Tempra Tipo Team :: Silnik gaśnie na wolnych obrotach(po tygodniowym postoju na.

Panaracer

Witam
Mam problem
Wczoraj wróciłem z tygodniowego wyjazdu. Wsiadam do Tipoka a tu niespodzianka-silnik gaśnie na wolnych obrotach-czy zimny czy rozgrzany nie ma różnicy. Zajechałem do domu.Rozebrałem kopułkę i przeczyściłem-były styki opalone. Niestety po tych zabiegach auto nadal gaśnie na wolnych obrotach. Sprawdzałem przewody w nocy-silna mgła i wilgoć-nie widzę iskier.
Pytanie
Czy po długim postoju auta na takiej pieskiej pogodzie mogły zaśniedzieć jakieś styki?
Zastanawia mnie fakt ,że wcześniej nie miałem z tym żadnego problemu-Palec kop. wymienione z 7 miech ów temu. Fakt kabli jeszcze nie zmieniałem.
Postaram się jeszcze odkręcić cewkę i przeczyścić połączenia. Nie wiem czy wymiana kabli w tej sytuacji coś zmieni.
TIPO 1,4 GAŹNIK
dzięki za propozycje

ciechu · Wysłany: 09-11-2010, 09:33

Panaracer, a kiedy ostatnio kable i świece zmieniałeś? Na ssaniu też Ci gaśnie? Na wolnych gaśnie od razu czy popyrka sobie na jakichś zbyt niskich obrotach i dopiero gaśnie? Rozumiem, że dotyczy Pb, bo o LPG nie wspomniałeś. Być może masz zatkaną dyszę w gaźniku.

Mosior · Wysłany: 09-11-2010, 10:36

sprawdź podstawkę pod gaźnikiem - może gdzieś się rozszczelniła i bierze powietrze. Test wykonujesz poruszając za uchwyt filtra nad gaźnikiem w różne strony i obserwujesz czy w jakimś położeniu silnik lepiej chodzi. Ja tak kiedyś miałem

Kajlon · Wysłany: 09-11-2010, 15:28

Panaracer, sprawdź czy działa elektrozawór, możesz odkręcić jeszcze termo-zawory biały i czarny (klucz 19) po odkręceniu z otworów ma się lać płyn z układu chłodzenia. Ja u siebie miałem 1 otwór przytkany

Panaracer · Wysłany: 15-11-2010, 09:20

Hymm
Wiedziałem ,że to nie pomoże ale jakoś dziwnie skupiłem sie na kablach WN-byc może ,że od nowości nie zostały zmienione.
Niestety tak jak przypuszczałem nic to nie dało.
Umówiłem się więc na wizytę do gaźnikowca.
Wczoraj tuż przed oddaniem auta zaintrygował mnie fakt ,że auto bardzo mało mi na trasie spaliło benzyny. Cała uwaga spadła na elektrozawór odcinający dopływ paliwa podczas hamowania silnikiem. Szybkie luknięcie do książki- Elektrozawór jest cały czas pod napięciem 12V(otwarty),podczas hamowania napięcie =0 . Szybkie wpięcie voltomierza wykazało brak napięcia. Szybkie sprawdzenie obwodu. Winny okazał się wielowtyk czarny( chyba 6 pinów). Napięcie się pojawiło -auto działa. Wszystko trwało 5 min. Widocznie fiaciki a wlasciwie ich elektryka nie znosi wilgoci i długich postojów-zaśniedział wtyk.
Kajlon wpadłeś na to samo

Kajlon · Wysłany: 15-11-2010, 13:47

Ciesze się, że częściowo moglem pomóc

niech służy fiacina.
Pozdro