[mrk69]

Jakiś czas temu pisałem, że zakładam sobie centrala i wszystko było ok, gdyby nagle ni z tego, ni z owego nie zaczęło się zacinać wspomaganie i pyrkać w radiu. Na początku myślałem, że to wina kostki przy radiu i awaria pompy wspomagania, jednak po dokładnych oględzinach pod maską zauważyłem, że kabel prowadzący prąd do centrala zsunął się z miejsca, w którym go umocowałem i wkręcił się między paski (dokładnie zaplątał się o to koło, które napędza wspomaganie). Próba wyciągnięcia go kończyła się strzałami i błyskami, więc odczepiłem go od aku i wyjąłem (dałem taki gruby jak do zasilania wzmacniacza i dlatego jeszcze coś tam przewodziło). Central działał, więc nawet o tym nie pomyślałem. Zastanawia mnie tylko fakt, gdzie się podziały plastikowe opaski, które tam założyłem (teraz dałem na gruby drut )? Kabel jest do połowy zdarty, ale przewodzi dobrze. Jak się rozwali to go wymienie. Radio zaczęło grać normalnie Wspomaganie z początku nie działało, ale jak mu dałem w gaz to zaczęło i wszystko działa.