Tempra Tipo Team :: Po dachowaniu???

Sir-Rafał · Wysłany: 14-05-2008, 07:58 **Po dachowaniu???**

Witam...

Mam taką sprawę. Otóż moja dziewczyna dostała do użytku samochodzik-Renault Twingo... Trochę już ten samochód u niej w rodzinie jest, a kupiony był na giełdzie w Poznaniu trochę lat temu...

Ale do meritum: otóż ostatnio jak go myliśmy to zauważyłem dziwne pęknięcia lakieru. Autko jest z 95 roku. Z tego co widzę to nie jest to całkiem normalne i szczerze to mam wrażenie jakby autko było po dachowaniu i całe pokryte było warstwą szpachlu. Zresztą sam fakt, że kolor taki mało typowy, to już przemawia za tym, że był malowany.

Oto 3 fotki... 2 pierwsze to zdjęcie dachu (pęknięcie jest w poprzek auta z przodu dachu) a drugie to inne miejsce autka i przyznam, ze podobnych pęknięć jeszcze kilka jest...

Sorki, że tu tak francuszczyzną na tym włoskim forum, ale proszę o rade i wasze zdanie na temat pochodzenia usterki... I jakieś porady, jak by to zabezpieczyć czy coś??

Pozdrawiam...

ego · Wysłany: 14-05-2008, 08:54

miszko · Wysłany: 14-05-2008, 09:10

Dach jest wystawiony na działanie promieni słonecznych, czyli się mocno nagrzewa.
Szpachla za to jest sztywyna i zapewne jak blacha się podgrzewała i studziła to zmieniała minimalnie swój rozmiar, a szpachla ciągle pozostawała "tych samych" wymiarów. Pewnie stąd te pęknięcia.

Szczerze powiedziawszy to zależy co chcesz zrobić i jak dobrze. Bo jak tylko na "odbębnienie" to połóż w rowkach jakiś sylikon i w sumie po kłopocie. Wyglądać to nie będzie ok, ale uchroni chociaż balchę przed korozją.

Druga sprawa, to zedrzeć starą szpachlę (wtedy też zobaczysz co jest pod spodem i nawet może kolor fabryczny zobaczysz). Nałożyć nową i wyszlifować. Z tym, że będzie cię czekał malowanie dachu.

Nieunikniona jest sytuacja taka, że za jakiś czas znowu powstanie takie pęknięcie.

JAM_BELFEGOR · Wysłany: 14-05-2008, 09:20

Ja bym na twoim miejscu spróbował się dowiedzieć czy są elastyczne podkłady wypełniające coś jak szpachla tylko elastyczne i próbował tym podziałać dach do przemalowania niestety albo wersja na ubogo jak miszko, pisze.

dcfan · Wysłany: 14-05-2008, 10:48

Zawsze można zamiast szpachli użyć włókna szklanego!

avenger85 · Wysłany: 14-05-2008, 12:08

ja bym z tym zrobił to co z każdym francuzem ...

najpierw na stos a później do rzeki

stefan · Wysłany: 14-05-2008, 12:14

Widać, że dawno nie jeździleś francuskim autem..:)[/quote]

** Dodano: 14-05-2008, 13:14 **
Widać, że dawno nie jeździleś francuskim autem..:)

avenger85 · Wysłany: 14-05-2008, 12:42

stefan · Wysłany: 14-05-2008, 14:17

NIe ma to jak żyć stereotypami...:D

avenger85 · Wysłany: 14-05-2008, 15:15

punkt 1 mojej wypowiedzi to też stereotyp ?

a może jeszcze powiesz że francuzi robią ładne auta ?

yoyo · Wysłany: 14-05-2008, 15:15

to powinno być zrobione przynajmniej szpachlą z włóknem, jeśli nie umiesz szpachlować to nie bierz się za szpachlowanie bo na dużych powierzchniach to nie jest takie proste wyprowadzić na równo

stefan · Wysłany: 14-05-2008, 16:38

Co do pkt.1 się nie wypowiem bo nie rozumiem o co biega z tą kominiarką:D

Po prostu, nie wiem jak można mieć jakieś zdanie na temat, kiedy ma się o nim małe pojęcie, albo nie ma się go wcale.

