[unknown]

dobra, ale nieco zbaczamy z trasy... to co wiecie na temat mandatów od straszaków miejskich? w końcu można je czasem olać czy nie i kiedy (wiem , że można i można anulować ale chodzi mi o cudze doświadczenia)... jakie jeszcze (przed ew zmianami jakie będą) są przepisy/wymysły/podstawy by im nie zapłacić..? jak ktoś ma cościekawego to zapraszamy.....

[Emf]

RobertWroc, ja tylko uważam, że liberalne prawo w tym względzie będzie dotyczyło KAŻDEGO.
Czy to leszczyka, który zatrzyma się kupić frytki albo fajki, czy też MORDERCY (przykład z Łomży)
Uważasz, że byłoby OK gdyby ten pier......y gnój powiedział, że komuś pożyczył auto i nie wie kto przejechał tego chłopca
Tak tu byli świadkowie ale często, gęsto ich nie ma.
Chodzi mi tylko o to żeby taki kombinator, który do tego ma bogatego tatusia, nie robił sobie z ofiary żartów, a tak liberalne prawo do tego doprowadzi.

RobertWroc, wierz lub nie ale nigdy nikogo nie zastawiłem tak żeby nie mógł wyjechać.
Mam na to wręcza alergię bo uważam, że trzeba być ogromny ignorantem i chamem żeby zablokować komuś drogę tylko dlatego, że "nigdzie nie ma miejsca do parkowania".
Rozumiem zaparkowanie blisko drzwi, że ciężko jest otworzyć bo było mało miejsca ale nie fakt, że jakiś cham uniemożliwia mi jazdę autem.
Nauczyłem tak kiedyś mojego sąsiada notorycznie zastawiającego na parkingu osiedlowym kilka aut.
Odwoziłem późno jeszcze wtedy moją dziewczynę, dziś żonę, do domu.
Oczywiście mnie zastawił.
Zadzwoniłem więc do niego domofonem żeby przestawił auto (była pierwsza w nocy)
Ten wylazł i na mnie z ryjem, że o której ja do niego dzwonię
Powstrzymałem się przed i powiedziałem, że następnym razem JUŻ dzwonić nie będę tylko wezwę SM i zholują mu auto.
Możesz wierzyć lub nie ale od tej pory ANI RAZU, nie zastawił nie tylko mnie, ale NIKOGO.

Szczerze mówiąc to wypatrywałem takiego faktu wiele razy w oknie, żeby dać burakowi nauczkę, czy wyjeżdżałbym gdzieś czy nie, ale niestety ......

[moto77]

O ile mnie oczy nie myla to na początku było o postawieniu samochodu w miejscu gdzie nie powinien stać, a nie o zastawianiu kogokolwiek( tez tego nie toleruję) ani o rozjeżdżaniu kogokolwiek.... spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczka z miejsca przestepstwa to nie jest rzecz którą ktokolwiek pochwali wię c wyluzuj chłopie....

[Emf]

[rożek]

ale kręcenie - zapłać te 100zł mandatu i na drugi raz uważaj - po to są te mandaty aby każdy stosował się do prawa bo jak nie to byłoby nieciekawie

[RobertWroc]

No dobra juz luz Panowie, ok wiemy juz ze mamy conajmniej dwóch kierowców wzorowych,którzy parkując na chodniku mierzą idległość od ściany i jak jest 149,5 cm a nie przepisowe minimum 150 to jadą kilometr dalej nawet jak zamierzają kupić pralkę.
Ale większość z nas taka nie jest.Ja taki nie jestem.Sorry ale czasem lekko łamie prawo.nie zawsze parkuję prawidłowo,i nie lubię płacić mandatów(chmm..jeszcze nie zapłaciłem zadnego...bo nie dostałem)
rożek, sam wiesz że większośc nie stosuje się do tych wszystkich znaków B... nie dlatego że jest zła z natury,ale czasem sytuacja zmusza.
A co do tych 100,- w sumie nie jest dużo ale napewno jest mało?Myślę ze jednak nie tym bardziej ze nie zrobił chłopak nic złego.A ze taksówkarz nie miał gdzie zaparkować?Ile razy nie da sie stanąć bo złotówa czeka na środku drogi na pasażera?

[Emf]

RobertWroc, ja nie mówię o takim przypadku, a jedynie o kręceniu w stylu "nie wiem kto jechał moim autem".
Masz przykład z Łomży co byłoby, gdyby taki s.....l mógł skorzystać z takiego prawa.
Sam nie zawsze jeżdżę przepisowo bo znaki w Polsce ustawione są wielokrotnie bez żadnego sensu.
Jesteś z Wrocławia więc pewnie i u Ciebie, jak w każdych większych miastach, można spotkać "pacjentów", którzy potrafią zaparkować na wysepce ronda albo wysepce skrzyżowania.

TUTAJ masz przykłady takich "specjalistów".

[moto77]

Ok. Ja też nie pochwalam wykrętów typu "ja nie jechałem swoim samochodem."..