[meter30]

Pięknie przywitałem nowy rok. Wczoraj ok godziny 15 potrącił mnie samochód - zahaczył mnie lusterkiem łamiąc rękę w przedramieniu. Wracałem do domu lewą stroną wiejskiej drogi bez pobocza, teren zabudowany. Z prawej strony jechał samochód nr 1, samochód nr 2 postanowił go wyprzedzić zajmując lewy pas, jednak przy krawędzi drogi szedłem ja - nr 3. Tak mi przywalił, że lusterko odpadło. Facet sie zatrzymał ok 200m dalej od miejsca zdarzenia, po czym cofnął, samochód nr 1 odjechał. Kierowca chciał mnie zawieźć do szpitala, początkowo się zgodziłem, ale poprosiłem o jego dane z dowodu osobistego i polisy OC. Wtedy zaczął się awanturować, że nie uważam, wtargnąłem mu na jezdnie itd (co oczywiście było nieprawdą), odmówił podania swoich danych. Jako, że zdarzenie miało miejsce przed moim domem, poszedłem po rodziców, następnie została wezwana policja i karetka. Kierowca jechał z żoną, był trzeźwy. Niestety mi zmierzono 0.81 mg/dm3 w wydychanym powietrzu. Zabrano mnie do szpitala, gdzie założyli mi gips, pobrali krew i wypuścili do domu. Nikt mnie nie przesłuchiwał szczegółowo, jedynie ogólnikowo jak doszło do zdarzenia. Kiedy byłem w szpitalu, na miejscu zajścia został "sprawca" i gorąco się tłumaczył. Co myślicie o sprawie? Czy mogą w takim przypadku osądzić moją winę w myśl zasady, że pijany jest zawsze winny? Dodam, że nie mam świadków, on jechał z żoną. Pomimo wpływu alkoholu zachowałem pełną świadomość i koordynację ruchową. Całość wyglądała jak na rysunku, wybaczcie jakość, ale posługuję się tylko lewą ręką. Od miejsca zdarzenia do podwójnej ciągłej było ok 30-40m

[palidzojnt221]

polska to taki kraj że jakwjedziesz pijanemu kierowcy w tył samochodu i tak w wiekszosci jest wina pijanego, wątpie ze koles sie przyzna do swojego błędu, bedzie ci wmawiał że nie wiesz dokładnie jak było bo byłes pod wpływem, według mnie ta sprawa jest dla Ciebie przegrana, jeszcze mozesz mandat wyrwać za stwarzanie zagrożenia na drodze, opisuj na bierząco przebieg tej sprawy, nie pozostaje nic innego jak szybkiego powrotu do zdrowia

[Luczu]

byłeś pijany na drodze. W tej sytuacji w tym zdarzeniu reszta się nie liczy.

[mikee72]

Pijany.. Powiedzmy - pod wpływem - na drodze zawsze ma przerąbane i zdaje się, że nie przysługuje mu odszkodowanie.
Niezależnie od tego facet nie powinien był wyprzedzać przed skrzyżowaniem.
Pewnie jest tam znak jak poniżej i ja osobiście nie wyprzedzam już za takim znakiem, bo dostałem za to mandat kiedyś.
Nie do końca wiem, czy słusznie..
To byli tajniacy i się zorientowałem jak ich wyprzedzałem - jechali potem za mną dobre 5km i jak uznali,
że się nie doczekają żadnego innego wykroczenia to dali mi 300zł za ten manewr wyprzedzania przed skrzyżowaniem.

[Bdm]

Szedłeś prawidłową stroną jezdni, jeśli nie było tam oznaczonego pobocza ani chodnika to miałeś prawo tędy iść, to gość nie zachował bezpieczeństwa przy wyprzedzaniu.

[ubek]

zaraz chwila moment - w PL nie ma przepisu zabraniającego poruszania się po drodzę na butach pod wpływem - więc mogłeś sobie iść i na pewno nie będziesz winny spowodowania tego wypadku. Dwa 0.83 mg to prawie 1.7 promila ładnie - dmuchałeś czy miałeś pobieraną krew? jak dmuchałes to ile razy?

[Luczu]

meter30, wcześniej pisałem że "byłeś pijany na drodze. W tej sytuacji w tym zdarzeniu reszta się nie liczy."

Teraz trochę zgłębiłem temat i to nie jest tak jednoznaczne. Wszystko zależy od zeznać świadków. Więc.... bardzo dobrze byłoby znaleźć kierowcę który pojechał w siną dal. Bo jak ten który w Ciebie uderzył zezna wraz z żoną, że się zachwiałeś mu pod auto - to może być różnie

[meter30]

Dmuchałem 2 razy, pierwszym razem 0.81 mg, a drugim 0.83, krew była pobierana, ale nieznane mi są jeszcze wyniki analizy. Wynik wynikiem, wizualnie nie wyglądałem na stan nietrzeźwości, wypiłem ok 4-5 kieliszków, ale zapewne większość wyniku to sukces dnia poprzedniego. Policja bardzo długo była na miejscu zdarzenia, blisko 3 godziny chodzili tam, oglądali, robili zdjęcia, szukali śladów. Zaraz po zajściu zanim przyjechały odpowiednie służby facet znalazł w rowie to urwane lusterko i schował do samochodu, a chyba nie powinien tego ruszać. Martwi mnie, że nikt mnie nie przesłuchał, a cały protokół oparł się zapewne tylko o jego zeznania

