|
Ogólnopolski Klub Tempra Tipo Team
|
Kierowcy kierowcom - czyli JAK POMÓC |
Autor |
Wiadomość |
Jacacenty
Pomógł: 13 razy Wiek: 39 Dołączył: 26 Lis 2004 Posty: 991 Skąd: Dillenburg
Województwo: Lubuskie
|
Wysłany: 11-01-2005, 21:27 Kierowcy kierowcom - czyli JAK POMÓC
|
|
|
Jest to kopia atrykułu, który ukazał się w serwisie www.ratmed.pl . Jego autorem jest marsell_ql@o2.pl.
Cytat: | KIEROWCY KIEROWCOM (PART 1)
"Zasady udzielania Pierwszej Pomocy Przedmedycznej (PPP)przez osoby niewykwalifikowane"
Wstęp.
Świadomość wśród kierowców na temat Pierwszej Pomocy Przedmedycznej (PPP) jest w Polsce jeszcze wciąż zastraszająco niska. Niejednokrotnie można się spotkać z opiniami typu:
* nie pomagam, bo jeszcze tylko pogorszę sytuację poszkodowanego;
* na pewno ktoś jadący za mną udzieli pomocy lepiej niż ja;
* nie potrafię.
Otóż nie będę się odnosił do sławnego paragrafu z Kodeksu Karnego i odpowiedzialności karnej za NIE udzielenie pomocy w stanie zagrożenia osób trzecich. Chciałbym raczej odnieść się do sfery etycznej każdego z nas.
Zawsze, gdy jesteśmy świadkami zdarzenia które stanowi bezpośrednie lub pośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia osób trzecich, przed przyjazdem wykwalifikowanych służb ratowniczych; można prawie w 100% założyć, że jesteśmy ich ostatnią deską ratunku.
Bardziej dociekliwi stwierdzą iż nie zawsze wszak jesteśmy świadkami takiego zdarzenia. Zgoda. Uzupełniam więc że dotyczy to również tzw. "najechania" na miejsce zdarzenia.
Opisany poniżej sposób postępowania, jak i cały ten artykuł, stworzony jest na potrzeby osób bliżej nie związanych ze służbami ratowniczymi; bez zbędnych i zawiłych terminologi fachowych, tak aby każdy po przeczytaniu materiału w nim zawartego miał chociażby blade pojęcie o PPP i umiał jej udzielić poszkodowanemu. Tyle tytułem wstępu.
Jako kierowcy, jest wielce prawdopodobne że możemy się spotkać w swoim życiu z dwiema sytuacjami na drodze:
kolizja - jest to "zdarzenie" w którym bierze udział dwa lub więcej pojazdów; w którym to nie ma osób poszkodowanych - czyli popularnie rzecz ujmując stłuczka.
wypadek drogowy - i znów - jest to "zdarzenie" w którym bierze udział dwa lub więcej pojazdów, z tą różnicą że w jego wyniku są osoby poszkodowane ( ranni ) lub ofiary śmiertelne. Do wypadków zaliczamy również potrącenia pieszych lub rowerzystów.
Zaznaczam że w obu przypadkach należy się zatrzymać i rozeznać sytuację,( czasem nawet przy błachych z pozoru kolizjach są ranni, np.: najechanie już przy prędkości 30 km/h auta osobowego na tył popularnego fiata 126p może rodzić przypuszczenia iż kierowca lub/i pasażer "malucha" ma naruszone kręgi szyjne - z racji częstego braku zagłuwków ). My zajmiemy się drugim przypadkiem, czyli wypadkiem drogowym. Tytułem spraw oczywistych : każdy pojazd powinien być wyposażony w trójkąt ostrzegawczy, gaśnicę i apteczkę Pierwszej Pomocy ( PP ). Jest to jak wspomniałem oczywiste, ale byłem osobiście kilka razy świadkiem że jednak chyba nie dla wszystkich. I tu zatrzymajmy się na chwilę przy tej ostatniej.
Apteczka
Na tym elemencie wyposażenia naszych aut nie radzę oszczędzać. W czasie udzielania PP, braki w apteczkach mszczą się okrutnie; w wyniku tego późniejszy McGyver-yzm - czyli zrób coś z niczego - dodatkowo potęguje i tak wystarczającą dawkę stresu i opóźnia działania docelowe. Dlatego w "spartańskim minimum" samochodowa apteczka PP powinna zawierać :
- 2-3 pary rękawiczek chirurgicznych ( jednorazowego! użytku)
- maseczkę do sztucznego oddychania
- gazy wyjałowione
- bandaże, w tym elastyczne
- chustę trójkątną
- wodę utlenioną
- nożyczki
- koc termiczny (tzw. folia dwustronna)
- poloplaster
- kołnierz ortopedyczny,tekturowy.
