[RobertWroc]

4 warsztaty ,w kazdym po jednym dwóch fachowców i kilku-kilkunastu doradców i adres następnego warsztatu gdzie juz napewno będą wiedzieć,oraz jedna rada-ASO.O NA TĘ WERSJE MNIE NIE STAĆ.
A dzieje sie tak:
Jak opisałem w poprzednim poście:
falujące obroty
nierówna praca silnika
koszmarne spalanie na poziomie 16-17l/100km.
pierwsza wersja -rozregulowane zawory. wersja upadła-znalezio pękniecie w odmie(chyba -to ta gruba rura gumowa) naprawione.
efekty ustabilizowane obroty i praca silnika.

Swiece wymienione kable tez.
olej,filtry-4.000 km.
komputer zresetowany
pozostało koszmarne spalanie.

i tak nie jest to :
żaden czujnik
wtryski nie leją
komputer sprawny
spaliny w normie
hamulce sprawne nie blokuja
sprzęgło sprawne nie obcoiąża silnika-na luzie jedzie ładnie i lekko silnik pracuje prawidłowo
nie ma żadnych negatywnych objawów,spadku mocy gaśnięcia itp.
ekonomizer na wolnychobrotach przed połową, na wys ok 1/3.
Poprostu zadnych negatywnych objawów,
a stało sie to nagle po wycieczce w góry gdzie dostał po tyłku.wrócił już taki paliwożerny.Wcześniej na mieście śr 10/100l.
obecnie jedyne co wymyślił fachowiec to zubożenie mieszanki o 0.5% co jak twierdzi powinno dać oszczędność ok 2 l bez szkody dla silnika.
Wiec mam proźbe,pytanie mozektoś miał z takim cudem do czynienia.Może jestjakis węzyk podciśnienia,jakaś zaślepka coś niezauważalnego,cos małego co łatwo przeoczyć, zlekceważyć a ma wpływ na paliwo.Pomocybo mnie mnie poprostu zeżre bydle!!!!!!

[unknown]

w jakim sensie dostał? uderzyłeś gdzieś? zachaczyłeś dołem? czy przegrzałeś? a przewidziałeś wersję... znikającego paliwa? ziarnko do ziarnka... nie czuć, że coś się sączy? (jeśli uderzyłeś)

[RobertWroc]

unknown, nie uderzony,poprostu bylo zimno śnieżnie i ślisko,wóz obciązony do bólu czyli 4mosoby pies bagaże i jazda w górach,czyli dosć wysoko i powoli,co sprawiało że wentylator miał sporo pracy.Nigdy sie nie przrgrzał więc to też nie to.
Czyli poprostu dośc ostro był eksploatowany,a nie ukrywam ze w jeździe w takich warónkach nie mam doświadczenia.No szczerze to była moja pierwsza wyprawa zimą samochodem w góry,więc łatwo sobie wyobrazić jak on musiał cierpieć.
Poza tym koncepcja wycieku również była brana pod uwagę.Nic nie cieknie.A co najciekawsze to spalanie jest na stałym pozoimie.16-17 l.Żadnych wachań równiótko.
Elektromechanik uważa że jest coś co informuje kompa o ptrzebie dostarczania wiekszej ilości paliwa.Ale co to on nie wie.Jak zwykle przy fiacie.
A jeden naprawde sie starał bo na wstepie umówił się na 20,- za stwierdzenie co jest.A ze poświęcił biedaczek ponad 45 min to szukał z całych sił by pewnie powetować sobie pochopną decyzje na koszcie naprawy.
I dlatego mam taki problem,że moze ktoś kiedyś spotkał się z podobnym zjawiskiem,i wie co to moze być.
Facet w sklepie firmowym fiata na Lwowskiej we Wrocławiu twierdzi że w tym silniku sa TRZY śruby regulacyjne składu mieszanki,obrotów oraz jeszcze jakaś gdzieś w kostce w kompie czy obok.Ale zaden mechanik tej trzeciej nie znalazł,ba nawet nie słyszał o jej istnieniu.A z drugiej strony raczej można mu wierzyć bo sam miał dwie takie Cromy.Akurat dzisiaj miał dostawę ale jak znajdzie czs jutro lub po juterze to pokaze mi gdzie to cudo jest.a Żwe mieszkam obok to mam nadzieję ze trafie jak będzie miał chwilkę czaseu.czego się nie robi dla stałych klientów,w końcu 4 fiacik do którego kupuję tam części.

** Dodano: 05-03-2007, 23:56 **
KATALIZATOR!!!!! tak siedzę i myśle,szkam i przyszło mi do glowy ze to niekoniecznie musi być problem w silniku.Czy przypadkiem katalizator sie nie zapchal,zatkał,zasyfił i to nie jest przyczyną?
ale wówczas chyba by sie sławił lub coś takiego..Jak myślicie?

[BeerfaN]

Miałem zapchany katalizator w daewoo - palić więcej nie palił, ale mocy miał mało.