[RobertWroc]

Naprawdę zastanawiam się nad kupnemczegoś takiego. Tylko czy nie jest to kolejny bjer?
Co o tym sądzicie?

[eron]

może coś z tego będzie ale ja tam nie wierze w takie wynalazki. auto to auto, jak ma zgnic to zgnije, czas wszystko i wszystkich dosięga na swój sposób. pzdr

[miszko]

Była już kiedyś mowa o tym na forum.
Ściema

By The Way, Polonezy od któregoś tam rocznika (bodajże od 93 rocznika, zwało się to "Rust Evader" albo "Rust Control") miały w opcji urządzenie działające na tej zasadzie
To nic nie pomogło, bo każdy widzi jak Poldki wyglądają z biegiem czasu (chodzi mi pod względem rdzy).
Mały temat: http://www.fsocarteam.xip...topic.php?t=387

Ogólnie metoda ta jest znana i wykorzystywana w okrętach... i tu sobie przeczytaj ostatnią wypowiedź:

http://forum.tempra.org/t...zja-vt10067.htm

Bynajmniej z takiego małego pudełeczka nic nie zdziałasz

I jeszcze inna wypowiedź gdzieś znaleziona:

Cytat:

Podejrzewam że to nie wykonalne w samochodzie. Ochrona ta polega wywołaniu takiego przepływu prądy przez karoserie żeby cząstaczki żelaza z którego jest zbudowana jest blacha karoserii w procesie korozji(proces elektrochemiczny) nie były anodą tylko katodą. Chodzi o przepływ elektronów dokładnie nie pamiętam kierunku. W każdym razie tlen + czasteczki anody+srodowisko wilgotne=rdza. Katoda jest zabezpieczona tymi elektronami które przepłynęły z anody( lub do anody). Do tego zabiegu potrzebne jest troche więcej prądu niż jest dostępne w aucie . Takie zabezpieczenie sprawdza sie na statkach.

[RobertWroc]

miszko dzieki za rozwianie złudzeń, zaoszczędze pare groszy.
Poza tym zastanawiało mnie jak to możewplynac na elektronike auta.

[Emf]

Komentarze w stylu:

- Jest teraz już 9-ty dzień i korozji ani śladu

- przy montazu oskrobalem blache po 5dniach jazdy po solonych drogach blaszka blyszczy jak nowa

- Jak na razie po tygodniu na gołej, oszlifowanej do testu blasze nie pojawiła się korozja.

- POLECAM. 2 tygodnie po zamontowaniu wyszlifowane do gołego z rdzy miejsce od spodu przy tylnym zderzaku jest nadal czyste i błyszczące.

Są rozbrajające
Czym Ci idioci jeżdżą, żę szukają rdzy po PIĘCIU DNIACH!!!!!
Nawet rowera Wigry 3 i Fiata 126P Elegant po takim czasie rdza nie bierze
Ja w mojej byłej już Temprze miałem ślad na błotniku na którym po 2 latach nie było rdzy

[miszko]

Może jeszcze jeden cytat, właśnie o tym kiedyś czytałem, w statkach się to sprawdza, ale w autach nie, a dlaczego?

Cytat:

Ochrona katodowa działa na okrętach, w rurociągach, zbiornikach podziemnych, bo są zanurzone w elektrolicie (lub wilgotnej ziemi, która też jest elektrolitem) i można spokojnie wkopać lub zanurzyć elektrodę z metalu mniej szlachetnego, np cynku, który będzie korodował zamiast stali. Przypomnijcie sobie trochę elektochemi. W samochodzie to nie zadziała, bo nie ma elektrolitu, w któym to wszystko jest zanurzone. Gdzie będzie wg was przepływ prądu? Co będzie elektrodą i którędy przepływają jony? Gdzie będzie katoda i anoda? Samochody są fabrycznie zabezpieczone elektrochemicznie - nazywa się to ocynk i powoduje, że blacha nie zacznie korodować do czasu rozpuszczenia ocynku. Cynk jako metal mniej szlachetny zabezpiecza żelazo przed korozją swoim kosztem.