To absolutnie podstawowe wyposażenie daje już jakąś szansę skutecznego działania. I jeszcze jedno: jako że nie każdemu dane było zostać lekarzem, wystrzegamy się JAKIEGOKOLWIEK podawania leków.W tym przypadku możemy napewno bardziej zaszkodzić niż pomóc!
Przypadek 1.
Załóżmy taką oto hipotetyczną sytuację: dwie osoby jadą autem osobowym. "Z niewyjaśnionych jak dotąd przyczyn" auto wpada w poślizg, w wyniku czego koziołkuje i wpada swą przednią częścią do rowy. Tylnia więc częściowo wystaje na pas ruchu( auto szczęściem znów jest na kołach ). Kierowca ma zapięte pasy co stwierdzisz później, pasażer zlekceważył ten pkt. kodeksu drogowego. Ty jadąc przypadkiem tą samą trasą ( wypadek poza terenem zabudowanym ) najechałeś jako pierwszy na wypadek.
Opis postępowania:
1. Zatrzymujesz swoje auto w odległości 5-10 m od miejsca zdarzenia. PAMIĘTAJ aby zawsze ustawić swój pojazd w taki sposób, by uniemożliwić bezpośrednie najechanie innych uczestników ruchu drogowego na ewentualnych rannych czy ofiary śmiertelne. Pozatym zyskujesz dodatkowe oświetlenie w postaci świateł swojego auta.
2. Załącz światła awaryjne, zaciągnij ręczny i z zachowaniem wszelkich środków ostrożności wysiadasz: ustaw trójkąt ostrzegawczy w odległości 10-15 m , lub nawet na dachu; weż apteczkę i gaśnicę, udaj się w kierunku "pechowego" auta. Pamiętaj zamknij swoje auto - możesz z ratownika stać się "ofiarą".
3. Pierwszą czynnością po dojściu na miejsce będzie wyjęcie kluczyków ze stacyjki, a następnie rozejrzenie za niedopałkami papierosa - stwarzają zagrożenie pożaru auta. Zasugeruj się popielniczką w samochodzie.
4. Po tych prostych czynnościach przystępujemy do właściwej oceny sytuacji, czyli oceny stanu zdrowia poszkodowanych. Na pierwszy ogień stan świadomości - czy poszkodowani są przytomni.
( t ) : pytamy ile osób znajdowało się w aucie przed wypadkiem - równocześnie warto byłoby rozejrzeć się po "okolicy". Czasem osoby w szoku oddalają się od miejsca wypadku. Są to (lub mogą być) osoby we wstrząsie.Warto zapytać czy i gdzie boli osobę przytomną.
( n ) : sprawdzamy czy poszkodowany ma tętno ( tętnica szyjna ) i oddech.
w naszym przypadku kierowca jest przytomny, pasażer nie, z relacji kierowcy wynika że trzeciego pasażera nie było. Kierowca narzeka tylko na ból w okolicy szyji.Pasażer posiada tętno i oddech, czyli "jest stabilny"
5. Powiadomienie
Jest to niezwykle ważna część w naszym postępowaniu. Wykonujemy ją po ocenie sytuacji a przed własciwym udzieleniem PP (po co udzielać PP jak nikt o tym nie wie ). Dzwonimy na nr. ratunkowy 112 lub 999. Schemat wygląda następująco:
"Dzień dobry, moje nazwisko Wolski. Proszę panią: W miejscowości Jastków na samym w jeździe od strony Lublina doszło do wypadku. Są dwie osoby poszkodowane. Jedna jest nieprzytomna , ale posiada puls i oddech. Brak zewnętrznych objawów urazów. Mój nr. telefonu to 600700801. Sprzętu specjalistycznego nie potrzeba.(tu czekamy na potwierdzenie dyspozytorki)Dziękuję.
6. Działanie
W tym przypadku w pierwszej kolejności zakładamy kołnierz ortopedyczny osobie nieprzytomnej starając się nie poruszać nia do przyjazdu karetki chyba że sytuacja nas do tego zmusi. Następnie drugi kołnierz zakładamy osobie przytomnej cały czas ją uspokajając i obserwujemy obie do czasu przyjazdu karetki pogotowia.
