ze znajomym nie widziałem, już nie pamiętam, choć wiele mówił...
nie narzekał, trafił dobrze, ale to młody chłopak, wykształcenie, starsi miewali problemy z pracą... byli w kilka osób i raźnie , spoko, choć zdarzało się , że na peryferiach w pub'ie jak usłyszeli , że Polak przyszedł to się robiło nieprzyjemnie... może dziś się pozmieniało...

[ Dodano: 04-03-2006, 00:55 ]
w żadnym wypadku nie chcę jednak zrażać, tak mi tylko się wspomniało...

ale jak tam się ułożyło mu już i ze 'swymi' krążył gdzieś tam w Anglii to nie narzekał... pieniążki bardzo dobre i warunki też wtedy miał... tylko to podejście do Polaków średnio ukrywane było takie ten tego... ale wtedy się zaczynał zalew Polaków, teraz chyba się to pozmieniało...

[RaV]

Witam,
ogólnie jeśli chodzi o Angilę (bo miałem tam praktyki w zeszłym roku), to tak:
Byłem pod Liverpoolem. Z rozmów z Angolami okazuje się, że im bardziej nie północ tym ludzie milsi. I chyba coś w tym jest - Lodnyńczycy są nieprzychylnie nastwieni do ludzi, podczas gdy już w Liverpoolu nastwienie ludzi jest całkiem inne - bardzo przyjazna.

Koszt wynajęcia mieszkania to 50 funtów tygodniowo (najczęściej wliczone w to są wszystkie opłaty - gaz, woda, prąd)
Wyżywienie, sądze, że za 20funtów tygodniowo głodował nie będziesz ale zjesz 3 posiłki dziennie, oczywiście mówie o robieniu jedzenia w domu, no i może nawet na browara starczy (polecam piwko John Smith's)
Przejazdy, ja poruszałem się podmiejską koleją/metrem - 30min jazdy kosztowało ok. 1,5 funta. (Warto kupić miesięczny - tylko nie pamiętam ile kosztuje). No i oczywiście w biletach masz pełno różnych ofert w stylu - kup od razu bilet powrotny a zapłacisz mniej.
Poza tym, jeśli chcesz szukać tam pracy to w okolicy, w której byłem są tzw. Job Centers.
Przychodzisz mówisz w jakiej branży szukasz pracy, a pani daje Ci całą listę ofert. W Job Center możesz też bezpłatnie zadzwonić do pracodawców. Aaaa i tu sobie przypomniałem, jak już będziesz szukał pracy to naprawdę warto kupić sobie jakiegoś angielskiego Pre-paida (coś w stylu nasz POP, czy TAKTAK), tak aby pracodawca mógł się z Tobą skontaktować (też musisz pamiętać aby zdjąć simlocka ze swojego tel).

Cóż, to tyle co w tej chwili przychodzi mi do głowy, jak coś to pytaj, pomogę jak będę potrafił

[piotras]

A kiedy planujesz wyjechac ? Bo jesli w okresie wakacyjnym to zapomnij o znalezieniu pracy. Duzo znajomych wyjechalo i wrocilo z kwitkiem, albo zarobilo tyle zeby tylko wrocic. Najlepiej jak najwczeniej poki nie ma tekiego zalewu osob.

[Piterro]

Myślę że w kwietniu. Najwcześniej w kwietniu będę w stanie się zwolnić z pracy, i będę miał wtedy paszport. Do tego czasu - najtrudniejsza część - znalezienie pracy w Anglii

[piotras]

A o Irlandii nie myślałeś ?
Mój brat cioteczny był tam, tylko że w okresie wakacyjnym. Zarobil tylko na powrót do domu. Podobno "poza sezonem" można tam dość łatwo znaleźć prace. Teraz planuje tam pojechać na przełomie marca i kwietnia. Czyli mniej więcej tak jak ty. Jak masz jakieś konkretne pytania to mogę cię z nim skontaktować, albo odpowiedzieć tu na forum

[Piterro]

Szczerze powiedziawszy nie mam sprecyzowanego konkretnego kraju. Po prostu ponieważ kiedyś mówiłem dobrze po angielsku, w grę wchodzą kraje anglojęzyczne.
piotras, mógłbyś mi na PW przesłać numer gg albo mail do twojego brata ciotecznego?? (ach te polskie więzy krwi ::P )

[MupiK]

