[capitanos]

Witam to mój pierwszy temat na tym forum (jeśli zakładam go w złym dziale proszę o przeniesienie). Problem wygląda następująco: gdy stałem na skrzyżowaniu coś zaczęło syczeć, po przejechaniu kilku metrów spod deski rozdzielczej i z nawiewów powietrza (lewy, środkowe i górne) poszedł dym. Po zatrzymaniu zauważyłem małe płomienie na bezpiecznikach (nie wiem czy fachowo to nazywam chodzi mi o to miejsce pod kierownicą po lewej stronie, gdzie z reguły w autach są bezpieczniki). Płomienie ugasiłem, akumulator odłączyłem, auto odholowane do domu i co dalej ? Umówiłem się już na wizytę w zakładzie elektromechanik, bo elektryk ze mnie marny i nawet nie wiem od czego by zacząć ew. naprawę (z resztą wolę oddać auto do fachowca). Pytanie mam następujące co mogło być przyczyną, co będzie trzeba wymienić ? Chodzi mi o to, że chcę wiedzieć "na czym stoję" i na jakie koszta się nastawić. Po zwarciu (jeśli można to tak nazwać) światła działały, samochód chodził. Posiadam Fiata Tipo 1,4 S - "golasa" bez żadnych udogodnień więc elektryki ponadprogramowej tu niewiele. Jeżeli wnosi to coś do tematu dodam, że dzień prędzej przylutowałem jeden z kabli od wiatraka na chłodnicy, ponieważ był urwany i nie było chłodzenia.

[miszko]

Wszystko zależy gdzie i co się spaliło. Jeżeli w jakiś sposób skrzynka bezpieczników przetrwała to jest mniej roboty. Możliwe, że gdzieś zwarcie poszło na kablach.

Tutaj przy podszybiu jest taki punkt w którym woda ścieka. Czasami odpływ się tam zatyka i woda się gromadzi. Słyszałem o przypadkach takich, że dochodziło do tego, że kapało na skrzynkę bezpieczników. Możliwe, że przez to doszło do zwarcia. Oczywiście to tylko przypuszczenia. Poszukaj o tym na forum.

Możliwe, też że jakiś kabel się przepałiłi zrobił zwarcie. Nawet mały palący się kabelek może narobić dużo dymu i strachu.

Mogło to być też upalenie się elementów w skrzynce bezpieczników, u wujasa kiedyś w Passacie się podobnie stało i cała skrzynka poszła z dymem.

[capitanos]

Dziś wyczyściłem proszek z gaśnicy i znalazłem źródło całej zabawy, dwa żółte kabelki obok przekaźnika

http://www.fotosik.pl/pok...d470ba402e.html

http://www.fotosik.pl/pok...f61b05c245.html <> tutaj dałem zbliżenie na miejsce awarii i wyjąłem przekaźnik, by było lepiej widac.

[JAM_BELFEGOR]

capitanos, to co cyknąłeś to okolice gdzie jest przekaźnik od podgrzewacza kolektora dolotowego o ile ten twój 1.4 S to gaźnik. Muszę zerknąć do siebie to ci powiem co to jest. Strasznie nie wyraźne te fotki zwłaszcza ta druga. Nie dało by się czegoś lepszego zrobić? Może tym lutowaniem zrobiłeś zwarcie, i gdy termo włącznik uruchomił się, po nagrzaniu, to usmażyło ci kable. Wydaje mi się że obok drugi przekaźnik jest właśnie od wentylatora ale muszę sobie posprawdzać i przypomnieć.

[capitanos]

Przekaźnik rzeczywiście był od wentylatora, został wymieniony, kable, które się usmażyły zostały usunięte. Koszt naprawy 30 zł. Wczoraj wieczorem spotkała mnie kolejna nie miła niespodzianka z elektryki mianowicie padł mi akumulator co ciekawe po całym dniu jazdy... W pewnym momencie zaczęła się świecic kontrolka i po postoju rozrusznik już nie zakręcił, oczko w akumulatorze było zielone (czyli wydawało by się, że powinno byc OK). Dziś jedzie do innego mechanika w związki z wymianą filtra, oleju i chyba także pompki (kapie na filtr) więc przy okazji poproszę żeby sprawdzili mi ten akumulator.

[JAM_BELFEGOR]

capitanos, niech ci od razu sprawdzi prąd ładowania i napięcie z alternatora, powinno być ~14,5V nie zależnie od obrotów. Aż się ciśnie na myśl że dalej masz zwarcie, niech ci pomierzy pobór prądu z akumulatora na wyłączonym silnik ale przetraconym kluczyku.

[capitanos]

Po kolejnej wizycie u elektryka gdzie pan mgr. inż. zarzekał się, że oni wszystko zrobili jak należy okazało się, że do wymiany jest rozdzielacz (nie wiem czy nie przekręciłem nazwy) od alternatora - koszt tej zabawy 60 zł. Wymieniłem dziś też filtry, olej i pompkę za tą zabawę zapłaciłem 125 zł (tylko za części, znajomy wujka, więc potraktował ulgowo). Stwierdził, że auto zdrowe, tylko coś na skrzyni się poci, ale mam tego nie ruszac póki co, więc mogę spac spokojnie.