Ważne: sprawdzajmy co ok 3 min czy nieprzytomny posiada puls i oddech.
Niech ten pierwszy przykład będzie idylliczny. Kolejne będą bardziej złożone i wymagające
Kopiowanie, przekazywanie, dyskusja na ww. temat : WYRAŹNIE WSKAZANE !!!
Cdn... |
Format oryginalny : www.ratmed.pl/artykuly/artykul.php?id=92
Od siebie dodam, że jestem w trakcie pisania artykułów o tematyce BRD. Niedługo przedstawie próbkę i poproszę o opinie. |
_________________ *** \=/ *** |
|
|
|
|
|
Jarek38
Pomógł: 2 razy Wiek: 54 Dołączył: 22 Lis 2004 Posty: 550 Skąd: Mińsk Mazowiecki
Województwo: Mazowieckie
|
Wysłany: 11-01-2005, 23:40
|
|
|
Bardzo przydatne rady.
A może by tak na zlocie jakiś kurs udzielania pierwszej pomocy (z nastawieniem na wypadki drogowe)? |
_________________ Tempra 2.0 ie 8V + LPG |
|
|
|
|
Jacacenty
Pomógł: 13 razy Wiek: 39 Dołączył: 26 Lis 2004 Posty: 991 Skąd: Dillenburg
Województwo: Lubuskie
|
Wysłany: 12-01-2005, 14:01
|
|
|
Jak wynika ze statutu Ratownika Drogowego, mogę organizować kursy pierwszej pomocy. Więc można zrobić taki teoretyczno-praktyczny. Nawet podoba mi się ten pomysł . |
_________________ *** \=/ *** |
|
|
|
|
miszko
Pomógł: 111 razy Wiek: 41 Dołączył: 21 Lis 2004 Posty: 6990 Skąd: Toruń
Województwo: Kujawsko-Pomorskie
|
Wysłany: 12-01-2005, 15:14
|
|
|
Milo by bylo, np. miec jakis placyk tam zrobic sobie kurs pierwszej pomocy a pozniej jakies praktyczne cwiczonka np. wyscig na 200m |
_________________ Fiat Tempra 1.6, LPG, '94, ~425 tys. km, srebrna
Zajrzyj na Fiat Klub Polska |
|
|
|
|
Jacacenty
Pomógł: 13 razy Wiek: 39 Dołączył: 26 Lis 2004 Posty: 991 Skąd: Dillenburg
Województwo: Lubuskie
|
Wysłany: 12-01-2005, 19:46
|
|
|
miszko napisał/a: | Milo by bylo, np. miec jakis placyk tam zrobic sobie kurs pierwszej pomocy a pozniej jakies praktyczne cwiczonka np. wyscig na 200m |
ale z nieprzytomnym na plecach. |
_________________ *** \=/ *** |
|
|
|
|
Jacacenty
Pomógł: 13 razy Wiek: 39 Dołączył: 26 Lis 2004 Posty: 991 Skąd: Dillenburg
Województwo: Lubuskie
|
Wysłany: 12-01-2005, 20:46 VOL 2
|
|
|
Druga część artykułu aurostwa marsella, którego serdecznie pozdrawiam i zachęcam do wypowiedzi na forum Tempry!!
Cytat: | "Zasady udzielania Pierwszej Pomocy Przedmedycznej (PPP) przez osoby niewykwalifikowane"
W drugiej części artykułu chciałbym poruszyć podstawowe aspekty psychologii i jej nierozerwalnych związków z udzielaniem Pierwszej Pomocy. Jako że każdy wypadek, jako zdarzenie nosi w sobie ogromny ładunek emocjonalny, ze względu na różne jego oddziaływanie poruszany temat podzieliłem na 3 zasadnicze częsci:
* Psychologia Ratownika
Ogrom nieszczęścia jakie życie może nam zaserwować, czasem przerasta wyobrażenia nawet zawodowych służb ratowniczych. Każda sytuacja ekstremalna jaką niewątpliwie jest wypadek, wymusza na nas dodatkową porcję stresu - ale niestety nie zwalnia nas od działania. I tu nie będę mógł udzielić szczegółowych rad " jak się nie bać, przemóc", z racji tego że każdy z nas ma inne reakcje na czynniki stresogenne i każdy z nas ma inną receptę na pokonanie własnego strachu. PAMIĘTAJMY - tylko głupi się nie boi. Ale - starajmy się jednak skutecznie ograniczać go do minimum.
