|
Ogólnopolski Klub Tempra Tipo Team
|
Gołota - co myślicie? |
Autor |
Wiadomość |
mrk69
Pomógł: 31 razy Wiek: 37 Dołączył: 25 Maj 2006 Posty: 1884 Skąd: Kwidzyn
Województwo: Pomorskie
|
Wysłany: 31-10-2009, 01:12 Gołota - co myślicie?
|
|
|
Ile razy go oglądałem tyle razy się zawiodłem, ale z drugiej strony ma na koncie wiele wygranych pojedynków. Niestety on jakoś tak zawsze wygrywał z tymi mało ważnymi, a z takim Lewisem dostał. Przed Tysonem uciekł po 2 rundzie (a już to miał być "powrót" i to od razu z grubej rury), Brewster rozwalił go przez Knock Out w pierwszej i jeszcze teraz Adamek sprał go jak worek kartofli. Moim zdaniem czasy Gołoty skończyły się jakieś 10 lat temu, a że szło mu do wtedy jakoś to stał się legendą polskiego boksu. Teraz w wieku 42 lat chyba chciał wygrać z Adamkiem, ale po takiej przerwie nawet rok treningów dzień w dzień nic by mu nie pomógł z resztą jak na sportowca to już nie ten wiek. Wchodząc na jego stronę w dziale "bilans walk" można zobaczyć komentarze przy tych "obciachowych", że tu nie sprawiedliwie, a tam ustawiona Mimo wszystko jednak zapisał się w mojej pamięci jako taki pionier na zachodzie, a szczególnie w Ameryce (oczywiście mówię o czasach w których żyję i od kiedy sięgam pamięcią), dlatego zawsze jakoś go darzę sympatią i myślałem, że chociaż trochę teraz pokaże. No i w 3 rundzie coś się zaczęło dziać, ale wszyscy wiemy jak to się skończyło.
Znalazłem na necie wywiad z Endrju po walce:
Kod: | Byłem w szatniach pięściarzy przegrywających tytuły w ostatnich sekundach, takich, których z walki o tytuł eliminowały kontuzję, ale nic nie zapamiętam bardziej niż słów siedzącego w szatni po walce z Tomaszem Adamkiem, przegranego Andrzeja Gołoty.
Kaptur przesłaniający oczy, spuszczona na ziemię głowa i powoli mówione, ledwo słyszalne słowa: - Wiesz, czego najbardziej żałuję? Tego, że kiedy chciałem się pożegnać z kibicami w Łodzi, przeprosić ich, że się nie udało, powiedzieli mi na ringu, że mikrofonu już nie ma. Że jest wyłączony. To mnie dobiło.
Oglądałeś swoja walkę z Tomkiem Adamkiem?
Andrzej Gołota: - Nie i pewnie nie będę. Co tu oglądać? Wiemy jak to wszystko wyglądało. Wynik się nie zmieni.
Nie ma człowieka, w każdym razie fana boksu, który widząc jak walczyłeś w Łodzi nie zapyta: dlaczego to tak wyglądało, co się stało z Andrzejem? Ty wiesz co się stało?
- Nie, nie wiem. W szatni tuż przed walką, byłem mistrzem świata. Boksowałem sobie w głowie i z Samem trzy rundy i mówię ci, że byłem jak mistrz. Zwody, ciosy, kombinacje. Ale na szatni się skończyło.
Dlaczego? Przecież wiedziałeś, że Adamek będzie szybszy, musiałeś mieć taktykę, jak sobie dać z tym radę.
Nie wiem, już ci mówiłem, że nie wiem. Przegrałem przez to, że nie potrafiłem się skoncentrować, bo myślałem o tym, że już w pierwszej rundzie rozciął mi łuk brwiowy i to mnie cholernie bolało. Naprawdę, to było jakieś frajerskie rozcięcie, że krew nie leciała, oczu mi nie przysłaniało, ale ból był nie z tej ziemi.
Jak wygrywałeś w Madison Square Garden w styczniu 2008 roku z Mike'em Mollo, to świat obiegło zdjęcie twojej zapuchniętej, zamykające praktycznie oko powieki. W porównaniu do tamtej kontuzji, ta w Łodzi sprawiała wrażenie małego zadraśnięcia.
Tamtej w Nowym Jorku zupełnie nie czułem. Fakt, że nic nie wiedziałem, albo bardzo niewiele, ale nic mnie nie bolało. Tutaj odwrotnie: niby nic, a ból taki jakby mi głowę coś rozsadzało. No i bądź tu mądry. I dlatego byłem taki zdekoncentrowany, snułem się po tym ringu i myślałem o tym bólu. Tak nie można walczyć z nikim, a już na pewno nie z kimś kto jest szybszy. Adamek ani razu mnie w to miejsce już nie trafił, ale ból był cały czas.
Dla mnie osobiście była to twoja najbardziej dramatyczna porażka. To nie był jeden cios jak Lamona Brewstera czy Lennoxa Lewisa. W Łodzi dwa razy leżałeś na deskach, Adamek zadał ci ponad 100 ciosów więcej, nie byłeś Andrzejem Gołotą którego wszyscy pamiętamy.
- Musisz przypominać? Dwa razy leżałem po nokdaunie? A nie raz?
Byłeś liczony w pierwszej i piątej rundzie...
