Tempra Tipo Team :: jak to jest z tym ocynkiem?

Alan · Wysłany: 13-01-2006, 00:03 **jak to jest z tym ocynkiem?**

jak to jest w koncu z tym ocynkiem w temprach?jest czy go nie ma?cholera dzis znalazlem dziure w podlodze i polecialem po pomoc i.....normalnie podczas prac remontowych wyszlo co w temprze piszczy #-o

titanica by zatopila taka dziura a ocynk?o zostalo cynk wjeb....lo :evil:

szpec od latania tylko siedzial pod tempra i mowil ooo!!!! jak sie go zapytalem czy zna inne slowo po chwili powiedzial ...o....kur... :evil:

miszko · Wysłany: 13-01-2006, 01:15

Wiec Tipo i Tempra byly ocynkowane. Ale tutaj odzwywa sie czysta ludzka naiwnosc. Kazdy mowi - ocynk - to pewnie blach nie ruszy. Oj i to jest duza nie prawda! Ruszy jak najbardziej, ale ocynko spowoduje tylko opoznienei tego procesu.
Dodatkowo jesli zalega gdzies w srodku w profilach wilogc to tym bardziej to przyspieszy proces utleniania i korozji. Po trzecie wystarczy jakies drobne uszkodzenie mechaniczne i korozja przejdzie przez warstwe ocynku i od "spodu" zje.

U mnie w tylniach nadkolach profilach, jakos 2 lata temu "wygrzebalem" zeby nie sklamac z 0,5kg(z obydwoch stron) wilgotnego drogbnego czarnego piasku. To w sumie nie byl piasek, tylko taki wilgotny brud/kurz, nieczystosci ktore przez ponad 10 lat sie uzbieraly tam. I ten wilgotny brud + uplyw czasu doprowadzil do tego ze blacha i tak przegniła. Na szczescie wzialem sie troche za to i wszystko wysmarowalem srodkami do konserwacji podwozia. I do dzisiaj jakos korozja za bardzo sie nie daje w znaki.

Jak by naprawde autka mialy nie korodowac, to by trzeba je robic np. z alumiunium. Choc i alumiunium sie utlenia - co prawda o ile dobrze pamietam - z 7 czy 10 razy wolniej niz stal. Wiec jak by ja jeszcze zabezpieczyc farba, to by dozywotnio to raczej "zylo".

Wiec nie ma sie co dziwic ze nadkola moga byc skorodowane. W koncu kamyczki od opon uderzaja o nadkola i w koncu napewno gdzies sie rdza dostanie. A po drugie niestety w Temprze na tyle miedzy zewnetrzna blacha, a wewnetrzym profilem blachy zbiera sie - tak jak pisalem - brud + zalegajaca wilogoc = rdza. Warto skontrolowac tam i wlac srodki zabezpieczajace przed korozja.

romano · Wysłany: 13-01-2006, 18:48

Nie ma się czemu dziwić, nasze autka mają po kilkanaście lat i jak co kilka lat ubytki w zabezpieczeniu antykorozyjnym nie były robione to takie są efekty, wystarczy że zachaczono podłogą, albo niedrożne są różne kanaliki odpływowe to w końcu rdza się dobierze.
Właścicielom kilkunastoletnich TT proponuję zdjąc wykładzinę podłogową i maty głuszace i zobaczyć co tam się dzieje, co niektórzy mogą się zdziwić.

rodzynek · Wysłany: 13-01-2006, 20:30

Wiecie co, moje (osobiste

) auto jest sporo starsze od Tempry ojca, którą teraz jeżdżę. I też ma ocynk (tak się składa, że na 100% blach). I powiem szczerze, dla mnie każde auto młodsze o 10 lat nie powinno mieć śladu rdzy, bo mój nie ma. Ale okazuje się, ze tak nie jest... Ople, Fiaty, Fordy z pierwszej połowy lat 90 (zresztą, późniejsze też...) gniją w oczach... Kto nie wierzy - zapraszam na oględziny - moje Audi jest z 84 roku a nikt nie uwierzy, że może tak wyglądać (mam go 5 rok i nigdy nie robiłem najmniejszej konserwacji na podwoziu). I choćby z tego powodu następne moje auto to też będzie Audi (niebite).