I dlatego nasze auta pomimo, że mają ocynk i tak korodują Ocynk też się utlenia, co prawda o wiele wolniej niż zwykła stal, ale utlenia. Dlatego najlepiej wziąść i wysmarować (pomalować) dobrze auto.

Kiedyś rządowe auta były bardzo fajnie zabezpieczane. Każde auto szło na warsztat i od spodu pryskali gorącą "smołą - bynajmniej środkiem konserwujacym". Takie zabezpieczenie było praktycznie nie do zdarcia. Gdzieś czytałem o tym, poszukam...

** Dodano: 05-04-2008, 08:43 **
Emf, to fakt, te komenatrze są lepsze niż niejeden kabaret.

[yoyo]

dodatkowo gość pisze że do zwykłej tempry trzeba jednego urządzenia a do SW dwóch, a przecierz te boczki są chyba plastikowe

moja ciotka każde nowe auto które kupi zawozi na warsztat, płaci kilka stówek i wykonują jej pełną konserwację - miała poldka caro który po ok 15 latach nadal wyróżnia się wśród innych poldków

spotkałem się kiedyś z fiacikiem 125p (tym starszym) z lat 70, właściciel mówił że mu na zakładzie ponawiercali auto w kilku miejscach i wszystkie profile wewnętrzne ma zakonserwowane jakąś masą kablową autko po 30 latach wygląda jak z fabryki, ale to też zasługa niewielkiej ekspolatacji - widziałem go jakieś 7 lat temu i wtedy miał tylko 30tys na liczniku

[radexon]

Gdyby to było takie dobre rzeczywiście no i tak tanie to by w każdym aucie to montowali:)
oj na tym naszym allegro rożne wynalazki można znaleźć polskie

[miszko]

Może to powodować również złą "interakcję" z elektronika samochodową.
Po drugie auto by musiało być skonkstruowane pod takie coś już na poziomie szkieletu auta.

Nawet mała zmiana warunków (np. powiedzmy jakiś tuning w postaci spojlerów) mógłby spowodować zmianę warunków.

Poprostu w samochodach nie ma to zastosowania (czytaj nie ma warunków). Oczywiście takie zjawisko jest realne i realnie stosowane (statki, wodociągi), ale nie w autach

Najlepszą metodą jest pokrywanie stali np. ocynkiem i malowanie.

A to, że nam ruda wychodzi na tyle to zasługa niestety konstruktorów naszych aut.

Poprostu mało "przewiew" jest tam, brud, kurz, wilgoć tam siedzi i sumując tworzy się ruda.

[MiKuS]

Jeszcze tego nie kupiłem ale już mogę wystawić komentarz:

"Już przed założeniem urządzenia, w samochodzie nagle znikły przerdzewiałe dziury w podłodze, i w tym miejscu jest czysta świecąca blacha. Natomiast po założeniu urządzenia, znikły rysy na lakierze, wycieraczki lepiej zbierają wodę z szyby i co najważniejsze radio głośniej gra!!! Chyba kupię drugi moduł, żeby opony miały głębszy bieżnik..."

[egon]

MiKuS,

[rob]

Ten sam kit co z chip tuningiem za 50 zeta ..I MASZ 20 KUCY WIęCEJ +PROSTA INSTALACJIA W 5 MINUT
Rumun się na to nie weżmie a polak czasami

[Młody]

Podpinam się pod temat ponieważ poważnie zastanawiam się nad kupnem czegoś takiego i proszę o opinie co o tym sądzicie. Jest to możliwe?
http://www.allegro.pl/ite...nie_1_5_kw.html

[Wieprz]

[Młody]

[Wieprz]

[avenger85]

[Wieprz]

[avenger85]

sorki ale nie zniżę się do twojego poziomu i nie będę kontynuował tej dyskusji

po za tym twój nick doskonale tłumaczy twoją znajomość w/w tematu ...

