[miszko]

Pewnie slyszeliscie o wypadku w ktorym Otylia Jedrzejczak o wlos sama nie zginela.

Szczerze wspoloczuje tego jej i jej rodzinie, ale....

Wydaje mi sie ze to sztandarowy model wypadkow. Jak wiemy sama Otylia niedawno zrobila prwako i odrazu wsiadac na Chryslera 300C z silnikiem HEMI?! Tak to sie konczy pozniej ;/

Zamiast uczyc na kursie glupiego jezdzenia po placu powinni te godziny przeznaczyc na nauke jazdy po miescie, moze jakies kursy "wpadania" poslizg. Wtedy by sie ludzie czegos nauczyli!

[Pele_Tipo]

tu nie chodzi o zaden poslizg, bo tego to ucza na kursach doszkalajacych chociazby

tu przydalby sie kurs rozsadnego myslenia na drodze, oceniania odleglosci oraz ograniczonego zaufania do innych na drodze

moj kumpel jakies 2 tygodnie temu mial prawie identyczny wypadekw tym samym momencie zaczal wyprzedzac gosciu z naprzeciwka ale mysleli ze sie zmieszcza no i sie nie zmiescili musieli jednego zepchnac samemu dachujac... i zeby nie bylo nie jechali byle czym bo wrecz analogicznie do Chryslera => Audi A8semka

po prostu wyprzedzajac w okolicach 180-220kmh nie ma mozliwosci zadnego ratunku jesli zabraknie chocby kilku metrow, jakikolwiek poslizg na suchym asfalcie przy tych predkosciach jest nie do wyprowadzenia chocby z racji malej ilosci miejsca na drodze

PS: swoja droga szkoda naszej Mistrzyni (M)Otylii oraz tym bardziej Jej Brata [']['][']

[miszko]

[Erewan]

Jazdy doszkalające nic nie pomogą, jak się ma ptasi móżdżek pod ludzką czaszką... A niestety mózgów nie rozdają na szkoleniach...

Trzeba być totalnym bezmózgiem, żeby na polskich drogach zapiep.... 180-200km/h. Niech se wynajmie jeden z drugim tor wyścigowy i rozwala pusty łeb na ochraniających oponach, a nie na innych użytkownikach drogi...

Nie wiem, czy słyszeliście - nie dość, że WYPRZEDZAŁA KOLUMNĘ POJAZDÓW, to jeszcze leciała coś koło 180km/h właśnie. Chyba jej sporo komórek mózgowych wymarło od permanentnego niedotlenienia mózgu podczas pływania Ciekawe, czy przed bratem się popisywała, czy przed innymi kierowcami

Sorki, chłopaki, że tak ostro, ale w głowie się nie mieści, jak niektórym sportowcom woda sodowa uderza do głowy...

Aha, jeszcze coś, współczucie wpółczuciem, ale najbardziej wkurza mnie podejście mediów: "wszyscy są za Otylką i martwią się, kiedy wróci do sportu" Nie do sportu, motyla noga, tylko do pierdla, że tak powiem. Dlaczego jak Pan Zenek zabije pasażera auta umyślnie łamiąc kodeks drogowy, to idzie do pierdla, a Otylia Jędrzejczak ma mieć darowane??? Ciekawe, jak to się skończy...

[miszko]

[Emf]

Zgadzam sie dokladnie z Erewanem, trzeba byc polmozgiem zeby wyprzedzac na wzniesieniu kolumne 4 pojazdow!!!!!!
Do cholery mistrzyni mistrzynia ale cholera jasna pierniczenie, ze trzeba ja wspierac mnie dobija.
Dlaczego w analogicznym przypadku gdy jest to "zwykly zjadacz chleba" wprost nazywaja kogos bezmozgowcem i morderca, a na temat jazdy naszej Otylli slysze tylko, ze trzeba ja WSPIERAC!!!
Przypomina mi sie od razu sytuacja Goszcza i biadolenie jaki to on biedny.
Tylko, ze cholera ten "biedak" wyprzedzal na TRZECIEGO!!!

[Erewan]

P.S. W każdym NORMALNYM kraju, kiedy osoba publiczna popełni PRZESTĘPSTWO i jej to udowodniono, zostaje przykładnie ukarana - żeby była przestroga, a poza tym "wszyscy są przecież równi wobec prawa"... A w Polsce? W Polsce rządzi czwarta władza, która skazuje kogo chce i ułaskawia, kogo chce. Nie mam wątpliwości, że w przypadku Otylii będzie to "ułaskawienie", mimo że za swoje "dokonania" na drodze POWINNA ponieść przewidzianą kodeksem karę. No ale przecież wszyscy są równi wobec prawa...

[Sh4rKy]

Hmm nie znam dokładnie szczegółów tego wypadku, widziałem tam jakąś symulacje w TV ale jeśli jest tak jak mówicie, to również jestem za tym że winny musi zostać ukarany... Ot tyle.

