Tempra Tipo Team :: Czym ja dzisiaj jechałem...

RobertWroc · Wysłany: 06-06-2007, 23:07 **Czym ja dzisiaj jechałem...**

dzisiejszy dzień był wyjątkowy w mojej karierze kierowcy.Spotkał mnie zaszczyt prowadzenia autka przy którym wszystkie Subaru,beemki i inne audice poprostu wymiękja.Szczrze mówiąc Fiaty też.
Cudem tym był Wartburg z 1968r. Oryginalny dwusuw.Ludzie jak udownie ciężko wchodzi tam sprzęgło,a zarazem z jaką siłą odbija,biegi,poprostu ja ładowanie karanbinu. Dżwięk silnika ,przyspieszenie,niodczuwalne, przełczniki świateł umieszczone wręcz w niesamowitych miejscach.I ta skayowa tapicerka....
I te spojrzenia ludzi,zdumienie kierwców.Gosc w nówce Beemie ,ślicznej srebrnej,ustapił mi pierszeństwa..
Maszyna jest w trakcie renowacji,qrcze ile ludzie potrafia wsdzić w autko...i to takie ...chmm..oryginalne..
Dzisiaj przyjechała z warsztatu i juz stoi pod domem.Ja niby miałem jechać jako asekutracja w razie jak by trzeba było holować ale ubłagałem i spotkał mnie ten zaszczyt.
A kiedyś to był szczyt marzeń
Może uda mi się zrobić kilka fotek jeszcze przed lakierowaniem to wrzucę dla młodszych klubowiczów bo pewnie do końca nie wiedzą o jakim że cudzie mówię

Gibson · Wysłany: 07-06-2007, 00:39

miszko · Wysłany: 07-06-2007, 08:52

Nice, takie autka już dusze mają.
U mnie jest dziadek co ma Syrenke w stanie idealnym. Czasami wyjeżdża. Zawsze stanę, aby obejrzeć

Jak byłem mały to rodzicie mieli Syrenke Bosto, najbardziej pamiętam drążek zmiany biegów - jak przy amerykańskich autach

Hipo · Wysłany: 07-06-2007, 09:14

NO te auta powoli zaczynają zmieniać już się na prawdziwe białe kruki, a pamiętam czas y jeszcze kiedy dość sporo tego pomykało po naszych drogach.

wujo1965 · Wysłany: 07-06-2007, 16:20

Taaaa... sam miałem takie cudo rocznik1972 :tonqe: wymienione na syrenę 105 AD 1978. =D>

Aż się łezka w oku kręci jak sobie przypomnę :roll:

Emf · Wysłany: 07-06-2007, 20:52

Rany ja jakoś nie czuję sentymentu do Honeckerów, tak samo jak nie czuję sentymentu do tv Elektron i pralek Wjatka.
To zwykłe stare kaszaloty :roll:

Co jest fajnego w skajowej Syrence albo Warszawie :?:

wujo1965 · Wysłany: 08-06-2007, 17:18

Emf jako 12-letni chłopak uczyłem się jeździć syreną i uwież,że wtedy było to dla mnie auto mażeń. Pewnie dla tego sentyment pozostał do dziś.

grabarz · Wysłany: 08-06-2007, 18:21

Za niedługo i nasze autka będą miały duszę ,jeszcze trochę i będą olttaimerami ,ja kiedyś posiadałem śkode 100 z 66 roku ,ile ja sie naszukałem wlewu paliwa (ukryty był pod znaczkiem na przednim błotniku ,a otwierany był od wewnątrz jak klapa w maluchu na tej zasadzie ) ,o kole zapasowym nie wspomnę które ukryte było za pasem przednim ,który po przesunięciu wajchy na pasie przednim zjeżdżał w duł pod auto ,a najbardziej podobalo mi sie otwieranie trójkątnych szybek z przodu ,taka korbka jak przy otwieraniu szyb ,ach.. fajny zabytek :roll: