[Karpik]

Witam chciałem się trochę pożalić, otóż miałem wczoraj stłuczkę ze skodą superB generalnie wyglądało to tak że NA ULICY JEDNOKIERUNKOWEJ JADĄCY PRAWYM PASEM KIEROWCA SKODY WYKONAŁ MANEWR SKRĘTU W LEWO przy czym zajechał mi drogę (Ja jechałem lewym pasem) i uderzyłem go moim prawym przednim rogiem auta w jego lewe tylne nadkole, uszkadzając sobie zderzak (dosyć mocno popękał), reflektor, kierunkowskaz oraz prawy przedni błotnik kierowca Skody nie wysiadając z samochodu zgłosił sprawę na policję, po czym przyjechał Pan policjant który dość dziwnie się zachowując zaprosił nas obu na raz do samochodu (gdzie zawsze bierze się pojedynczo), wysłuchał kierowcę skody który przedstawił całą sytuację, i bez wysłuchania mnie stwierdził że jestem winny kolizji na co ja oczywiście się nie zgodziłem od razu broniąc się podałem mu Art. 22 ustęp 2 kodeksu drogowego:

"Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:

1. do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo;
2. do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo.

policjant spojżał do kodeksu przeczytał i stwierdził że nie mam racji że kierowca skody miał prawo skręcić w lewo z prawego pasa (na jezdni nie było znaków pionowych ani poziomych które wskazują tor jazdy z poszczególnych pasów) po czym dodał że on sam tu tak skręca i że on ma ponad 15 lat prawo jazdy jest byłym instruktorem jazdy i policjantem w drogówce i jak ja mam czelność podważać jego zdanie. zacząłem się z nim kłócić, w między czasie zadzwoniłem po ojca który jest instruktorem jazdy żeby przyjechał i wytłumaczył policjantowi że nie ma racji. Następnie policjant zaczął mi grozić że on jutro jedzie do lekarza bo jest na skraju wykończenia nerwowego i po tylu kawach co dziś wypił mógłby mi dużo zrobić że zabierze mi prawo jazdy za nieznajomość przepisów i że zaraz ze mną nie wytrzyma i użyje wszystkich przywilei jakie dało mu państwo stwierdził że może wtedy się uspokoję ze swoimi tezami. Spytałem się czy mi grozi i zaznaczyłem że jeśli tak to załatwimy to inaczej i nie z nim tylko z jego przełożonym. Odpowiedział że mi nie grozi, przyjechał mój ojciec pokazał mu w kodeksie (mój ojciec jako instruktor jazdy ma kodeks zawsze przy sobie) art. 22 ust 2 (wymieniony wyżej) oraz jeszcze jakiś który mówi o tym że kierowca skody źle jechał po czym pokazał mu art. który pokazywał że ja jechałem dobrze, policjant stwierdził że nie ma czasu na takie "bzdury" i że zdania nie zmieni, że wg. niego dalej ja jestem winny i stwierdził że mój ojciec jest niekompetentny. Kiedy mój ojciec poszedł policjant zaczął mi wypisywać mandat i spytał czy przyjmuję, kiedy powiedziałem że nie to policjant zabrał mi dowód rejestracyjny, spytał się czy przyjmuję mandat na moje "nie" spytał czy ma zabrać mi prawko, kiedy dalej się nie przyznawałem stwierdził że zabierze mi prawko na co ja odpowiedziałem że nie ma prawa w tej sytuacji zabrać mi prawka bo ja mam rację i nie znajdzie w kodeksie art. który udowodni że ja jechałem źle, tu policjant się spytał czy podpisuję mandat czy ma mi zabrać, spytałem się go czy mnie szantażuje i wręcz wkur... nie czekając na odpowiedź powiedziałem mu że ja mam prawo nie przyjąć mandatu a on w tym momencie ma obowiązek skierować sprawę do sądu grockiego. Po jeszcze krótkiej dyskusji policjant skierował sprawę do sądu i zadzwonił po drogowców z aparatem. zanim drogowcy przyjechali ja poszedłem do policjanta z dwoma kolegami którzy jechali ze mną i powiedziałem że ma ich spisać jako świadków wydarzenia na co on spisał ich nazwiska i nr. telefonu na oddzielnej kartce. Przyjechali drogowcy z aparatem i powiedzieli mi, że kierowca skody pojechał źle, kiedy ja im powiedziałem że mają rację ale ich kolega uważa inaczej to oni zaraz się musieli skumać o co chodzi i głupie tłumaczenie że kierowca skody pojechał źle ale to ja w niego uderzyłem i to ja jestem sprawcą kolizji...

