[adrusek]

witam. moja mama posiada ibize 1.3 93rocznik i ostatnio robilem uszczelke pod glowica bo plyn uciekal, juz pol tygodnia jezdzi i jest wporzatku. dzisiaj wieczorem padal deszt to mowie pojade autem do sklepu i odpalam a auto zaczyna szarpac i obroty dochodza do 250obr/min prubuje przygazowac to ledwoscia udalo mi sie, przytrzymuje na obrotach a one spadaja, i ledwo przyjechalem do domu. silnik gasl lednwo ruszalem obroty ledwo trzymaly sie auto jedno jechalo i trzymalem gaz w podlodze jak chwycil temperature to bylo troche lepiej ale bylo czuc jak sie dlawi. czy to czujnik temperatury cieczy chlodzacej? i silniczek krowowy? czy moze wilgotnosc powietrza zadzialala na przewody ? nigdy nie bylo problemow z nia. kiedys mowila ze jak rano jedzie do sie dlawi kiedy jest zimna i jak daje gazu to przestaje, dostalem drugi czujnik cieczy wymienilem ale tez mowila ze tak sie robi. a teraz to wogule nie da sie jechac. za co sie wziasc?

[GrzesiekK.]

adrusek, weź z domu jakiś pusty spryskiwacz taki jak masz przy płynie do mycia okien, zalej wody do niego, idziesz do auta, odpalasz, woda ze spryskiwacza obficie pryskasz po przewodach zapłonowych i obserwujesz co się dzieje, wieczorem może byc nawet widać przeskoki iskr po przewodach o glowicą silnika, na 99% stawiam na stare przewody zapłonowe.

pzdr. Grzesiek

[ToudiQn]

mialem coś podobnego w Seicento auto zaczelo świrowac na srodku drogi... padał deszcz,wilgoć, kałuże, przetarłem szmatka przewody i odrazu autko zaczeło smigać. Niestety kazdy z nas ma chwile słabości

[danek7]

sprawdź jeszcze palec i kopułke aparatu zapłonowego, chyba że tu już nie ma palca...