[Emf]

K L I K
O ile jadąc w trasie jest uzasadnione jak najbardziej takie włączanie o tyle jadąc w mieście (większość zapewne jeździ właśnie w mieście 80% przejechanych km) przy temperatura +30st. jest KRETYNIZMEM!
Na autostradzie to samo.
Po cholerę światła na autostradzie skoro nikt mnie z przeciwka nie mija
Żarówki przez ten kretyński przepis padają po kilku miechach, a wydawanie 60zł. co trzy miesiące do przyjemności nie należy
Tak samo aku dostają po dupie (notabene ich ceny zwiększyły się w ciągu kilku m-cy o ok. 80-100%) i auto więcej żre paliwa, same korzyści

[MupiK]

Emf przykro mi ale nie zgodze sie z toba. Swiatla ulatwiaja i to bardzo lokalizacje auta rowniez w dzien w jasnym sloncu nie mowiac o porze kiedy nadchodzi zmierzch.

Jesli padaja ci zarowki co kilka miesiecy to wybacz ale masz cos nie tak z instalacja elektryczna lub samymi lampami.

W temprze zarowki jezdzily przez 3 lata i zaznaczam ze z przyzwyczajenia(pare wycieczek do szwecji w dawnych czasach) zawsze jezdze na swiatlach
Akumulator? Ceny wzrosly bo wiekszosc towarow niestety zdrozala, a i tu podomnie stan elektryki ma znaczenie czy podziala rok czy dwa lata

pozdro

[maciek_wk]

[sivo]

co do cen akumulatorów to tak zdrożały bo ołów zdrożał (jak kupowałem w zeszłym roku swój aku to dałem coś koło 300zł, a dziadek kupował 4 miesiące wcześniej i dał niecałe 180 za prawie taki sam)....
a co do widoczności.... po mieście najczęściej jeżdze... rowerem bo szybciej i taniej (no, chyba, że leje )... i musze jednak stwierdzić, że auta ze światłami za dnia są złe... już pare razy "mało brakło", bo ciężej ocenić szybkość i odległość samochodu... kiedyś tak nie miałem... (zresztą to też potwierdzają jakieś statystyki)
ogólnie powinni znieść nakaz świateł za dnia w terenie zabudowanym... w mieście to i tak się głównie w korkach stoi...

[ciechu]

zgadzam sie, zniesc swiatla w miescie. A poza miastem niech sobie sa, szczegolnie na drogach zacienionych sie przydaja, np. w lasach. Ja jadac w trase juz od kilku lat wlaczalem swiatla. Wole byc widoczny dla innych...

[yoyo]

ja też jestem za opcją żeby w mieści zezwolić na jazdę bez, a poza miastem z włączonymi, a kierowcy którzy twierdzą ze w słoneczny dzień wcale nie widać lepiej aut z przeciwka gdy mają włączone światła mają chyba coś z oczami
przed wprowadzeniem tego przepisu też zawsze włączałem lampki w trasie,
a żarówki ? od października mam komplecik philipsa i sobie żyją a robię 1500km miesięcznie,
spalanie? więcej wyparowuje z baku przy tych upałach niż żarówki zabierają

[Młody]

Ja uważam że powinno się jeździć na światłach cały rok wszędzie i zawsze. Przekonało mnie do tego zajście sprzed kilku tygodni. Piękna słoneczna pogoda(słońce w oczy) prosta droga między drzewami.
Wyprzedza mnie samochód i w pewnym momencie widzę że z przeciwka jedzie ciemny samochód bez świateł. Gość który mnie wyprzedzał zauważył go w ostatnim momencie i wrócił za mnie. Gdyby miał włączone światła byłoby widać go z daleka także ja uważam że nakaz powinien zostać. Uważam że kilkadziesiąt złotych na żarówki to niewiele przy życiu i zdrowiu ale to tylko moje zdanie.

[ego]

Ja natomiast uważam,że na światłach powinno sie jeździć,ale poza obszarem zabudowanym. Nie rozumiem jaki wpływ na bezpieczeństwo maja swiatła jak stoje w korkach na mieście. Ale ogólnie to jest mi to raczej obojętne,we fiatach światła się same wyłączają po zgaszeniu auta,więc nigdy ich nie wyłączam i juz zapomaniłem,że ciągle na Nich jeżdzę ...

[Sapphiron]

[ciechu]

Jak wczesniej napisalem swiatla owszem poza terenem zabudowanym a w miescie od zmierzchu do switu. Dlaczego?

Poniewaz w miescie (szczegolnie w godzinach szczytu) wiecej sie stoi niz jezdzi. Ma to wplyw na ladowanie pozadnie obciazonego akumulatora. Stojac w korku w goracy dzien na swiatlach, z wlaczonym wentylatorem, co chwila zalaczajacym sie wentylatorem chlodnicy, radyjkiem i innymi pradozernymi urzadzeniami, aku nie nadaza sie ladowac.

