[cornelito]

Wczoraj udało mi się wymienić zestaw naprawczy w wahaczu. Powiem szczerze, że poszło mi dość zgrabnie nie miałem większych problemów z demontażem, największym kłopotem okazało sie wybicie zewnętrznych bieżni łożyska. Cała naprawa trwała około 4hrazem z posprzątaniem narzędzi. Wkurzyłem się tylko bo śruba od amorka wpadła mi do podłużnicy.
A najbardziej zdziwił mnie stan starych łożysk kupka rudego proszku tak sie zmieliło. Pozdrawiam wszystkich fiat-omaniaków.

[miszko]

[cornelito]

Ja robiłem wahacz z lewej strony. Opuściłem rurę wydechową z wieszaków, urwałem przewód sztywny hamulcowy (niechcąco), odkręciłem amorek i drążek stabilizatora. Sprężyny nie ściskałem, linki od ręcznego też nie ruszałem. A no i koło zdemontowałem. Wszystko robiłem na kanale w garażu. Ogólnie jak nigdy poszło mi całkiem sprawnie. Jestem zadowolony z roboty mam nadzieje że pochodzi to trochę, smaru nie żałowałem.

[ZielonyTBG]

A czy jest jakaś różnica w jeździe i co się działo,bo nie wiem czy u siebie warto to ruszać.

[miszko]

U mnie to koła się rozjechały o tak /----\ i na dziurach skrzypiało tylnie zawieszenie.

Później po wyjęciu okazało się, że na jednej stronie puściła osłona łożyska i piach się tam dostał.

[Radke]

[unknown]

hehe, wiele razy o tym wspominałem na forum (bo sam to przerabiałem ), gdy tylko się coś grzebie odnośnie tylnych amorków... to jest piękne miejsce by wpadła tam śruba i pierwsze co się robi po jej poluzowaniu to założeniue z drucika 'lassa' bo inaczej tylko będzie czekała kiedy wpaść... ja o ile pamiętam też mam jedną śrubę w podłużnicy już kilka lat i jest ok

** Dodano: 14-06-2007, 19:10 **
...a swoją drogą - zastanawiał się ktoś kiedyś czy i jak da się ją wyciągnąć?