[mrk69]

Mieszkam teraz w Olsztynie i tydzień mnie nie było, bo wolne i pojechłem do domu. Niestety samochód musiał zostać. Jak przyjechałem to było na nim z 30 cm śniegu. Pomyślałem, że łopatką to zdrapywania śniegu z szyb nie będę się bawił, więc cały śnieg zdrapałem przy pomocy plastikowej tacy. Samochód zapalił bez problemu i wszystko ok. Wczoraj znów padał śnieg, ale wszystko w końcu się roztopiło i sam pozlatywał, ale na wieczór przyszedł mróz i cały roztopiony śnieg zamarzł!

Po 1: zamarzły zamki, ale na szczęście miałem odmrażacz

Po 2: drzwi od strony pasażera otworzyły się bez większego problemy, ale zamknąć się nie chciały - ani na zamek ani normalnie trzaskając - dopiero po ok 10 min jazdy wszystko wróciło do normy.

Co zrobić żeby się tak nie działo? Bo wczoraj nie było dużego mrozu i boję się co to będzie jak przyjdzie prawdziwa zima

[unknown]

by się drziw dobrze otwierały - silikon na uszczelki...
a to, że jak już otworzysz, a zamek 'nie wraca' od razu bo go przyłapie, więc w efekcie nie zamkniesz drzwi (będą się odbjiać, 'gonić' jakby zamka nie byo wcale) to niestety się zdarza; jedyna broń - dokładnie nasmarować zamki i mechanikę drziw, nie tylko nalać w cholerę WD40 do samego wkładu zamka, by się nie zacinał i nie zamarzał, ale też musiabyś zdjąć tapicerkę drzwi, bo od lat może nikt tam nie zaglądał i przesmarować na ile możesz też zzamki, wodziki, prócz wlewania WD40 gdzie się da; w ten sposób unikniesz 'czekania aż się nagrzeje w aucie, roztopi lód w zamku i zamek puści i się zatrzaśnie'; ale niestety zima to zima i może się to wszędzie i tak zdarzyć...
sam raz jechałem na uczelnię na szybko zeszłej zimy a połowę drogi trzymałem drzwi nim zamek puścił zdarzyło się to tylko raz na całą zimę, ale się zdarzyło... WD40 etc pomoże, ale nic nie jest doskonałe...

[onyx]

dobrze ze ja auto garazuje jak jest mroz

[mrk69]