[Tobi]

Poznań, godz. 20:20. Wracam z synem do domu, do przejechania 3 km. Jadę sobie prostą drogą z pierwszeństwem przejazdu, ok. 50 km/h, jezdnia śliska bo mokra, temperatura blisko zera.

Kod:

|        |x    |        |    |         \    |          |    |          |A    |          |    |         / P2 |        | ---         ------ ---  *     ------    |        | P1 |        | ---         | ---         |    |        |    |     ^  |    |     T  | P1 - parking 1 P2 - parking 2 T - tempra * - zderzenie x - koniec jazdy tempry A - zatoczka - przystanek autobusowy

Ja jadę temprą w kierunku pokazanym strzałką, a Pani wyjeżdża z P1 w lewo z zamiarem wjazdu po kolejnym skręcie w lewo w P2 (o czym się dowiedziałem boleśnie za chwilę).
Pani w P206 wyjeżdża mi przed machę, ja nie hamuję bo nie ma to sensu na takiej nawierzchni, tylko odskakuję na przeciwny pas żeby ją wyprzedzić. I tu niespodzianka, widzę że pani skręca drugi raz w lewo, więc ja uciekam jak najbardziej na lewo żeby uniknąć spotkania, ale Pani dopina swego - wali mi w prawe tylne drzwi (tam siedzi dzieciak). W wyniku uderzenia obraca mi auto tyłem, sunę po śliskiej jezdni i ląduję bokiem w miejscu x waląc bokiem w krawężnik.
Straty: drzwi prawe tylne i błotnik prawy tylny - porysowane i pogniecione. Felgi z lewej strony pogięte, jedna na tyle, że zeszło powietrze - stanu opony jeszcze nie sprawdzałem.
Wolę nie myśleć co by było gdybym przypieprzył w przystanek (na przystanku byli ludzie), albo gdyby coś jechało z przeciwka.
Szczęście w nieszczęściu, że nie było tak naprawdę większych strat. Pani ma rozbitą lampę, zderzak, atrapę. Dostała 300 zł mandatu. Ja mam OC w PZU, ona ma w PZU OC i AC. Szkodę zgłosiłem, jutro wycena, domyślam się, że bardziej opłaca się brać gotówkowo. Na ile mogę liczyć? Może ktoś z was miał podobne wyceny? Jutro wrzucę fotki.

Edit: pytanie dodatkowe - co mogło się stać z zawieszeniem w wyniku silnego uderzenia bokiem w krawężnik? Auto ściąga mi teraz na lewo, nie wiem czy to przez to, że jeżdże na zapasie (tym niewymiarowym) czy coś się pokrzywiło?

[Rudiger]

Słowa współczucia Dobrze że nic wam się nie stało.
Zależy jak uderzyłeś kołami-czy 2-ma na raz czy wpierw jednym. W najczarniejszym scenariuszu mogło zwichrować budę.
Co do rozliczenia. Od pewnego czasu ubezpieczalnie rozliczają wg. cen części akcesoryjnych czyli zamienników. Efekt? Połamałem zderzak w Tipo na miejskiej drodze gruntowej, takie były wertepy. Zgłosiłem zdarzenie do Zarządu Dróg, potem cała procedura i odszkodowanie. Oryginalny zderzak kosztuje 700zł, więc myślę, bardzo dobrze, wezmę gotówkę a założe zamiennik
Jakie było moje zdziwienie gdy wyliczono odszkodowanie w kwocie 105zł zderzak (najtańszy zamiennik)+25zł za pół roboczogodziny. Ooo! Myślę, jak tak, to ja nie chcę gotówki i stawiam samochód do dilera Fiata, do salonowego serwisu i proszę się z nimi rozliczać
Podstawiłem samochód na 7 rano z planem że naprawa zajmie pół godziny i zdąże do pracy. Najtańszy zamiennik wogóle nie chciał wejść na zaczepy-był za wąski. Trzeba było oddać i kupić inny, droższy. Summa sumarum operacja trwała 5 godzin a pan z salonu cały się spocił bo nie wiedział czy mu ubezpieczalnia zwróci wyższe koszta naprawy. A ja się "trochę" spóźniłem do pracy.
Także jak masz czas, chęci, i możliwości na patenty i kombinacje z naprawą do gotówkowe rozliczenie. Jak chcesz oszczędzić nerwów - wstawiaj auto do najlepszego blacharza polecanego przez ubezpieczalnie i masz trochę czasu dla siebie

[Jarek 5TT]

W zeszłym roku za wgięty lewy przedni błotnik (ocenili do wymiany) , wgięte lewe przednie drzwi (do lakieru) wycenili mi niecałe 1200zł , bez dyskusji czym prędzej pobrałem i we własnym zakresie wypchnąłem , wyszpachlowałem , pomalowałem lakierem do zaprawek w "szpreju" spolerowałem i tak jeździłem na "oko" nikt się nie poznał.Koszt naprawy ok 100zł no dodam tylko że to biała Tempra co zdecydowanie upraszcza wszystko.

