[Jelcyn]

Około 4-5 cm za łącznikiem elastycznym urwała mi się rura wydechowa. Będzie to spawane, tylko jest taka sytuacja, sam łącznik jest nienaruszony, nie jest zardzewiały ani przepalony i nie uważam, że nie trzeba go wymieniać. niestety nie znam żadnego warsztatu zajmującego się spawaniem wydechu i zastanawiam się czy nie będzie próbował naciągnąć, dlatego się chciałem zapytać, czy trzeba czy nie. druga sprawa, wracając ze zlotu cały dźwięk był nie do wytrzymania a po drugie w razie kontroli policyjnej tracę dowód, więc chciałem się dopytać, czy przynajmniej na dojazd do warsztatu da się to ,,załatać'' przy pomocy taśmy do naprawy wydechów albo ,,silver tape''?
Załączam zdjęcia.

Ps.: przy okazji pooglądałem sobie dokładnie podłogę, zero rdzy, tylko jeden próg przy kole zgnity

[DARREK]

na dojazd do warsztatu weź 2 objemki i pudełko aluminiowe po orzeszkach, wykrój denko, nastepnie owiń rurę i złap 2-ma obiemkami. mocno dokręć tak, żeby Ci nie wypadło po drodze.
I tym sposobem chwilę ci podziała... jak nie masz opakowania po orzeszkach to może być coś innego, byle byś mógł tym owinąć te rurki....

Z tego co widać, to mozliwe że lekko ją naciągnąc bedzie trzeba. jedna w drugą wchodzi czy jest na styk?

[Jelcyn]

tak, będzie trzeba naciągnąć, albo wymienić i dostawić kawałek rury, a zamiast po orzeszkach może być po piwie? bo akurat po zlocie zostało Motyw ciekawy i może da rade, dzięki

[ciechu]

Jelcyn, aluminium po piwie wypali Ci się w kilka/kilkanaście minut

[DARREK]