Oto kilka wskazówek:
Przed rozpoczęciem akcji weźmy dwa, trzy głębokie wdechy.W tym czasie ułóżmy sobie krótki plan działania: " dobra - najpierw awaryjne, trójkąt i idę do poszkodowanych. Tam kluczyki, krótka penetracja auta za ewentualnym niedopałkiem, i zobaczymy co dalej".
Kolejny wdech i zaczynamy realizować to co w duchu postanowiliśmy. Wielu moich znajomych właśnie w ten sposób opanowało pierwsze zdenerwowanie. Te działania nie wymagają bezpośredniej interakcji z poszkodowanymi, ale zauważmy jedno : my JUŻ DZIAŁAMY !
Na tym etapie nawet wskazane jest mówienie na głos o tych poszczególnych czynnościach w trakcie ich wykonywania. Dodaje nam to pewności siebie, a nawet czasem ( pozornego - ale zawsze ) spokoju i opanowania. Jest to niezwykle istotna kwestia.
* Psychologia Ofiary
Wypadek to zwykle ułamki sekund. Największym naszym wyzwaniem paradoksalnie będzie interakcja z przytomnym poszkodowanym. Są to często osoby w szoku a te jak wiadomo zachowują się nieracjonalnie.
Bądźmy więc przygotowani na sytuacje w których ranni będą chcieli np. iść do domu, lub " na spotkanie które tak bardzo się śpieszyli". Często również próbują "ratować" innych poszkodowanych.
Są dwie metody postępowania w takich przypadkach:
- uspokaja się poszkodowanego że wszystko będzie wporządku, zaraz przyjedzie pogotowie, to nie "twoja wina", proszę się uspokoić. W dwóch na dziesięć sytuacji ten model postępowania wystarcza.
- czasem szok przechodzący w histerię, do tego " warunki fizyczne" powodują sytuację w której pierwszy sposób nie pomaga.
Drugą metodą jest - jak ja to nazywam - " na surowego(1) ojca(2). Siłą preswzji, z pozoru tylko grubiańską lub wulgarną wykonujemy "terapię wstrząsową" : " Natychmiast proszę się uciszyć, proszę mi nie przeszkadzać - co to wogóle ma znaczyć ?!?" (1). Następnie łagodniej próbujemy zająć czymś nadpobudliwą ososbę pytając już normalnym tonem o cel niedoszlej podróży lub inne mniej istotne sprawy(2). Ta metoda może budzić pewne kontrowersje, ale z pozoru nieracjonalne - nasze dzialanie ma sens; w żadnym przypadku nie należy używać sily wobec poszkodowanego: nie wiemy tak do końca jakich doznał urazów.
Drugą grupę poszkodowanych stanowią osoby w stanie wstrząsu (o przyczynach i sposobie postępowania napiszę w dalszej części). Przypatrzmy się czy w okolicy wypadku nie ma "dziwnych" czy "podejrzanie spokojnych" osób przypatrujących się z pewnym dystansem do całej tej sytuacji. Właśnie ci "niemi świadkowie" potrzebują bardziej naszej pomocy niż tzw. krzykacze.Ich stan jest o wiele poważniejszy.
* Psychologia Tłumu
Czasami wypadkowi towarzyszy tłum gapiów. Uwrażliwiam jednak - patrzeć nie znaczy pomagać! Któż z was da mi 100% gwarancję że ktoś spośród tłumu chociażby zawiadomił pogotowie??? Tłum również czasem przeszkadza w przeprowadzeniu sprawnej akcji ratunkowej. Tu pole do popisu ma Twój zmysł przywódcy - np: grupa wyrostków dowcipkuje i głosno komentuje każdy Twój ruch. W takiej sytuacji należy zdecydowanym tonem oświadczyć do pozornie najsilniejszej jednostki " Hej Ty - wyglądasz mi na najsilniejszego i zdecydowanego gościa. Weź trzy osoby do pomocy i odsuń ten tłum". W skutek tego dwcipniś albo wogóle odejdzie albo rzeczywiście zacznie "rządzić" tłumem. W jednym i drugim przypadku "pozbywasz" się go udzerzając celnie w jego ego. Czasem dzięki niemu możesz "zwerbować" kolejnych ratowników do pomocy. I jeszcze jedna zasada : ZAWSZE ZWRACAJ SIĘ " W TŁUM" OSOBOWO - TY W CZARNYM, TY WYSOKI. Pytając się czy ktoś mógłby... nie licz na pomoc.