[piter_]

tak, to prawda, że rzeczoznawcy trzeba powiedzieć o wszystkim, nawet o wadach, które może nie do końca powstały wskutek uderzenia.
jeśli chodzi o ściąganie to oczywiście mogło sie tak zdarzyć i prawdopodobnie tak jest, że pogiął się jakiś wachacz czy inny drążek lub belka, więc warto to sprawdzić.
Próbowałem sobie wyobrazić całą stłuczkę bo miałem podobną tyle, że przy 130km/h, jak faceta mijałem na trasie to on sobie postanowił skręcić w lewo. Z rysunku wynika, że babke wyprzedzałeś do Ci się wcięła przed maskę ale opisujesz, że stuknęła Cię w lewy bok? jak to możliwe, skoro ją wyprzedzałeś?

[Tobi]

Tak, wyjechała w lewo z P1 wpychając się przede mnie. Ja chciałem ją ominąć z lewej, bo nie zdążyłbym wyhamować (myślałem, że pojedzie prosto dalej). A tu kolejna niespodzianka, pani zaczęła skręcać w lewo, w momencie gdy już ją wyprzedzałem i walnęła mnie w drzwi. Wytłumaczenie pani - ja pana w ogóle nie widziałam. Może trzeba pomyśleć o obowiązku całodobowego używania szperaczy? Między uliczkami do P1 a P2 jest odcinek może 20 metrów, ona chciała zrobić szybki myk - wyjazd na główną, potem na drugi parking. Nie przejęła się za bardzo tym, że ja miałem pierwszeństwo.

[piter_]

Czyli dobrze sobie to wyobrażałem, tyle, że nie rozumiem jak to sie stało że one Cię uderzyła w lewy bok, jak opisujesz, skoro mijałeś ją prawidłowo z lewej strony czyli prawym bokiem do niej?

[Tobi]

Masz rację piter_ - źle napisałem. Już edytowałem posta - dzięki. Walnęła mnie oczywiście w prawe drzwi.

[piter_]

i teraz już mi się wszystko zgadza
Najważniejsze, że Wam sie nic nie stało tylko skończyło się na strachu.
Jak dobrze porozmawiasz z rzeczoznawca, to Ci sam podpowie jak najlepiej naprawic auto. Jak dobrze bys poszukal, to moze by nawet na jakims allegro znalazly sie czesci od razu w Twoim kolorze, tak bedzie chyba najtaniej

[Rudiger]

Najtaniej tak, ale czy dobrze to nie wiem. Czasami lepiej jest odżałować te 2 czy 3 stówy które można "zarobić" na rozliczniu gotówkowym z ubezpieczalnią, na korzyść świętego spokoju i dobrze zrobionego auta w naprawdę dobrym zakładzie.
Bo dziś przyoszczędzisz parę złotych malując błotnik sprajem lub zakładając drzwi z odzysku (które na bank będą się różniły odcieniem), ale na efekty takich "działań" patrzy się potem codziennie
Ale kto jak woli

[piter_]

na pewno masz rację. W sumie i tak idzie z ubezpieczenia to nie ma co sie martwic.
A czesci jak w tym samym kolorze to nie zawsze roznią się kolorem, ale masz rację, że jednak nowe to nowe i nie trzeba sie marwtic o jakos tych czesci oraz rdze i ilosc szpachli na nich

[miszko]

Zapasówkę założyłeś i nadal ściąga? Jak wiadomo masa*prędkość = siła... a jak Cię przy 50km/h obróciło i uderzyłeś kołem o krawężnik niestety raczej napewno poza kołem doszło do zgięcia wahacza. Idz na tył auta i zobacz jak koła stoją, a dokładniej jak opona się układa.

I zgłoś to koniecznie ubezpieczycielowi.