[slavol]

Wieprz, avenger85 ma akurat rację - mieszasz niemiłosiernie, a co gorsza wprowadzasz w błąd nieznających się na "elektryce" ludków. Sprawdź następnym razem co piszesz, upewnij się 2 razy, a potem się wykłócaj

[unknown]

dobra, dajcie se spokój bo ten OT niezdrowy będzie... każdy cośtam może wieczorem się pomylić...
a wracając do tematu - kiedyś o tym czytałem, mogę tylko neutralnie coś dorzucić;
"wynalazek" ten to ma być w uproszczeniu jeden wielki kondensator, który się szybciutko naładuje i wygładza ew skoki napięcia w sieci które w rzeczywistości mają występować cały czas, non stop; drugie co niby niesie to ze sobą to używanie u nas mechanicznych liczników o pewnej bezwładności; tj prąd płynie, wytwarza pole, napędza to tarczkę , ta się kręci, ale gdy prąd na ułamek zniknie (skok) to tarczka kręci się bezwładnością przez ten ułamek dalej; więc teoretycznie przez ułamek sekundy nie ma prądu ale płacimy za to bo się kręci i liczy;
teraz ten wielki kondensator w tym pudełku ma niby gromadzić ładunek by zmniejszać skutek tych skoków, gdy jest skok to w końcu tarczka zwolni bo przez ten ułamek z kondensatora odbiorniki biorą (on to wypełnia) a potem się doładowuje ponownie; ma to tarczkę zwolnić i niby obniżyć 'wyczuty' przez nią pobór, nie wiem jak to opisać;
wszystko pięknie ALE;
ALE:
czy na pewno w sieci mamy tak duże i częste skoki non stop, że faktycznie płacimy co chwilę prze ułamki sekund za prąd którego nie ma;
czy faktycznie jeśli są - są na tyle duże, że to wygładzanie - uśrednianie rzeczywistego poboru za pomocą kondziora daje jakiś odczuwalny finansowo efekt?
kondzior na całe mieszkanko który miałby duży zapas powinien być dupny, co prawda do mkiro skoków napięcia może nie taki duży, no ale...

no i pytanie - czy to faktycznie jest coś warte i czy da efekt jakikolwiek odczuwalny finansowo... każdy sam musi się zastanowić...
w dużych zakladach gdzie pędzi masa maszyn i kiedyś bawiło się w różne cuda.. to może coś.. ale teoretycznie.. w mieszkaniu.. hmm... nie sądzę... to wszystko jest mocno naciągane , że "jeśli / przy założeniu"... może i to coś da, ale nie sądzę, że tyle co mówią,no i tylko gdy założenia w/w są prawdziwe... a z tym też nie wiadomo... jak ktoś chce i ma niepotrzebne 50zeta to sam chętnie się dowiem, ja tego jednak nie kupiłem...

[miszko]

Już się tak nie unoście

Wszystko chodzi o to, że mamy dwie energie Czynną i bierną.
Wszyscy my którzy korzystamy normalnie z prądu w naszych domach poprostu płacimy za wykorzystaną enegrię czynną.

Za energię bierną rozliczają się duże zakłady A to urządzonko poprostu kompensuje energie bierną za którą my i tak nie płacimy....

Ściema, a dokładniej jest to bezużytecznie dla nas domowych odbiorców enegrii!
Lepiej sobie zrobić zwarcie na jednej fazie, ale to rozmowa na inny temat

[RobertWroc]

miszko, KONTYNUUJ ,KONTYUUJ!!!!
Zabrzmiało interesująco....

[Wieprz]

[Młody]

Dzięki wszystkim za otwarcie oczu. Daruję sobie to urządzenie.Szkoda 50zł