W kolejnej części będę nawiązywał już do konkretnych przypadków i sytuacji.
CDN...
Kopiowanie, przetważanie, rozpowszechnianie i dyskusje - wyraźnie wskazane !!!
Marcin Wolski |
|
_________________ *** \=/ *** |
|
|
|
|
Tomasz Lipert
Dołączył: 25 Lis 2004 Posty: 11 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 22-02-2005, 10:13
|
|
|
Bardzo mocno popieram myśl małego kursu PPP. Chętnie udzielę lekcji przywracania oddechu metodą usta-usta( bez maski ale tylko z paniami) |
_________________ Pozdrawiam |
|
|
|
|
Jacacenty
Pomógł: 13 razy Wiek: 39 Dołączył: 26 Lis 2004 Posty: 991 Skąd: Dillenburg
Województwo: Lubuskie
|
Wysłany: 22-02-2005, 11:30
|
|
|
No to jest nas dwóch do kursu . |
_________________ *** \=/ *** |
|
|
|
|
miszko
Pomógł: 111 razy Wiek: 41 Dołączył: 21 Lis 2004 Posty: 6990 Skąd: Toruń
Województwo: Kujawsko-Pomorskie
|
Wysłany: 22-02-2005, 11:36
|
|
|
Ja tez bym chetnie pomogl, ale nie wiem gdzie sie sprawdze. Wiec Jacek mozesz mnie gdzies tam wrzucic na kurs... moge udwac poszkodowanego , ale Tomek... trzymaj sie z daleka hahahaha |
_________________ Fiat Tempra 1.6, LPG, '94, ~425 tys. km, srebrna
Zajrzyj na Fiat Klub Polska |
|
|
|
|
Jacacenty
Pomógł: 13 razy Wiek: 39 Dołączył: 26 Lis 2004 Posty: 991 Skąd: Dillenburg
Województwo: Lubuskie
|
Wysłany: 22-02-2005, 11:45
|
|
|
Cytat: | "Zasady udzielania Pierwszej Pomocy Przedmedycznej (PPP) przez osoby niewykwalifikowane"
Uświadomiliśmy sobie iż udzielanie Pierwszej Pomocy Przed medycznej (PPP) jest naszym moralnym obowiązkiem. Jak już wcześniej wspomniałem częstym argumentem którym próbujemy zagłuszyć nasze sumienie jest fakt, że najzwyczajniej w świecie nie potrafimy jej udzielić. Nikt nie wymaga od nas aby niesiona pomoc była " w pełni profesjonalna ". Do tego typu zadań są powołane wykwalifikowane służby ( Pogotowie Ratunkowe - PR ) Do nas należy wykonanie niezbędnego minimum; zminimalizowania zagrożenia dla życia i zdrowia w miarę naszych możliwości.
Trzecia część artykułu traktuje o konkretnych przypadkach, wraz z najczęstszymi urazami, obrażeniami z którymi życie może nas skonfrontować.
Nie zawsze zdarza się że będąc świadkiem wypadku poruszamy się autem. Załóżmy taką oto hipotetyczną sytuację:
Właśnie wracamy z zakupów. Na przejściu dla pieszych zostaje potrącona osoba. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia.
Opis postępowania
1). Pierwszą naszą czynnością przedratowniczą będzie zapisanie numeru rejestracyjnego tego auta oraz w miarę możliwości szczegółów tj. Marka, kolor kto siedział za kierownicą - kobieta, mężczyzna. Potem może nam to umknąć. Pamiętaj! Ten kierowca nie udzielił (PPP) poszkodowanemu. Jest przestępcą!
2). Jako że nikt z nas nie udaje się na zakupy z apteczką PP, bez zagrożenia dla ruchu drogowego i nas samych zatrzymujemy pierwsze lepsze auto ( o ile już ktoś się nie zatrzymał). Do kierowcy należy się zwrócić w ns. sposób: " przepraszam bardzo. Potrzebuje natychmiast apteczki z pańskiego/pani auta",
gdy kierowca użyczy nam swojej apteczki zwracamy się z kolejną prośbą " proszę zasłonić swoim autem potrąconego tak aby ktoś nierozważny nie najechał na rannego (odległość 3,5-4 m). proszę włączyć światła awaryjne".
W ten sposób również zwiększamy i swoje bezpieczeństwo podczas akcji ratunkowej.