[Marcin - fiattipo.pl]

Typowy przyklad z polskich drog - kierowca bez wyobrazni+mocne auto+przedwojenna infrastruktura drogowa.
Szkoda chlopaka [i]

[apacz76]

trzeba ja ukarac i juz przeciez zgina przez nia czlowiek wiadomo ze bedzie zyla do konca zycia z mysla ze zabila swojego brata ale jezeli prokuratura odpusci to bedzie smieszne

[andrzejdg]

Witam!
Mam mieszane uczucia co do tego wypadku. Z jednej strony współczuję jej bo poniekąd przez jej nieostrożną jazdę zginął człowiek... i żyć z tą świadomością...... nie wyobrażam sobie podobnej sytuacji.
Z drugiej strony... choćby nie wiem jakim autem jechała to przy takiej prędkości trzeba się liczyć z tym co może się wydarzyć za chwilkę. Z tego co dzisiaj przeczytałem w gazecie to podobno wyprzedzała przed wzniesieniem.

W tej samej gazecie obok artykułu dotyczącego wypadku był artykuł z lutego 2005 roku (zaznaczam że jest to wypowiedź Otylii):

Staram się być dobrym kierowcą. Nie mogę powiedzieć, że jestem bardzo dobrym, bo prawo jazdy mam niespełna rok, ale już trochę kilometrów przejechałam. Od momentu, gdy odebrałam dokument prawa jazdy, dużo jeżdżę. Staram się być ostrożna za kierownicą i nie łamać regół

Fragment wyciągnięty z gazety "Dziennik Zachodni" z dnia 3 października 2005.

Jak pozostawie to bez komentarza.

Zgadzam się z kolegami którzy napisali powyższe posty.

A co do kursów prawa jazdy to faktycznie może lepiej by było gdyby na kursach uczyłi bardziej praktycznej jazdy. Wiadomo że parkowanie odbywa się przy znikomych prędkościach. Jednak to nie pomoże. Każdy ma swój rozum i powinien przewidywać co może się stać na drodze. Więc zdrowy rozsądek jest chyba w tym przypadku najważniejszy. Tego niestety uczymy się sami i często na własnych błędach. Oby ich było jak najmniej...

Odnośnie kary to nie nam to oceniać...

Takie jest moje zdanie.

[dive_w]

[Marcin - fiattipo.pl]

[myszaty3]

Popieram przedmówców...
Jeździć trzeba z wyobraźnią....
Jedna rzecz, która zapadła mi w pamięc na kursie na prawko (jakieś 10 latek temu) - choćbyś sam był niewiadomo jakim mistrzem kierownicy, potrzfił wybrnąć z najtrudniejszych manewrów, to nigdy nie wiesz co może zrobić inny kierowca. Musisz myśleć więc także "za niego".

A na zdjęciu widać, że "nasza mistrzyni" nie myślała nawet o tym co robi sama.. a co dopiero inni uzytkownicy drogi.... Poza tym (przynajmniej mnie się tak wydaje) każdy >>NORMALNY<< kierowca, w momencie gdy zabiera na pokład pasażera to zdwaja albo i potraja swoją uwagę i koncentrację.....

Może i zabrzmi to mocno cynicznie ale nie powstrzymam się od napisania, że Otylia jest sama sobie winna i to jej (i zapewne stada psychoanalityków) sprawa jak sobie poradzi ze świadomościa że zabiła własnego brata. Ja w każdym razie jej nie współczuję bo ma "czego chciała" (oczywiście brak współczucia nie dotyczy utraty bliskiej osoby, aż tak zimny i bezduszny nie jestem), dlatego też będę się głośno śmiał, jeżeli okaże sie, że nasza (czyt. Polska) szanowna prokuratura nie postawi jej zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci. Acha... moim zdaniem zamiast nieumyślnego powinno być BEZMYŚLNEGO

[andrzejdg]

[miszko]

myszaty3, zebys wiedzial, ze skonczy sie to moze na jakims mandacie it.p.

Choc konsekwence *miejmy* nadzieje sama juz wyciagnela.

[myszaty3]

[miszko]

[myszaty3]

ja najpierw usłyszałem w radiu, zaraz po powrocie do domu trafiłem na serwis informacyjny w telewizorni..... zamarłem na 5 minut jak to pokazywali.. po prostu tragedia...

Tak w ogóle to ostatnio znów mamy jakąś "czarną serię".... Licealiści - Jędrzejczak - autokar w reichu....

[ Dodano: 05-10-2005, 09:02 ]
Bardzo "zabawne" ironicznie pisząc są te wszystkie statystyki, które w związku z tymi wypadkami wypełniają ekrany naszych telewizorów - liczba wypadków stale maleje... ale!!! zawsze jest to cholerne "ale"... Ponad 5000 nietrzeźwyxh kierowców - jeśli dobrze zapamiętałem - zatrzymanych... itp itd... a wystarczy spojrzeć na anlogiczne statystyki naszych zachodnich sąsiadów, są o wiele niższe