A co do ładnych samochodów...Nie powiesz mi że robią brzydkie auta, ba...ja powiem nawet że zrobili mnóstwo bardzo ładnych samochodów:)

Ale nie ma co tu robić awantury, ja mam swoje zdanie na ten temat, ty masz swoje, uszanujmy to;)

Pozdrawiam

grabarz · Wysłany: 14-05-2008, 16:56

Sir-Rafał, powiem tak ,skoro tak spękało ,to pozostaje ci to zerwać ,co może twoim oczom ukazać sie nie miły widok ,że dach był klepany na odpier.... ,bo po tym co widzę to jest tam ostro go nawalone :red_kartka:

,jeżeli by to robił ktoś solidnie ,na pewno by tak nie spękało ,bo mniejsza warstwa by szła szpachli ,jeżeli tylko pęknięcia zakamuflujesz ,to któregoś dnia dziwczynie twoje odpadnie wszystko na przejeździe kolejowym

,po prostu jak tak spękało ,znaczy że już odparzyło większość ,więc gdybym ja to robił ,to bym to zrywał i odnowa klepał i szpachlował

Sir-Rafał · Wysłany: 14-05-2008, 19:19

No ja myślę, że moja dziewczyna się tym nie przejmie tak bardzo-tak jak większość kobiet-ważne że jeździ

Ja niestety nie znam się na blacharce i wole tego nie pogarszać. Wezmę tylko wcisnę trochę silikonu tak jak radzicie, bo po prostu nie chce, żeby jej tam ładnie rdza wybiła... Zresztą autko ma już swój wiek wiec nie ma sensu w niego inwestować za dużo, zwłaszcza w blacharkę... Będziemy się martwić jak pół dachu odpadnie :lalala:

A swoją drogą to ten ktoś kto im go sprzedał to ładny koleś... Autko po dachowaniu, obstukane byle jak i byle na handel, komuś kto się nie zna wcisnąć... Dżungla normalnie... :red_kartka:

stefan · Wysłany: 14-05-2008, 19:29

Ale polakierowany jest nawet ładnie...;)

miszko · Wysłany: 14-05-2008, 19:48

trotyl · Wysłany: 14-05-2008, 20:29

Witaj, zrywaj jak popadnie bo jak pękło, to pod spodem jest już niefajnie. Silikon to łatanie na marne, bo w niedługim czasie spęka dalej i w końcu spadnie, więc i tak to będziesz robił. Kup szpachle z aluminium, jest droższa i gorzej ją docierać, ale trzyma super, no i lakier.
Co do żabojadów nic nie mam, sam brykałem XM ale to inna historia , dlatego nie komentuje ich wyglądu - jeden lubi blond drugi brunetki trzeci chłopców, dlatego nie gadajmy co jest spoko a co nie, bo każdy jest inny :!:

yoyo · Wysłany: 14-05-2008, 20:46

trotyl, ma rację, w tych szparach już jest syf i nawet jak silikonem to zajedziesz to rdze będzie szła w głąb,
jeśli sam nie umiesz szpachlować, to podjedź do jakiegoś lakiernik niech to obejrzy, ja kilka razy szpachlę kładłem ale dachu bym sie nie podjął, bo na takiej powierzchni naprawdę ciężko wyprowadzić szpachlę równo pod malowanie

dcfan · Wysłany: 14-05-2008, 21:03

salus1973 · Wysłany: 14-05-2008, 23:11

jest jeszcze opcja : poszukaj brezentowego szyberdachu jaki twingo też miały wytnij blachę i wstaw

sheriffnt · Wysłany: 17-05-2008, 22:48

Witam

stefan · Wysłany: 17-05-2008, 23:20

Zgodze się z tym, nie można patrzeć na wszystko stereotypowo. To tak jak z rzekomą awaryjnością Alfy Romeo...

Mam w rodzinie przynajmniej 4 francuzy:
Renault Scenic II gen. - praktycznie bezawaryjny
Renault Scenic III gen. - ten to rekordzista w ilości pieniędzy i kosztów naprawa (miesiąc w serwisie i 25 tys. zł z ubezpieczenia (sic!), ale usprawiedliwia go to że został przejechany przez tira)
Clio II gen. - też nie słyszałem żeby się nim coś psuło
Renault Kangoo - bardzo fajne autko, też raczej bezawaryjne

Więc to mit, potwierdzony zresztą...:)

avenger85 · Wysłany: 18-05-2008, 12:39

stefan · Wysłany: 18-05-2008, 18:25

Jesteś strasznie uparty...:D

Dla mnie wszystkie 4 są piękne, i bynajmniej nie zmienisz mojego zdania...

Poza tym...niewiele włochów przebije np. Scenica III pod względem wykończenia środka
Są różne auta, lepsze, lub gorsze, każde pod innym względem. I życie właśnie dlatego jest piękne, że wszystko się różni.

sheriffnt · Wysłany: 18-05-2008, 19:18

Witam