3). Przystępujemy do oceny stanu poszkodowanego. Zawsze w takich przypadkach należy przyjąć uszkodzenie kręgów szyjnych i możliwość wstrząsinięcia mózgu, dlatego wszelkie nasze czynności muszą być wykonywane z jak najdalej idącą delikatnością. Ograniczmy ruch poszkodowanego do minimum.
W pierwszej kolejności określamy stan świadomości. Pytamy głośno rannego "proszę pani/pana" delikatnie potrząsając. Miejmy na uwadze aby odcinek szyjny kręgosłupa był stabilny, starajmy się nim nie poruszać.
a) Osoba jest przytomna
Należy przeprowadzić dalszy wywiad "czy coś pana/panią boli", "proszę pokazać gdzie". Przypatrzmy się czy gdzieś nie ma widocznych krwawień, złamań. Te ostatnie można stwierdzić poprzez wywiad lub zauważalne, nienaturalne odkształcenia kończyn. Często potrąceni mają uszkodzony kręgosłup, miednicę - dlatego tak ważne jest aby ograniczyć ruch rannym do niezbędnego minimum, a gdy nie ma bezpośredniego zagrożenia dla życia nie należy wógóle poruszać rannych.
Kolejną czynnością będzie powiadomienie Pogotowia Ratunkowego. Dzwonimy pod numer 112 lub 999 i mówimy: " Dzień dobry. Moje nazwisko Wolski. Proszę panią: chciałem zgłosić potrącenie pieszego. Poszkodowany jest przytomny ( tu obrażenia ). wypadek miał miejsce ( tu nazwa ulicy, róg ulicy takiej a takiej ). Mój numer telefonu 600700801. (czekamy na potwierdzenie dyspozytorki) dziękuję". Następnie przystępujemy do opatrywania ran i obrażeń.
b) Osoba jest nieprzytomna
Przystępujemy do sprawdzenia jej "parametrów życiowych" czyli czy posiada akcje serca (tętno) i oddech.
Wtym celu:
pochylamy się nad rannym z jego prawej strony w taki sposób, aby nasze ucho było na wysokości ust poszkodowanego i jednocześnie obserwując ruch klatki piersiowej rannego nasłuchujemy oddechu.
Tętno sprawdzamy przykładając dwa palce ( wskazujący i środkowy ) do jabka adama, następnie zsuwając je do siebi na tętnicę szyjną przez 10 do 15 sekund staramy się wyczuć tętno.
Tak naprawdę możemy się spotkać z trzema sytuacjami.
Ranny posiada tętno a nie posiada oddechu
-zawiadamiamy Pogotowie Ratunkowe ( 112 lub 999 ) w sposób ww z uwzględnieniem zastanych
parametrów życiowch
-przystępujemy do udrożnienia dróg oddechowych
W tym celu należy delikatnie ułożyć rannego na wznak ( o ile już nie leży ) . Do tego będziemy potrzebowali jeszcze trzech osób. Jedna stabilizuje głowę i odcinek szyjny, druga odcinek piersiowy i lędźwiowy, trzecia miednicę, czwarta odcinek stawu kolanowego. Na dany znak wszyscy jednocześnie i ostrożnie przekręcają poszkodowanego na wznak. W następnej kolejności delikatnie przekręcamy głowę w celu udrożnienia dróg oddechowych i wskazującym palcem ( okręconym husteczką higieniczną ) ugiętym w haczyk opróżniamy jamę ustną z wszelkiej treści i ciał obcych. Należy poluzować szalik, krawat lub wszystko to co może uciskać szyję
gdy stwierdzimy że ranny w dalszym ciągu nie oddycha należy odciągnąć maksymalnie żuchwę.
Wygląda to tak jakbyśmy otwierali usta osoby potrąconej. Zapobiega to zapadaniu się języka, co
jest częstą przyczyną uduszeń wśród nieprzytomnych. W licznych przypadkach już ta prosta
czynność w zupełności wystarcza do somoistnego powrotu oddechu.
-jeżeli w dalszym ciągu oddech nie wraca należy lewą rękę położyć na czole poszkodowanego
przyczym kciukiem oraz palcem zacisnąć koniuszek nosa ( żeby uniemożliwić ucieczkę wtłaczanego przez nas powietrza ), a kciukiem drugiej odchylamy maksymalnie żuchwę, i przykładając usta wdmuchujemy dwukrotnie powietrze. Starajmy się pamiętać aby wdmuchiwane powietrze nie uciekało nam nosem. Jeżeli czujemy opór to dociśnijmy mocniej czoło – być może tchawica jest dociśnięta przez co powietrze nie może dotrzeć do płuc. Po dwuch wdmuchnięciach sprawdźmy czy oddech powrócił. Jeżeli nie powtarzamy zabieg - i tak 2 wdmuchnięcia, sprwdzenie; aż do powrotu oddechu. Co trzy cykle sprwdzaj tętno. Jeżeli oddech powrócił ( priorytet ) przystępujemy do opatrywania dalszych obrażeń.
