[Guzik]

http://www.stopakcyzie.pl/
Czytajcie sami i oddajcie głosy. Moim zdaniem słuszna akcja.

[miszko]

Chociaż mądrzejsze to niż "bojkot stacji CPN"...
A rząd heh, na tym ma kupę kasy. Szybko nie zejdą z cen.

[palidzojnt221]

zgadzam sie z przedmówca, żadna świnia(rząd) sobie z koryta nie ujmie

[miro91]

też jestem za tym, tylko pewnie jakby obniżyli (najwyższą w europie) akcyzę to pewnie dystrybutorzy podnieśliby znowu ceny. Testują nas i tyle - tragedia.
Akcje oczywiście popieram, bo ile można płacić krocie...

[meter30]

Nic i tak z tego nigdy nie wyjdzie, mamy ceny takie jak w całej Europie, pewnie unia nie pozwoliłaby na taki zabieg nawet gdyby rząd był temu przychylny

[miro91]

meter30, akcyze mamy największa w europie

[DARREK]

ale co z tego?
zmniejszenie akcyzy wcale by nie oznaczało spadku ceny paliwa...
tak samo z innymi produktami... vat zmalał a ceny jakoś nie spadły.
Po zmniejszeniu akcyzy założę się, że przez pewny czas ceny byłyby na tym samym poziomie...

tak samo denerwuje mnie fakt, że jak paliwo idzie do góry to wszystko praktycznie drożeje, ale jak paliwo stanieje to to, co podrożało nie zmienia ceny. Później paliwo znowu trochę do góry, i te produkty które nie staniały znów idą do góry.. i tak w kółko..
co za posrany kraj...

[unknown]

akcja słuszna; tylko jak pisze miro, pewno po ew zmniejszeniu akcyzy (W co wątpie, złodzieje) producenci by podnieśli swoje ceny, pośrednicy marże, byle zarobić, więc efekt znikomy były; potem po powrocie akcyzy do 'nienormanlego' poziomu ceny by wyglądały już masakrycznie; lepiej zawczasu rozglądać się za przepisami etc, szukać zawczasu broni by przypadkiem się do LPG nie przykleili; LPG ma już dość w sobie narzutów, jednak boję się, że genialni rządzący, przy ew spadku popytu na PB zaczną się przyglądać LPG

[ciechu]

[Świstak]

po 1 to walka z wiatrakami, jak zniosą akcyzę to podwyższą podatki drogowe itp i td jakieś ekologiczne wprowadzą żeby wyszło na to samo
po 2 to temat ściśle zahaczający o politykę, a zauwazyłem nie raz że rozmowa na tematy polityczne nie każdemu tu sie podoba
co byśmy nie robili to nasi pazerni politycy (jacy by nie byli), wrzody na dupie polskiego społeczeństwa nie pomagają
nigdy nie dogonimy wenezueli gdzie litr wahy kosztuje 0.7 gr. fakt tam maja złoża i ta waha na bank nie ma 85okt tylko około 100

[shwax]

Cytat:

jak zniosą akcyzę to podwyższą podatki drogowe itp i td jakieś ekologiczne wprowadzą żeby wyszło na to samo

Myślę, że akurat w tym przypadku możemy spać spokojnie (przynajmniej na razie ). Bardzo mało prawdopodobnym jest, aby rząd wprowadził podatek ekologiczny z jednej prostej przyczyny - to byłby gwóźdź do trumny dla partii która by się za tym opowiedziała taki podatek naprawdę dowaliłby ostro naszemu społeczeństwu, które i tak już lekko nie ma . W Polsce znaczna liczba samochodów to auta starsze niż 10lat i nie ma mowy, żeby spełniały jakieś wyśrubowane normy emisji spalin. Zakładając, że rząd wprowadza taki podatek mamy sytuację w której zwykły Kowalski jest zmuszony sprzedać (albo raczej zezłomować auto), bo wg normy jest to złom, no chyba, że stać go aby zapłacić podatek w wysokości zapewne połowy wartości jego samochodu Chyba nie muszę mówić, że partia polityczna, która poparłaby taki podatek nie miałaby już czego szukać w kolejnych wyborach

[Emf]

[shwax]

Emf, zgadzam się z tym co piszesz, nie rozpatrywałem problemu w tak szerokim aspekcie, moja wypowiedź tyczyła się jedynie podatku ekologicznego. Zauważmy, że wszystko o czym mówisz działo się stopniowo, wszystko o czym wspominasz niejako kumulowało się powoli dając ludziom czas na "oswojenie się z tym", a taki podatek uderzyłby nagle, z dnia na dzień. Wiem, jak to brzmi ale wydaje mi się, że taka jest prawda. Bo załóżmy że podatek wchodzi od przyszłego roku, z dniem 1 stycznia 2012 i co się dzieje? Kowalski, który kupił dajmy na to, swoje 12letnie, całkiem dobre auto za 10tys. już przed tą datą może sobie to auto co najwyżej na żyletki przerobić bo nie ma nikogo kto chciałby je kupić, a już na pewno nie za 10tys. Przykre, ale tak by było. Zakładając, że samochód ten nie spełnia żadnej wymaganej normy czystości spalin a podatek jaki przyjdzie mu zapłacić opiewa na sumę np 1/3 wartości auta, cóż... o cenach cukru zapomina chyba wtedy niejeden kierowca. Pomijam ludzi, którzy kupili znacznie droższe "perełki", pozbawione katalizatorów, zajeżdżone i naprawione drutem u nas w kraju

Żebyśmy się dobrze zrozumieli, o podatku eko słyszy się od dobrych kilku lat, ale jak do tej pory ani PiS, ani "peło", ani żadna inna partia nie odważyły się na taki krok i chyba jeszcze długo tego nie zrobią, bo co innego zdzierać z ludzi po trochu, po kilka groszy "na bananach i cebuli", a co innego dowalić im jeszcze monstrualny podatek w wysokości 2-3 wypłat "robotnika" od tak po prostu. Nawet nie wyobrażam sobie jak mogliby to uargumentować

[Świstak]

[p_r_z_e_m_k_o]

[kaminkrz]