Koledzy dla mnie to jest co najmniej śmieszne, moim zdaniem kierowca skody i pierwszy policjant to byli koledzy, czekaliśmy godzinę na drogowców z aparatem, ja siedziałem w swoim aucie a kierowca skody gadał w najlepsze z policjantem, pozatym gdyby nie byli to koledzy to przecież po odczytaniu art. z kodeksu policjant stwierdziłby że faktycznie kierowca skody jechał źle i nie trzymałby tak zaciekle jego strony, poza tym postawa drogowców z aparatem: na początku mówili że to wina kierowcy skody bo źle pojechał a jak się dowiedzieli że ich kolega stwierdził inaczej to zmienili wersję na inną, że to moja wina bo ja uderzyłem skodę.

Gdzie tu sens gdzie logika nawet policja w naszym kraju jest niekompetentna...

[Arkady1s]

Powiem tak. Masz rację co do winy bo nie była po twojej stronie. Jezeli sam nie masz świadków zdarzenia to sie może okazać że jechałeś 140 km/h na 50 i nie zdąrzyłeś wyhamować a gość upewnił się że nikt nie jedzie lub że ma wolną drogę i wykonywał szerszy skręt. Dali ci może kopię protokołu ze zdarzenia? Podpisywałeś coś? Dobrze by było mieć dokumentację przynajmniej fotograficzną całego zdarzenia ale jesli sam jej nie zrobiłeś to dziwne rzeczy mogą się stać. To że się policjant ze sprawcą zdarzenia znaja to sprawa oczywista ale teraz zawezmą sie na ciebie aby ci udowodnić twoja winę. Masz może świadków całej rozmowy z policjantem?
Niestety żyjemy w Polsce. Poprostu miałeś zły dzień i trafiłeś na kiepskie towarzystwo. Wyrazy współczucia.
Sąd przyjmie za dobrą monetę protokół ze zdarzenia wykonany przez policję więc masz jakieś 20% szans na korzystne dla ciebie roztrzygnięcie. Raczej stwierdzą twoja winę. Sam przez to przechodziłem i stwierdzam że nie warto. Powiedzą ci że jesli sie nie zgadzasz to sprawę skieruj z powództwa cywilnego i sam dochodź swoich praw prywatnie. Nie chcę być pesymistą ale kiepsko to widać. Miejmy nadzieje że się mylę i będzie całkiem inaczej.

[solidboy]

Złóż pisemną skargę do komendanta miejskiego na tego ćwoka o stronniczość. Będziesz miał podkładkę w sądzie grodzkim. Na upartego możesz również złożyc doniesienie do prokuratury i zepsuć trochę humoru i czasu temu baranowi.

[unknown]

hmm.. takie wojny nie są dobre, ale solidboy może mieć rację, bo skoro weszłeś już na taką ścieżkę, to nie ma odwrotu i teraz wahanie się może pogorszyć twoją sytuację;
taka podkladka u przełożonego tego policjanta i wręcz jej kopia gdzieś wyżej (by u przełożonego nie 'zaginęła' ) może być w grodzkim przydatna...

no i oczywiście, na miejscu zdarzenia jak najwięcej świadkow, choć zeznań twego ojca podważać nie mogą (widział jak stoją auta pewno jak przyjechał a zakładam, że ich nie przestawialiście w międzyczasie), a gdyby chcieli podważyć to w ten sam sposób _Grzecznie_ możesz sądowi zasugerować iż identycznie stronniczo (jak twój ojciec) wygląda sprawa z policjanetem i panem ze skody....
choć to wszystko trochę gdybanie, możesz mieć ciężko, ale jak już zacząłeś to musisz dokończyć...
swoją drogą, choćby komórką od razu na miejscu robisz sam dla siebie zdjęcia jak pojazdy stoją, wtedy gliniarz bał by się stronniczo ściemniać bo masz dowody....
ja w sytuacjach, na szczęście bardoz rzadkich, jak jest wypadek czy coś to pierwsze (po sprawdzeniu czy nikomu nic się nie stało) fotki komórką robię.... ostatnio jak miałem pecha też zrobiłem i dobrze, bo mnie nie wydymał nikt na ubezpieczenie, jak mi gościu wyskoczył, a mogło być gorzej niż było...

tak czy siak życzę powodzenia i ciekaw jestem jak się sprawa potoczy...

zawsze też możesz się chyba po grodzkim odwołać wyżej jeśl iby w grodzkim z buta cię potraktowali w stylu dzieńdobry-jestPanWinny- Następny! -

[solidboy]

I nie podaruj tym cwaniakom i skurczybykom choćby dla zasady

[Luczu]

W policji zdarzają się mendy ,,, Takim trzeba przytrzeć nosa. Mam nadzieję, że odpowie za to ten pseudo policjant.

[Karpik]

Arkady1s jeśli chodzi o świadków zdarzenia to mam dwóch kolegów którzy jechali ze mną w aucie i oni widzieli również zachowanie policji ponadto mój ojciec był przy sporym fragmencie rozmowy więc może jego też mi się uda na świadka wziąć

solidboy skarga już jest jestem umówiony z komendantem na rozmowę na poniedziałek na 10:30

Powiem tak, będę informował o przebiegu sprawy na bieżąco, ja się tak łatwo nie dam i postaram się jak najbardziej upierdzielić tego policjanta najwyżej będę częściej zatrzymywany na kontrolę choć nie sądzę bo i tak muszę przerejestrować auto na siebie (jestem z Gdyni a mam blachy SD ) a poza tym teraz to już i tak będę musiał go przemalować.