Ranny nie posiada tętna i oddechu
-powiadamiamy PR
-układamy poszkodowanego na wznak (pamiętaj! 4 osoby)
-oczyszczamy jamę ustną
wykonujemy dwa wdmuchnięcia
-sprawdzamy jeszcze raz parametry życiowe, jeżeli w dalszym ciągu ich brak przystępujemy do reanimacji:
W pierwszej kolejności wykonujemy dwa skuteczne wdmuchnięcia.Następnie rozpinamy kurtkę i wyczuwamy koniec mostka, tzw wyrostek mieczykowaty. . Trzecią czynnością będzie odszukanie palcem końca mostka. Po jego zlokalizowaniu przykładamy trzy palce drugiej ręki do pierwszej w kierunku głowy i ich koniec wyznacza punkt. Do tego punktu ( w osi człowieka ) należy przyłożyć płasko rękę a na nią położyć drugą. Na prostych łokciach ciężarem swojego ciała wykonujemy 15 uciśnięć. Powinny być wykonane orientacyjnie na 4-5 cm. Tą czynność ( 2 wdmuchnięcia, 15 uciśnięć = cykl) powtarzamy cztery razy. Sprawdzamy parametry życiowe. Jeżeli powróciły przerywamy reanimację, jeśli nie prowadzimy ją dalej. Jest to o tyle ważne że nie wolno jej wykonywać na pracującym sercu - może dojść do zaburzeń pracy.
Jeżeli parametry życiowe powróciły zajmujemy się opatrywaniem obrażeń.
Co minutę sprawdzajmy czy nie doszło do przerawnia pracy serca czy oddechu.
Nie polecam układania rannego w pozycji bocznej ustalonej - stosuje się ją wyłącznie gdy zamierzamy odejść na chwilę od ofiary.
Nieprzytomny posiada tętno i oddech
Jest to dla nas najbardziej konfortowa sytauacja. Należy powiadomić pogotowie, i przystąpić do opatrywania obrażeń.
No właśnie. O ile bezdyskusyjnym priorytetem jest akcja serca i oddech, to w następnej kolejności należy zająć się krwotokami. Dochodzi do nich gdy zostaną przerwane główne arterie krwi czyli żyły i tętnice.
Krwotok tętniczy jest bardziej niebezpieczny z racji tego że krew z rany wypływa z dużym ciśnieniem w rytm akcji serca ( jej kolor jasno czerwony z racji tego że jest to krew natleniona). W bardzo krótkim czasie dochodzi do wstrząsu, a nastęnie krótkim odstępie czasu do zgonu - z racji dużego ubytku krwi z organizmu.
Krwotok żylny jest mniej niebezpieczny z racji tego że potrzeba znacznie dłuższego czasu na ubytek takiej samej ilości krwi, jednakże nie należy go bagatelizować ( krew ciemna, nienatleniona, leniwie wypływająca z rany).
Przy krwotokach należy wykonać opatrunek uciskowy ( nie mylić z opaską uciskową stosowaną przy amputacji urazowej - czyli potocznie zwanym " urwaniu " palca, kończyny). W tym celu:
-na rane nakładamy gazę wyjałowioną
-przytwierdzamy gazik do ciała owijając go 1/4 bandaża
-nakładamy kolejny gazik
-znów przytwierdzamy go bandażyjąc go 1/4 bandaża
-na opatrunek kładziemy nierozwinięty bandaż i dociskając do rany bandażyjemy do końca.
Zdarzyć się może że rozpoznamy złamanie. Na tym etapie wiedzy ( laik ) generalnie nie polecałbym jakiegokolwiek usztywniania, z racji tego że możemy przez przypadek jeszcze bardziej pogorszyć sytuację. Należy mieć tylko wzgląd na sytuację, gdy przy złamaniu otwartym
dochodzi do krwawienia, które należy zatamować - z racji bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia. Generalnie zalecam aby odwrócić uwagę osoby poszkodowanej od obrażeń tego typu zaistniałych u rannego.