** Dodano: 02-01-2013, 20:32 **
Luczu, Myślę, że gdybym zachwiał mu się pod auto, to raczej nie pisałbym teraz tego posta, bo facet nie jechał przepisowych 50km/h. Obok mieszka mój dziadek, który wtedy stał na podwórku i palił papierosa, na pewno dużo z tego widział, więc w razie czego on chyba może coś zeznać. Jeszcze z nim o tym nie rozmawiałem, ale był tam bankowo

[Emf]

Przy wyprzedzaniu kierowca zawsze ma OBOWIĄZEK zachowania szczególnej ostrożności.
Na Twoją niekorzyść przemawiają te blisko dwa promile.
Tylko, że o 15-tej jest widno więc skoro facet Cię widział (jeśli nie widział to powinna Policja go skierować na badania wzroku ) to nie powinien w ogóle rozpoczynać manewru wyprzedzania i tej wersji się trzymaj.

[Luczu]

[meter30]

Byłem dziś na komendzie w celu złożenia zeznań - wyszły bardzo obszerne i szczegółowe. Na zeznaniach był również mój dziadek jako świadek. Niestety mocno plątał się w zeznaniach, poza tym relacje 84-letniego staruszka są mało wiarygodne. Powołałem następnego świadka- znajomego który przejeżdżał tamtędy kilkadziesiąt sekund po zajściu, z daleka musiał coś widzieć.
Na wezwaniu które mi doręczono zaznaczono, że jestem w charakterze świadka, a wszystkie dokumenty na których musiałem złożyć podpis miały sygnaturę poszkodowanego.
"Sprawca" zajścia jak nietrudno się domyślić zeznał nieprawdę (pod karą do 3 lat pozbawienia wolności za składanie fałszywych zeznań) - że zatoczyłem się na drodze. Starszy człowiek, z sąsiedniej wioski, między 60-65 lat, a taka menda (jechał nowym mondeo). W razie wyniku pomyślnego dla mnie nie będę miał żadnych skrupułów żeby wytoczyć mu sprawę. A dodam, że nie jestem pamiętliwy i jeśli ręka nie byłaby złamana to rozeszlibyśmy się bez żadnych konsekwencji

[KrzychuB]

meter30, zapowiada się obiecująco powodzenia

[Luczu]

[EASYKATO]

powrotu do zdrowia życzę

[robertRK]

Wracaj szybko do zdrowia Kolego

[meter30]

Sprawa moja się mniej więcej wyjaśniła, a mianowicie wczoraj dostałem "Zawiadomienie z prokuratury o przesłaniu wniosku do sądu o warunkowe umorzenie postępowania karnego przeciwko M.D. z art 177 par 1 kk". Artykuł ten to spowodowanie wypadku drogowego z uszczerbkiem na zdrowiu powyżej 7 dni, wyrok do 3 lat pozbawienia wolności. Wystraszony szybko w samochód i na prokuraturę o co chodzi. Prokuratura już nie miała moich akt ponieważ zostały przesłane do sądu, ale prokurator poświęcił mi chwilę i wyjaśnił, ponieważ pamiętał sprawę. Pan M.D. (sprawca) wobec opinii biegłego (niestety mi nieznanej) przyznał się do potrącenia mnie z jego winy. Moje obrażenia nie są jakieś ogromne, on sam był trzeźwy więc złożył ów wniosek o umorzenie ukarania z kk. Odbędzie się rozprawa sądowa na której moje stawiennictwo jest nieobowiązkowe, jednak mogę być oskarżycielem posiłkowym. Na rozprawie sąd rozpatrzy wniosek o umorzenie, jeśli się przychyli to M.D. będzie karany z kodeksu cywilnego (mandat i punkty+pewnie koszta rozprawy). Mogę się na to nie zgodzić i odwołać w terminie 7 dni od decyzji, to zależy oczywiście tylko od mojej zawziętości. W razie odrzucenia mojego sprzeciwu pozostaje jeszcze sprawa z powództwa cywilnego. Jednak chyba nie zależy mi na jego wyroku, przez te 3 miesiące trochę zawiść mi przeszła, chyba wystarczy samo odszkodowanie od ubezpieczyciela.
Co do ręki to złamana kość łokciowa po 65 dniach w gipsie zrosła się bardzo słabo, ale trzyma się, lekarz mówi że za pół roku będę już mógł jej używać siłowo, teraz muszę szczególnie uważać, póki co chodzę na rehabilitację. Mało tego zrosła się krzywo - obsunięcie około 2-3mm, z tego powodu leżałem w szpitalu i podpisałem wszystkie papiery na operację ręki, jednak w ostatniej chwili przed zabiegiem się wycofałem. Trochę jeszcze boli, ale mogę już "normalnie" żyć. Za kilka lat może nie będzie śladu po złamaniu

[Luczu]

meter30, po takim złamaniu ślad pozostanie "na wieki". Wiem coś o tym bo miałem porządnie złamany obojczyk w wieku ... takim kiedy chodzi się do 1 gimnazjum :p Wszystko jest już ok ale buła na kości jest. Czasami coś szarpnie jakby mi ktoś igłę wbijał ale to raz na ruski rok przy szybszym obrocie głowy ;/

Wypadałoby się sądzić o porządne odszkodowanie za trwały uszczerbek na zdrowiu. Pytanie tylko czy tego chcesz

[meter30]