AHA KOLEDZY MAŁA CIEKAWOSTKA DLA WAS PAN POLICJANT POWIEDZIAŁ ŻE ZDERZAKI DO SEDICI SĄ BARDZO CZĘSTO SPOTYKANE I ŁATWO DOSTĘPNE I KOSZTUJĄ NIE WIĘCEJ NIŻ 100 ZŁ już się nie chciałem kłócić z baranem...

[JAM_BELFEGOR]

[Luczu]

[KRX]

Siemanko...

Szczere....naprawdę szczere współczucia dla kolegi Karpik!! Twoja sytuacja tylko umacnia mnie w przekonaniu, że mendy z trójwsi ( o wieśniakach to nie wspomnę) schodzą na psy!!! i to bez urazy dla naszych czworo-nożnych przyjaciół

Ale za taką akcję to ten "pies" powinien nieźle beknąć..Nie mogłeś go nagrać czymś jak zaczął Ci wkręcać i straszyć?? Albo chociaż go postraszyć prokuraturą żeby się tamten uspokoił...?? Masakra....Ja wiem, że oni lubią różne mendowe filmy wkręcać, ale że aż tak?? Nie daj się kolego....Nie daj wygrać mendom!! Szkoda Twojej furki...a pacan ze skody to na 10000% musiał kojarzyć tego psa albo sam może psem był (albo kimś podobnym)...W balonik dmuchaliście?? Nie doczytałem się...takiego zdania...Wiadomo, wina jego nie Twoja...

Po dacie postu to wnioskuję, że jakieś 2 dni temu, żeś przywalił...Podaj gdzie i mniej więcej o której..Może akurat tam byłem, albo przejeżdżałem....Czaisz

A tak na marginesie..to skodziak...to Cię brał po prawej czy normalnie nagle mu się skojarzyło, że skręcić musi??

pzdr

[Karpik]

Luczu tak auto jest z Dąbrowy Górniczej:)

KRX W balonik nie dmuchaliśmy, to było w Chyloni a jeśli chodzi o świadków to mam już trzech więc chyba styknie:) ale dzięki wielkie, jak Ty byś kiedyś potrzebował to możesz się do mnie odezwać.

[Młody]

Karpik, po prostu trafiłeś na pajaca który cały życie był kopany w przez innych a teraz jak dostał szmatę i trochę uprawnień próbuje udowodnić wszystkim dookoła że jest najmądrzejszy na świecie.

[Karpik]

hehe całkiem możliwe

[unknown]

...ciekaw jestem wyników jutrzejszej rozmowy...
ładnie się przygotuj i spokojnie rozmawiaj, ale rzeczowo, poważnie... nie daj się...

[solidboy]

Karpik, i jak tam po rozmowie z komendantem?

[miszko]

Przepisy ze skręcaniem to jeszcze ok, ale są też takie, które regulują kiedy można skrećić. Kierowca Skody powinień się upewnić, że nić nie jedzie pasem na który chce przejechać. Badanie trzeźwości to podstawa. Powinno zostać wykonane odrazu. Widać, że policjant to dobry znajomy tego sprawcy. Wpierw próbował Cię zastraszyć, bo może byś pękł, przyjął mandat co jest równoznaczne z przyznaniem się do WINY, a wtedy już kaput.

[konikks]

Karpik, dopiero teraz przeczytałem cały temat. walcz o swoje.

mam nadzieję (choć nie zdziwiłbym się) że kierowca skody nie jest tym komendantem...

twój przypadek utwierdza mnie w przekonaniu - JP

opisuj sytuację na bieżąco.

[Iwan]

Cytat:

po czym dodał że on sam tu tak skręca i że on ma ponad 15 lat prawo jazdy

Można, też dodać, że przyznał się do wieloletniego łamania przepisów

[Karpik]

Generalnie zapomniałem o temacie

[solidboy]

No to ekstra. Aż się dziwię, że nie ukręcili sprawie łba...

[unknown]

wow, gratulacje i życzę powodzenia i wytrwaj do końca, nie odpuść, bo skoro na początku nie uciszyli sprawy (może pan naczelnik na awans liczy a nie obchodzi go ktoś pod nim ) to masz duże szanse chyba

[Leśniczy]

chcąc narobić policji jeszcze większego szumu mógłbyś wspomnieć że nie przebadali was alkomatem, policjant który o tym zapomniał dodatkowy by za to beknął. to znaczy tak mi się wydaję ze badanie podczas wypadku/stłuczki jest obowiązkowe a nie wykonanie takiego testu to zaniedbanie

[Emf]