Wstrząs.
Do wstrząsu dochodzi wtedy gdy narządy takie jak np. mózg z różnych przyczyn otrzymują mniej tlenu niż go potrzebują. Przyczyny takiego stanu to:
-duży ubytek krwi
-zawał
-wskutek zatrucia
-wskutek reakcji uczuleniowej
-wskutek silnie działających bodźców stresogennych
Najczęściej przy wypadkach będziemy spotykali z pierwszym i ostatnim przypadkiem. Pierwsza pomoc w tym pierwszym to:
-jak najszybsze zatamowanie krwawienia,
-ułożenie w wygodnej pozycji ( kończyny dolne muszą być wyżej od głowy - dzięki temu organizm kieruje więcej krwi do mózgu i go w miarę należycie natlenia),
-zadbanie o ciepłotę organizmu poszkodowanego,
-rozmowa i uspokajanie osoby potrąconej -konfort psychiczny.
Przy akcji ratunkowej poszkodowanemu nie wolno palić, jeść, pić, nie podajemy mu żadnych leków.
Pamiętajmy zawsze o swoim bezpieczeństwie biernym ( rękawiczki chirurgiczne), jak i czynnym (zawsze starajmy się osłonić autem miejsce akcji ratunkowej)
Na sam już koniec artykułu mam nadzieję że informacje w nim zawarte są zrozumiałe, i przyczynią się istotnie do niesienia pierwszej pomocy. Oby nigdy miało to się wam nie przydać.
Marcin Wolski
|
|
_________________ *** \=/ *** |
|
|
|
|
lotarr
Wiek: 47 Dołączył: 20 Maj 2005 Posty: 79 Skąd: Łódź
Województwo: Łódzkie
|
Wysłany: 29-05-2005, 22:04 zawartość apteczki
|
|
|
w pkt.6 jest napisane aby założyć kołnierz ortopedyczny- ciekawe u mnie w nowej apteczce nie ma takiego cudu, za to jest prezerwatywa szt.1. Ewentualna poszkodowana odrazu sama się zreanimuje gdy odpakuję przy niej fabryczną zawartość apteczki!! Może jest to pierwsza pomoc dla panienek w szczątkowych spódniczkach pilnujących asfaltu. |
_________________ tempra 2,0 ie cat sw '91r. |
|
|
|
|
miszko
Pomógł: 111 razy Wiek: 41 Dołączył: 21 Lis 2004 Posty: 6990 Skąd: Toruń
Województwo: Kujawsko-Pomorskie
|
Wysłany: 29-05-2005, 22:08
|
|
|
lotarr napisał/a: | Może jest to pierwsza pomoc dla panienek w szczątkowych spódniczkach pilnujących asfaltu. |
Zeby za duzo kolein przypadkiem nie powstalo i zmusilo co niektorych kierowcow do korzystania z lesnych drozek |
_________________ Fiat Tempra 1.6, LPG, '94, ~425 tys. km, srebrna
Zajrzyj na Fiat Klub Polska |
|
|
|
|
qwertyqaz
witamy nowego
Dołączyła: 16 Kwi 2007 Posty: 4 Skąd: Inąd
Województwo: Łódzkie
|
Wysłany: 16-04-2007, 16:01
|
|
|
No prezerwatywą na pewno jej pomożesz...
no niestety apteczki nie sa za cudowne a i tak znaczna cześć kierowców ma przestarzały sprzęt [mowa o apteczce] |
|
|
|
|
unknown
Pomógł: 66 razy Wiek: 41 Dołączył: 17 Mar 2005 Posty: 3978 Skąd: |°Bielsko-Biała°|
Województwo: Śląskie
|
Wysłany: 16-04-2007, 16:23
|
|
|
Moderowany: | po co odgrzewasz kotleta sprzed 2 lat? jeśli chodzi o licznik postów i wejście do downloadu to nie tędy droga i nie jest to dobry sposób na zaprzyjaźnienie się z forum...
no i profil... |
|
_________________
była niezawodna 1.6 Gaźnik LPG...jest Celica V 2.0 GTi na razie się trzyma kupy http://www.nizu.pl |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Wersja do druku
|
© 2004-2011 by tempra.org & Fiat Klub Polska
Wypowiedzi oraz zdjęcia należą do ich autorów. Nie odpowiadamy za ich treść. Zabrania się kopiowania zdjęć, treści oraz plików zawartych na tej stronie bez zgody administracji.
|