Poza miastem swiatla sa bardzo przydatne, wlasnie przede wszystkim przy wyprzedzaniu. Auto widac wtedy duzo wczesniej zarowno na bardzo naslonecznionych drogach, jak i tych zacienionych.

Co do zarowek, to przejechalem 20tys km w okragly rok i zadna zarowka jak narazie mnie nie zawiodla. A jezdze na zarowkach kupionych w Tesco (nic nie reklamuje) za 13zl od sztuki. Kupilem ich wtedy 4szt bo bylem pewien ze szajs jakis i szybko bede musial wymienic. Ale one przebija nie jedna markowa zarowke a dwie zapasowe leza sobie spokojnie czekajac na swoja kolej w bagazniku.

[grabarz]

A po co to było wprowadzać ,jak inne kraje sie wycofywały z tego ,znów kasa pójdzie od podatników ,na ustawę

[Hemi]

Na trasie światła, w mieście kto chce

[unknown]

dokładnie Hemi, tak najlepiej by było... chociaż jeśli jest to autostrada na przykład i nikt z naprzeciwka nie pojedzie, jest jasno/słonecznie i bdb widoczność to wtedy też nie (jak jest zacieniony obszar, las to tak)

[yoyo]

[Emf]

[ego]

Emf kupując żarówki,które "podobno" dają do 80% (o ile dobrze pamietam) więcej światła,rzeczą logiczną jest,że będą one miały krótsza żywotność od reszty "zwykłych" żarówek. W bravo założyłem osramy plus 30% i mam je juz pół roku i nadal świecą... Po drugie to jak sie jeździ praktycznie cały czas tylko po mieście to nie widze sensu kupować żarówek typu BlueVisiony Philipsa albo Nightbreakery Osrama. Te żarówki sie sprawdzają,ale na nie oświetlonych drogach...

[Emf]

ego, ale jak założysz je na późną zimę/wiosnę kiedy to ciemno robi się ok. 16-17 to ma sens.
Przecież nie pójdę do auta wyciągnąć Bluevisiona na lato, a na jesień go z powrotem zapodać

[ciechu]

[ego]

[Wujek]

Dołącze się do dyskusji, zawodowo jeżdże samochodem i uwieżcie mi samochód z włączonymi swiatłami jest bardzo widoczny. W czasie manewru wyprzedzania łatwiej jest ustalić jego pozycję. W czasie jazdy pod słońce od razu zobaczysz samochód a nie jego zarys.
Co do spalania , bezpieczeństwo według mnie nie ma ceny.

[evillysy]

Cytat:

Stojac w korku w goracy dzien na swiatlach, z wlaczonym wentylatorem, co chwila zalaczajacym sie wentylatorem chlodnicy, radyjkiem i innymi pradozernymi urzadzeniami, aku nie nadaza sie ladowac.

.

Wyłącz radio i i nadmuch zimnego powietrza (ew. klimatyzację) i nadąży ładować.
A spalanie wcale nie wzrasta o znaczące wartości, a poza tym to można sobie zamontować LEDy do jazdy dziennej, które pobierają znikomy prąd.
Tak w ogóle to nie jestem zwolennikiem jazdy na światłach cały rok ale skoro pewne grono "mądrych" ludzi ustaliło, że tak ma byc to nam nie pozostało nic innego jak tylko się do tego dostosować.

[JAM_BELFEGOR]

[yoyo]

co Wy chcecie od droższych żarówek?
w październiku założyłem phlips nightguide doublelife i jak na razie sprawują się dobrze, a dużo jeżdżę,
dodatkowo dojeżdżam do pracy poza miasto o 5 rano i w okresie jesień-wiosna zdecydowanie widać różnicę w porównaniu do zwykłych żarówek

[ciechu]

[opti]

panowie zaden problem, kazdy kto jest za jazda na swiatlach caly rok zawsze moze sobie jezdzic na swiatlach mimo braku nakazu takiej jazdy, ja jestem przeciwnikiem jazdy na swiatlach bo stojac w miescie w korku dla mnie nie ma to najmniejszego sensu podobnie jak jazda w upale +30 stopni w wlaczonymi swiatlami.. jakos sie x lat temu jezdzilo bez i bylo dobrze.. slabsza widocznosc, deszcz, pochmurna pogoda owszem lampka mowie tak..
poprzednia ustawa nakazujaca jazde na swiatlach bodajrze od pazdziernika do marca czy cos takiego byla dobra..

ogolnie podsumowanie jest takie, jesli ktos jest zwolennikiem jazdy na swiatlach to mimo braku nakazu bedzie dalej wlanczal swiatla i problemu nie ma