[piter_]

Wprost nie można było tego lepiej ująć

[Tobi]

Tak, założyłem zapas bo tamta felga mocno wygięta była - uszło powietrze. Jutro zapodam fotki.

[przemog666]

Z tego wszystkiego to dobrze że nikomu nic się nie stało.
A w remonty we własnym zakresie się nie baw. Odstaw auto do najlepszego serwisu i tylko poczekaj na odbiór autka, zawsze jakby co to możesz potem wrócić do tego serwisu z pretensjami. A o tym że autko zrobiło się "koślawe" koniecznie zgłoś rzeczoznawcy. Musi wziąć to pod uwagę. Miejmy tylko nadzieję że buda się nie skosiła, a padł "tylko" wahacz.

[Tobi]

I po wycenie. Rzeczoznawca rzeczywiście rzeczowy i konkretny. Szkoda całkowita, wstępnie ok. 2200 zł (lakier metalic i takie tam ) W przypadku gdybym brał gotówkę nie dostanę jednak tej kwoty, bo coś tam jeszcze odejmują. Pani Ania zadzwoni w ciągu 3 dni i powie co i jak.
Ktoś tu chyba pisał, że miał na tipo szkodę całkowitą, co dalej z tym fantem?

[Alfista]

szkoda całkowita to gowno i bezprawie

[Tobi]

Najlepsze jest to, że tak naprawdę do wymiany są drzwi, reszta to przytarcia lakieru. No i geometrię warto zrobić. Ale pewnie wycenili auto jak najnizej sie da.

[miszko]

Szkoda całkowita to taka, że wycena naprawy jest większa niż "pozostałości".
Poszukaj tematów o wycenie całkowitej na forum. NIe wiem czy przypadkiem nie będziesz miał problemów, bo w przypadku szkody całkowitej mogą auto Ci zabierać.

[Tobi]

Z tego co powiedział rzeczoznawca - ostateczna decyzja należy do mnie, tak więc siłą nikt mi nic nie odbierze

[miszko]

To w sumie tylko się cieszyć. Za malowanie, klepanie wydasz może parę stówek.

[Alfista]

w normalnym cywilizowanym kraju powinno byc tak ze jak ktos chce oddac do naprawy i nie wazne czy 15to czy 40to letnie auto to ubezpeiczyciel powinien to pokryc i juz.. oni zarabiają w PL takie krocie ze ich te grosze gilają co wydają na odszkodowania w porownaniu ile muszą bulić na zachodzie za takie przypadki.. co np poszkodowanego obchodzi ile jego samochod jest warty w tabelkach jesli np autko mial w dobrym stanie i sobie jezdzil bezawaryjnie i dalej chce je miec w pełni naprawione po kolizji a nie kombinowac gdzie tu dorwac tanio UZYWANE czesci, lakiernika itp itd

troche mnie to irytuje bo w sierpniu mialem kolizje i do jej czasu mialem tempre w stanie idealnym i mialem to gdzies ile jest warta w tabelkach i wolalbym oddac samochod do blacharza zeby mi zrobili na ideał jak mialem ale oczywiscie szkoda calkowita i naprawa jest taka jaka jest... fakt ze te półtora koła na plusie ale akurat malo mnie to cieszy

[Rudiger]

2 lata temu pewna pani wymusiła pierszeństwo i wpakowałem się w nią mym zabytkowym motocyklem. Przeleciałem 6 metrów w powietrzu i spadłem na przeciwległy pas ruchu, dobrze że nic nie nadjechało.
Ciekawa była rozmowa z rzeczoznawcą, nim jeszcze ujrzał motocykl. "Panie, on z 51-roku? A, panie to on może 1000zł wart nie więcej"
Skończyło się na tym że moto wycenili na 6tyś przed wypadkiem, na 2 tyś po wypadku, zrobili szkodę całkowitą, otrzymałem do łapy 4 tyś zł. Ale mimo szkody całkowitej nikt mi nic nie chciał zabierać. Po prostu usłyszałem: naprawia pan na własną rękę. Nie możemy się z panem rozliczyć na podstawie faktur lub rachunków.
4 tyś niby nie mało, ale motocykla nie wstawię do warsztatu tylko sam muszę tyrać

[Tobi]

Dostałem wycenę. Koszty naprawy ponad 2500 zł. Wartość oszacowana na 2100 przed i na 900 po, do wypłaty 1200.
Tak abstrahując - skoro zakład wycenia wartość naprawy na 2500 zł, a proponuje 1200, to coś mi tu nie pasuje