bob96 · Wysłany: 13-01-2006, 20:38

Bardzo dużo zależy od pierwszego właściciela auta, zazwyczaj jest tak że gostek kupując auto wie że nie będzie nim jeżdził dłużej niż 5 góra 7 latek maksymalnie. Dlatego nie przejmuje sie w ogule konserwacją i stanem blach. Wie że przy sprzedaży wygląd wizualny będzie dobry, a jak doda że blacha w aucie jest ocynk, to klijent będzie szczęśliwy.
Wiem to po sobie jak kupowałem w 2000 roku Temperke która miała właśnie 7 latek. Dopiero na jesień jak postanowiłem zrobić konserwacje bo do tychczas nie była robiona to mi się włosy na głowie zjeżyły

Konserwacja owszem była ale wystarczyło ją ruszyć to zaczynała bardzo łatwo odchodzić od blachy odkrywając pordzewiałą podłoge. Na dodatek nie były założone tylne plastikowe nadkola co spowodowało że na lewym nadkolu powstała dziura wielkości pudełka zapałek. Dobrze ze mam dostęp do migo-maga to naprawa wyszła mnie tanio. Od tamtego czasu zawsze przed zimą robie poprawki konserwacji.
Wniosek z tego że choć blachy w aucie są ocynkowe to nie znaczy ze wieczne, wszystko zależy od tego jak się o nie dba

miszko · Wysłany: 13-01-2006, 20:42

rodzynek, a robiles dokladne ogledziny? Jak wygladaja progi i profile z wewnatrz?

Tak do konca nie chce mi sie wierzyc. Nawet elemenety blachy pokryte farba maja swoje normy ubytku z czasem! Mialem stycznosc z Audi i tez rozne widzialem. Byly ze zdrowymi blachami i takie co juz korozja na dobre weszla. Tak samo spotykam dosyc czesto Mercedesy stare. Niektore "czyste" jak łza, a niektore juz na dzwiach, progach, nadkolach maja wyrazne slady rdzy.

rodzynek · Wysłany: 13-01-2006, 21:05

Alan · Wysłany: 13-01-2006, 23:22

Miszko prawda jest taka ze juz B3 byly w ocynku i nie znajdziesz zgnitej audicy(no chyba ze byla bita) a jak juz tu kolega mowil warto zdjac listwe z progu i zobaczyc co jest pod spodem ja sie mocno zdziwilem ](*,) podloge zjadlo zaraz za kolem ale z podloga zjadlo wewnetrzny prog i jeszcze cos tam do wysokosci 4 cm nad poziom podlogi ](*,)

miszko · Wysłany: 13-01-2006, 23:35

Pele_Tipo · Wysłany: 13-01-2006, 23:42

wszystko zalezy jeszcze od warunkow eksploatacji...

...znam przypadki zarowno zardzewialych takich Audic z okolic tych 84-85...
...jak i przypadki nawet Golfow z tych lat bez grama rdzy

powodem czesto jest chociazby Niemcownia, gdzie drogi sa ciut bardziej zadbane i kwasy z solami nie chlapia sie litrami po autach, a wlasciciele wtedy nawet czesciej obmywaja te auta, chociazby metoda wysokocisnieniowa jest u nich popularniejsza, co w tych przypadkach ma lepsze efekty.

Do tego dochodzi czeste garazowanie aut przez wspomnianych sasiadow co tez ma bardzo duzy wplyw na stan blachy.

piotras · Wysłany: 14-01-2006, 11:14

U mnie tez od spodu wszystko ladnie wygladalo. Dopiero jak zaczalem zrywac konserwacje,
to okazalo sie w jakim stanie jest podloga. #-o

W miare mozliwosci wyczyscilem ta rdze i zakonserwowalem od nowa. Jak beda wakacje
to biore sie porzadna konserwacje. Migomata mam, przydala by sie jeszcze jakas kolyska
zeby autko obrucic, bo w kanale troche nie wygodnie.

bob96 · Wysłany: 14-01-2006, 14:20

Piotras widze że miałeś podobną sytuacje jak w mojej Temperce. Do robienia konserwacji najlepszy jest najazd z tego względu ze jest usytuowany na dworze i nie trzeba się tyle schylać że o ciągłym wchodzeniu i wychodzeniu z kanału nie wspomne. Kołyska też jest w miare praktyczna, choć nie wiem jak z płynami czy sie coś nie wyleje.