Praca najlatwiej poza wielkimi miastmai itp
Tez sporo znajomych wrocilo z kiwtkiemz duzych aglomeracji albo przenosili sie na peryferia :-)
Ja siedzialem w Brighton miesiac, zarcie za 20-30 funtow wyzyjesz, mieszkanko 220 za miecha
Bilety z teog co pamietam to na cala komunikacje Brighton&Dove 10 funtow tygodniowy ze znizka studencka :-)
Za robota sie wtedy nie rozgladalem ale nie bylo najgorzje wisialy wywieszki przyjme do pracy w pubach, pizzeriach
Ale z tkaim wyksztalceniem to ja bym zaczal szukac pracy juz tutaj i nie jechal w czarno. Potrzebuja specjalistow sporo zjaomych siedzi w irlandi ale to glownie budowlancy podlapali tam bardoz dobre posadki szukajac tutaj wysylajac CV i gadajac z pracodawca troche ich to kosztowalo ale pojechali na full wypas mieli juz wszystko zalatwione i z teog co wiem nie zamierzaja wracac:D

Mam nadzie ze ci sie powiedziec !!!

[unknown]

a może do Holandii ?

tak na poważnie to wielu znajomych jeździło i jeżdżą tam nadal, na cykle 3-6 miesięczne i nie narzekają, przywożą solidną gotówkę (przywozili jak się widziałem , choć minęło trochę czasu).

Tam jak dobrze trafić (ale chyba tylko przez kogoś kto już jeździ i ma miejsca zaklepane) to nie ma co narzekać. Prace może toporne bo np 'rolnicze' ale pieniążki niezłe, a znajomi mieli też np zakwaterowanie 'w cenie' , gospodarz pożyczał im autko i mieli dobre układy, ale ciężko się wbić na takie układy. Choć ogólnie wszyscy tam chyba zarobki mają spox.
to tak z innej beczki...

[MupiK]

Holandia lepiej nie :p bo przepalisz wszystko co zarobisz predzej czy pozniej ;-)
No i dostalem robote nareszcie sie udalo:]
Warunki pracy bardziej niz ok przynajmniej dla mnie,
lapek,tel, benzynka,mala grupa ludzi,spoko atmosfera
pensja podstawowa+prowizje
chwilowo nic wiecej mi do szczescia niepotrzebne
a pracuje w ORANGE

Powodzenia PITERRO!!!

[Piterro]

Cieszę się że masz dobrą robotę. Jeżeli jeszcze okaże się że jest robrze płatna, to faktycznie super.
Ja nie mam szczęścia do pracy chyba.
Skończyłem studia itp. itd. a komornicy w kolejce się ustawiają, żeby mi coś podwędzić z domu. Rodzina przymiera głodem (staram się jak mogę aby moim synom na jedzenie nie brakowało), ja z żoną już prawie nic nie jemy. Nie mam kasy nawet żeby dojechać autem do pracy, a już nie mówię o naprawieniu kilku rzeczy (jak to po zimie i w ogóle przecież w końcu to Fiat).
Niewykluczone, że żeby spłacić komorników, i aby móc w ogóle wyjechać, będę musiał sprzedać auto. A tak się z nim k....wa zżyłem.

[sloneczna]

Piotr -pomogę ci napisz na gg lub PV .
Jak interesuje cię praca tylko język angielski musisz znać moę zaproponować ci współprace .Głowa ma pracować a nie grabie.

[Marcin - fiattipo.pl]

W zeszłe wakacje niewiele brakowało, a już bym pojechał do WB. Nawet zacząłem załatwiać formalności, zdałem test z języka, potwierdzałem jakieś papiery u notariusza. Zatrzymały mnie problemy ze zdrowiem. W ciemno bym osobiście nie pojechał... Znalazłem w Krakowie biuro pośrednictwa organizujące bezpłatnie (koszty ponosi pracodawca) wyjazdy do pracy na lotniska - robota fizyczna przy bagażach, ew. sprzątaniu samolotów, albo - dla bardzo dobrze znających język - w informacji. Płaca 5-6 funtów brutto (przed podatkiem), pomoc w zakwaterowaniu, możliwość nadgodzin, kontrakt na min. pół roku itd. Po odjęciu kosztów utrzymania szaleństwa nie ma, ale i tak kasa bez porównania jak w naszym grajdole. Jeżeli miałbym decydować się na wyjazd to tylko w taki sposób. Nie wiem, czy nie będę musiał znowu o tym pomyśleć, bo właśnie znowu zostałem bez roboty i sytuację mam podobną do Twojej...

[unknown]

w mojej okolicy mogę Was pocieszyć jest podobnie.. baaardzo trudno o względnie pewną i 'stalszą' pacę, też się ma, się nie ma i nie wiadomo co dalej, a nie wygląda by się coś poprawiało... tu też każdy normalny wychodzi już z założenia że mając pracę nigdy nie wiadomo co jutro... może za granicą by się poszczęściło,zostaje życzyć powodzenia...