[Radke]

Mam mały dylemat. Nie wiem, czy tak ma być czy coś jest uszkodzone.
Otóż, chodzi mi o dźwignię kierunkowskazów. Gdy skręcam np. w lewo to oczywiście włączam kierunek. Po zakończeniu manewru (wyprostowaniu kół) dźwigienka wraca do pozycji wyjściowej - kierunkowskaz się wyłącza. Gdy natomiast po włączeniu kierunku ale przed wykonaniem skrętu w lewo muszę jeszcze "odbić" w drugą stronę to dźwignia również wraca. Analogiczna sytuacja jest przy skręcie w prawo.

W bardzo wielu samochodach jest tak, że to "odbicie" nie powoduje wyłączenia kierunkowskazu. W moim aucie jednak kierunek się wyłącza.
Jak to zatem jest w Waszych pojazdach? Chodzi mi o porównanie bo nie wiem, czy to u mniej w aucie jest usterka czy "tak ma być".

Czekam na odpowiedzi...

[MupiK]

Radke ciesz sie ze ci to dziala fajnie bo u mnie odbija raz na 10 w lewa strone a w prawa wogole

[miszko]

Radke, chmm chyba jesli dobrze Cie zrozumialem, to u mnie jest podobnie.
Chodzi Ci o to ze wlaczasz kierunek i np. skrecasz w lewo, ale na chwilke jeszcze musisz odbic w prawo i wtedy Ci sie wylacza?

[kamin]

U mnie też odbija kierunek jeśli skręce koła w przeciwną stronę. Natomiast w innych przypadkach nie odbija wcale. Więc również uważam że pownineś się cieszyć .

[tnnn]

U mnie w Tipku też jest podobnie - szkoda tylko, że częsciej odbija przy malej korekcie przed skrętem, niż po skręcie

[jabko]

Mi w ogóle nie odbijają.

Wygrałem ??

[miszko]

Jak nie odbijaja, to pewnie uszkodzil sie taki "jezyczek". Musial bys wyjac cala manetke od kierunków i tam przyjrzec sie. Ten jezyczek po wyjeciu wyglada jak ... chmm... takie trojramienne smigielko. Moze Ci sie urkruszylo?

[Erewan]

Radke, tak ma być. Taka jest konstrukcja tych dźwigienek i tak zostały zaprojektowane, że wracają przy byle skręcie w przeciwna stronę...

Niemniej lepsze to niż ręczne wyłączanie kierunków jak w zdezelowanych maluchach

[ego]

[jabko]

ego masz szczęście że idą święta

Może "nieodbijanie" jest wynikiem potrącania dźwigienek przez damskie stopy

[ego]

[jabko]

Tego to nawet najstarsi górale nie pamietają.
Choc muszę uczciwie przyznać ze przy poprzedniej Fieście mój Tipo jest wręcz bardzo oszczędzany pod tym względem.
Starzeje się

[Chiquita]

[jabko]

To jest kara za głosowanie na SLD

[unknown]

to jest normalne, mi też wracają gdy przed skrętem w lewo w prawo muszę odbić...
choć minimalne odbicie chyba nie zawsze to powoduje.....
nie jestem teraz na 100% pewien, ale zawsze jak zaskakuje słychać cyk, po pierwszym już cyknięciu (np lewy kierunek i skręcasz w lewo) starczy lekkie odbicie w prawo by wróciła rączka, a _chyba_ ( tu o dziwo teraz nie pamiętam) gdy masz skręconą lekko w prawo, dzasz kierunek w lewo i lekko jeszcze w prawo odbijesz to nie odpadnie, dopiero po skręcie w lewo i powrocie.....

ale masz OK....

[netsat]

Cieszcie sie ze wogole Wam dzialaja kierunkowskazy
A gdyby przyszlo Wam wystawiac reke przez okno?? to cio??

[Erewan]

Krótka porada dla sfrustrowanych kierowców TT

Jeśli przed skrętem musicie odbić na chwilę w przeciwną stronę, wystarczy tuż przed tym odbiciem kierownicą przytrzymać dźwigienkę kierunkowskazu w tą stronę, w którą będziecie skręcać potem - słychać wtedy specyficzne "klik" i teraz dźwigienka jest zablokowana, dopóki nie wykonacie właściwego skrętu i wyprostu kierownicy...

[unknown]

tak właśnie robię to chyba normalny z czasem nawyk...
tylko się zastanawiałem czy kiedyś to kliknięcie się nie skończy przez takie przytrzymywanie (ostrożne ofkozzzz profilaktycznie) przy przeciwnym skręcie...