WYPADKI ZABICI RANNI
2004 51.069 5.712 64.661
2003 51.078 5.640 63.900
2002 53.559 5.827 67.498
2001 53.799 5.534 68.194
2000 57.331 6.294 71.638
1999 55.106 6.730 68.449
1998 61.588 7.080 77.560
1997 66.586 7.311 83.162
1996 57.911 6.359 71.419
1995 56.904 6.900 70.226
1994 53.647 6.744 64.573
1993 48.901 6.341 58.812
1992 50.990 6.946 61.047
1991 54.038 7.901 65.242
1990 50.432 7.333 59.611
1989 46.338 6.724 53.639
1988 37.538 4.851 43.626
1987 36.433 4.625 42.272
1986 37.133 4.667 43.150
1985 36.100 4.688 42.290

statystyki ze strony Komendy głownej policji.
-----------------------------------------------------------------

Polska na tle innych państw członkowskich UE

W porównaniu z innymi krajami UE zagrożenie statystycznego Polaka (liczba zabitych na 100 tys. mieszkańców) jest bardzo wysokie i przeszło dwa razy większe niż w najlepszej pod tym względem Norwegii.

W Polsce znacznie częściej wypadki kończą się śmiercią. Ciężkość wypadków w 2001 roku wynosiła 10 zabitych na 100 wypadków, podczas gdy na przykład w Niemczech czy Austrii wskaźnik ten był 5-krotnie niższy i wynosił 2 zabitych na 100 wypadków.

Jednak najbardziej od innych krajów różni nas wyjątkowo wysokie zagrożenie pieszych, którzy stanowią 34% ofiar śmiertelnych wypadków drogowych, podczas gdy w krajach Unii Europejskiej piesi to 15% zabitych.

Katastrofalna sytuacja panuje wręcz na ulicach dużych, polskich aglomeracji. Jako dowód wystarczy podać, że w Warszawie w 1996 roku zginęło 157 osób, gdy np. w Sztokholmie w tym samym czasie 11 osób, a w Bernie tylko 1 osoba.

Z porównania danych statystycznych dla wybranych stolic europejskich wynika, że Warszawa osiąga najgorsze wyniki pod każdym względem.

Zagrożenie mieszkańców Warszawy jest 3-4 razy wyższe niż w innych stolicach Unii, a zagrożenie pieszych nawet 5-krotnie wyższe.

Ciężkość obrażeń uczestników ruchu jest aż 12-krotnie wyższa niż w Berlinie, w tym ciężkość obrażeń wśród pieszych 7-krotnie wyższa niż w stolicy Niemiec. Chociaż wskaźnik motoryzacji jest na zbliżonym poziomie. Jest to dowód na całkowity brak systemu ratownictwa medycznego.

Tak duże zainteresowanie wśród ankietowanych przez CBOS kursami udzielania pierwszej pomocy jest więc jak najbardziej uzasadnione.

artykuł znaleziony na stronie http://www.safetycam.pl/

Wydaje mi się, że to mówi samo za siebie.

[ Dodano: 05-10-2005, 09:04 ]
wprowadziłem lekki zamęt - sorki - statystyki są oczywiście polskie, z naszych dróg, a czytając moją wypowiedź można odnieść wrażenie że to jakoweś niemieckie czy cuś. Sorki

[unknown]

mi to akurat uciekło (przez pracę od rana do późna itp) , dpiero z 2 dni temu usłyszałem o tym wypadku...
i w sumie słusznie gadacie...
z jednej strony jej szkoda (nie mówiąc o bracie), bo cios to jakiś jest jak się opmięta co zrobia i jakie skutki, choć za późno.... ale z drugiej rzeczywiście - jak tak zap..ła to teraz też uważam to za przynajmniej dziwne, że w mediach itp robią jej reklamę jaka ona bieda a o bracie itp nic...
zupełnie jakby media chciały już przesądzić ewentualny proces , którego jezcze nie ma, a mogła by mieć.....
źle jej nie życzę, sam nieraz zap..am po drogach ale nauczyłem się już dawno, że nie zawsze, nie wszędzie i nie w każdych warunkach można, często właśnie lepiej zwolnić.... a jeśli zrobiła co zrobiła - nie życzę jej wielkiej kary, może sama świadomość starczy, ale żeby dla zasady sprawy nie ukręcili i była....

a co do nauki jazdy w mieście - jestem za a nawet przeciw

znaczy się, wg mnie super gdyby uczyli jakichś kontrolowanych poślizgów i różnych miejscich sytuacji czy też na drogach między miastami, co i kiedy wolno a czego lepiej nie...... ale zsamą jazdą po mieście - to nie do końca dobry pomysł....
średni instruktor+średni kursant+nasze autko na parkingu obok którego tamten parkuje=może być zły dzień.... niech taki przp.li niechcący... ubezpieczenie pokryje, ale czas stracony a autko już zostanie, nawet po naprawie, niepotrzebnie naruszone.....
parkowania itp które chcieli na mieście robić - to akurat może być na 'udawanym mieście' wg mnie, coś, iż jadąc przez miasto dojeżdża np do parkingu przy chodniku/gdzieś gdzie ma słupki czy auta dezele ze złomu i niech próbuje.. coś w tym stylu....... choć to niby to samo co plac, dochodzi tylko dojazd/przejazd w 'żywym' ruchu...