[dcfan]

Witajcie,
pierwszą rzeczą jaką zrobiłem w tipo po kupnie była wymiana amorków przód, poprzednich nie było, auto bujało się niemiłosiernie a zakręt 20 stopni z prędkością 60kmph to było szaleństwo przeplatane kaskaderką. Chciałem to szybko zrobić, kupiłem więc całe kolumny od Tipo (nie wiem jakie niestety) niby w stanie bdb. No i faktycznie, sprawa się poprawiła, trzyma się ale nie tak jak bym chciał. To zawieszenie jest...miękkie! Przód mogę opierając się o maskę dobrze na glebę ugiąć, bujnie się raz i przestaje, ale na zakrętach też się pochyla. Mam porównanie z ojca Tipo 1.4 i.e z 95 roku - tam bajka. Sztywne, na przednie fotele siadają dwie osoby po 80kg a na zawieszeniu nie robi to wrażenia, siada centymetr. Może dwa. U mnie jak ja wsiądę (70kg) to aż całe stęka z gleby. O sztywności ojcowego nie mówię, zakręty po 70 stopni z prędkością 80kmph i więcej bez żadnego problemu, nie buja się...

Stąd pytanie - od czego to zależy. Sprężyny tak, amorki ? Czy może być aż taka różnica w odczuciach? Na diagu amorki przód mają ponad 70 lewy i prawie 70 prawy. Chcę to zmienić, bo nie takie tipo znam i nie dla takiego efektu wsiadam.

Nie mówię o tym, że jazda po polnej drodze z dziurami w dwie osoby kończy się przy 20kmph uderzeniem o glebę dołem dwururki albo tłumikiem środkowym. Jak na to zaradzić?

[Tomek_ff]

Ja tam się nie znam , ale kup "nowe" sprężyny !

[Hipo]

Skoro amorki mają po 70% skuteczności tłumienia to nie szukaj sobie problemów z nimi tylko wymień spreżyny i sprawdź stan łaczników stabilizatora i gum trzymajacych go do karoserii bo te elementy są odpowiedzialne za sztywność auta.

[dcfan]

Niby własnie tak, ale pono jedne amorki są "twardsze" a inne bardziej miękkie. Co do sprężyn - jakie kupić oczywiście mam na myśli używki najlepiej od kogoś z forum sprawdzone.

Łączniki wymienione gumy dobre, sprawdzałem już to.

[yoyo]

możesz też oddać sprężyny do kowala, żeby nad nimi popracował...

[dcfan]

yoyo,

A co do tematu, dzisiaj grzebiąc przy aucie (podniosłem za wachacz) zauważyłem... no właśnie, wspomniany łącznik stabilizatora. Od dołu urwana śruba i łącznik sobie wisi w powietrzu A ja zapłaciłem przy wymianie wahaczy za wymianę łączników. I co? Oba stare, prawy się trzyma guma ok, lewy wisi w powietrzu. Stwierdziłem, że go odkręcę w takim razie nie bedzie sie dyndać a pojutrze nowy kupię... śruba na stabilzatorze nie chciała ruszyć, mimo lania wd40, ogrzewania palnikiem...nic. Na koniec jak się zaparłem o wózek rurką od podnośnika to zrobiła dwa obroty i....urwała się
Teraz kupię nowy łącznik, przykręcę i nasadzę tylko na stabilizator bo nie ma jak przykręcić. Spaść nie powinno, ale będzie się zużywać szybciej.

Zastanawiam się ile jest roboty w wymianą stabilizatora całego, bo to na szrocie groszowa sprawa ale roboty pewnie będzie od cholery. Może lepiej nagwintować od wewnątrz stabilizator i po prostu złapać łącznik na śrubę zamiast na nakrętkę?

[yoyo]

[dcfan]

yoyo, pióra z poldka to co innego.

Ja zadaję pytanie nie dla toczenia sobie tylko dla uzyskania konkretnych odpowiedzi od użytkowników mających większe pojęcie na ten temat. Ja ci mogę naprawić laptopa, komórkę od biedy jakieś RTV, w elektronice grzebać. Ostatnio podszkalam się z mechaniki ale tego tematu nie znam zupełnie, więc pytam.

[konikks]

dcfan, wymiana stabilizatora nie jest taka trudna. podnosisz przód, odkręcasz łączniki i masz jeszcze do odkręcenia takie gumy z metalowymi opaskami łączącymi stabilizator z sankami. stabilizator ładnie wychodzi.

to tyle teorii zaczerpniętej z książki WKU...

z tego co wiem problemy zaczynają się w momencie montażu. trudno przymocować go z powrotem do sanek ze wzgl na mało miejsca i sprężynowanie drążka.

[yoyo]

dcfan, nie ma sensu polemizować, poddałem tylko luźną sugestię , stabilizatora w TT jeszcze nie ruszałem, więc temat odpuszczam

[dcfan]

[mrk69]

konikks, WKŁ Panie sierżancie

[dcfan]

[konikks]

[Hipo]