- Tego pierwszego nokdaunu to nawet nie poczułem, mówię ci - zupełnie nic, żadna siła. Bardziej straciłem równowagę, bo było ślisko, on mnie jeszcze popchnął. Wstałem od razu, nic się nie działo. Tylko ten łuk brwiowy, ten ból. W piątej nokdaunu nie pamiętam.
Już po walce skarżyłeś się znowu na lewą rękę, załatwiałeś sprawy związane z polisą ubezpieczeniową.
Coś tam znowu się dzieje. Lepiej być na wszystko przygotowanym.
Czytałeś list otwarty Adamka?
- Nie. O czym?
O waszych pozasportowych sporach (cytuję Andrzejowi większe fragmenty listu). Pogodzisz się z nim?
- Pomyślę o tym.
Czy Tomek Adamek ma szansę na wielkie walki, na tytuł w wadze ciężkiej?
- Nie ma szans. To, że wygrał z takim mną, jak byłem w Łodzi nic mu nie dało.
Rozmawiał w Chicago: Przemek Garczarczyk. |
Moim zdaniem już nie powinien 3 raz wracać z "zaświatów", bo ludzie będą pamiętali go jako starucha co przegrywa. Trochę żal było oglądać jak jedna z ikon młodości dostaje po ryju i pada dupą na deski jak stary fortepian, ale było do przewidzenia. Jak wy myślicie? |
_________________
|
|
|
|
|
sheriffnt
Pomógł: 7 razy Wiek: 61 Dołączył: 28 Lis 2007 Posty: 323 Skąd: Gdynia/Baranówka
Województwo: Pomorskie
|
Wysłany: 31-10-2009, 01:55
|
|
|
Witam
Myślę że problem z Gołotą tkwi w jego psychice, technicznie i fizycznie był mistrzem, ale zwykle gdzieś się zgubił, to chyba problem wielu mistrzów, zbyt szybko się wypalili i nie chcą lub nie potrafia już zaryzykować, postawić wszystko na jedną kartę, nie wierzą w zwycięstwo.
Tak z innej bajki, ten sam problem dotyczy skoczków narciarskich, kierowców rajdowych i innych, gdzieś, któryś wypadek czy nieudany start złamał im psychikę i nie nie potrafią się przełamać. Tak myślę że gdyby np. Robert Kubica po wypadku na torze nie wystartował tak szybko i z sukcesem, mógłby to być koniec jego kariery, inaczej Adam Małysz, osiągnał już prawie wszystko, już nie ma tej motywacji i woli walki co dawniej, mimo iż doświadczeniem i umiejętnościami biję na głowę większość swoich konkurentów.
Ale taki los mistrzów, zawsze znajdzie się młodszy co więcej ryzyka i determinacji połozy na szalę. |
_________________ Pozdrawiam Mirek
Fiat Tempra 1,9 TD był
Lada 21072 1300 była
Fiat Tempra 1,9 TDs Weekend |
|
|
|
|
Luczu
Pomógł: 82 razy Wiek: 36 Dołączył: 09 Wrz 2007 Posty: 5215 Skąd: Sosnowiec
Województwo: Śląskie
Zaproszone osoby: 3
|
Wysłany: 31-10-2009, 12:43
|
|
|
Szkoda że nie zszedł z ringu wtedy kiedy był na to najlepszy czas. Później z walki na walkę się ośmieszał ( zwłaszcza biorąc pod uwagę jego komentarze przed i po walce ) . Dostał łomot od Adamka to już że walka ustawiona. Zawsze tak jest że się szuka dziury w całym jak przegrywa ktoś na kogo się liczyło.
Gołota już nigdy nie będzie dobrze bił na ringu. Niestety ma tak porozbijaną głowę, że ci co na nim kasę zbijają będą mu wmawiać kolejny wielki powrót. On zapewne ulegnie i tak będziemy mieli następną klęskę Gołoty. |
_________________ Było
Tipo 1.4 78hp
Bravo 1.9 jtd GT 105 / 99r
Jest
A4 B5 2.4 V6 PB 165 / 00r
|
|
|
|
|
Świstak
Pomógł: 16 razy Wiek: 40 Dołączył: 15 Cze 2008 Posty: 608 Skąd: Zgierz
Województwo: Łódzkie
|
Wysłany: 31-10-2009, 16:41
|
|
|
Luczu napisał/a: | Niestety ma tak porozbijaną głowę |
widać to po jego wywiadach dawniej i teraz. kiedyś mówił płynnie nie jąkając się tak bardzo, mówił zrozumiale. Teraz tak jakby coś miał uszkodzone, jakąś część mózgu odpowiadającą za wymowę. co jest nawet zrozumiałe bo waga ciężka to są ciosy potężne a nie oszukujmy się, każda głowa jest tak samo wrażliwa na uderzenia, tam nie ma mięśni(zwłaszcza w części czołowej i z boku) tam jest tylko czaszka.
ale co by kto nie mówił to dla mnie gołota jest najlepszym pięściażem w wadze ciężkiej. zdobyłby tytuł mistrza gdyby nie jego psychika. to jest pięściaż który walczy głową a nie tylko pięściami wali z całej siły. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Wersja do druku
|
© 2004-2011 by tempra.org & Fiat Klub Polska
Wypowiedzi oraz zdjęcia należą do ich autorów. Nie odpowiadamy za ich treść. Zabrania się kopiowania zdjęć, treści oraz plików zawartych na tej stronie bez zgody administracji.
|