Tempra Tipo Team :: Wypadek

gary · Wysłany: 22-04-2005, 15:10 **Wypadek - odszkodowanie**

Siemano Panowie i Panie

Dzisiaj moj stary wzial uto pojechal w miasto i coz na swiatlak wjebali m usie w "dupe". A bylo to tak... stary (tato) stoi na swiatlach za nim podjezdza male Tico (Pani) a za nia koles corsa ... wjebal sie jej w "tylek" a ona w mojego ojca, oczywiscie wina corsy... oczywiscie policja i te sprawy ... a moje pytanie jest takie... na zderzaku tylnim toslownie nic nie widac... malo co... jak bym rowerem przerysowal... ale chodzio to zeby dostac cos grosza od PZU, wpadlem na taki pomysl czy nie posciemniac w PZU ze tutaj dostalem w tylek cos stuka mi w zawieszeniu tylnim (siedzi mi cos w zawieszeniu tak naprawde od dawna:P) ale jak bym tak powiedzial dalo by sie cos z tym zrobic naprawil bym a oni by mi kase zwrocili ?

... czy nie widzi wam sie to ... moze walnac fotke tego zderzaka jak to wyglada ... ale potem

... Tico skasowane ... Corsa tez... a moja "T" Doslownie nic... le czy moge cos wyluskac od tego PZU tyle bezwypadkowo sie jezdzi

... Co myslicie co radzicie ?

Pozdrawiam ...

gary · Wysłany: 22-04-2005, 16:31

jakich slow ?

Grześko · Wysłany: 22-04-2005, 16:42 **Re: Wypadek - odszkodowanie**

Radke · Wysłany: 22-04-2005, 16:47

gary · Wysłany: 22-04-2005, 18:21

ooo kurcze przepraszam was to tylko dwa slowa... ale dalej nie napisaliscie czegos konkretnego do mojego posta ! ;]

Jacacenty · Wysłany: 22-04-2005, 18:32

Mi się niezwykle trudno odnieść do niego. Nie jestem zwolennikiem kombinowania.

Emf · Wysłany: 22-04-2005, 18:54

Gary jesli byla Policja i sprawca widzial w jakim stanie bylo Twoje auto to kombinowanie nie wyjdzie Ci na dobre.
Sprawca nie bedzie taki glupi bo widzial auto, a ubezpieczyciel bedzie mu kazal podpisac protokol z wyszczegolnieniem strat, ktore spowodowal.
Jesli wpiszesz zderzak, to dostanie piany i powie ze sciemniasz.
Jak nie podasz uszkodzenia zderzaka to nikt Ci nie uwierzy w wade ukryta bo zderzak jest pierwsza "ofiara".
To moja opinia.

Grześko · Wysłany: 22-04-2005, 20:14

Jeżeli chodzi o stuki w tylnym zawieszeniu to najprawdopodobniej może to być spowodowane zużyciem łożysk tylnych wachaczy i nie spotkałem się z wypadkiem, żeby nastąpiło to w wyniku uderzenia w tył pojazdu.
Natomiast radziłbym bardzo dokładnie obejżeć podłogę bagażnika od środka i od spodu samochodu, podłużnice (tylne oczywiście) i tylny pas. Sam zderzak może mieć bardzo niewielkie zewnętrzne uszkodzenia, za to pod spodem i w środku #-o

...
Ja, kiedy rok temu oberwałem z tyłu od Forda Transita, też myślałem, że obędzie się tylko na poprawkach lakierniczych. Koszt naprawy jaki mi wyliczono (i naszczęście wypłacono) wyniósł około 1800 zł. Zderzak był z zewnątrz tylko lekko porysowany, ale tylny pas pod zderzakiem już wyglądał gorzej. Poza tym rzeczoznawcy to przeważnie ludzie myślący i znający się na swojej robocie i wierz mi, że niełatwo ich wprowadzić w błąd (aczkolwiek nie twierdzę, że to niemożliwe :lol:

) i najpierw bardzo dokładnie obejżą samochód zanim napiszą opinię pozytywną dla Ciebie. Im przede wszystkim zależy, żeby jak najmniejsze koszty poniosła ich firma, a nie poszkodowany. Nie wspominając już o tym co wcześniej napisał Emf.
Więc zastanów się, czy aby napewno warto, w sądach sprawy za próbę wyłudzenia odszkodowania już w Polsce odbywały się.

unknown · Wysłany: 22-04-2005, 20:57

ja bywałem w sytuacji podobnej z kilku stron - jako świadek - widziałem jak ktoś próbuje naciągnąć towarzystwo za to , że ktoś mu przywalił w D;
jako poszkodowany i teoretycznie jako osoba naciągana;

W skrócie - Znajomemu babka wjechała w D lekko, w seicento, ślady niewielkie, ale nie było zdjęć, policji ani nic, więc mlotkiem poprawiał bo i tak auto szło na sprzedaż za grosze a kasa potrzebna; udało się, dostał kasę ale jest i inna strona medalu, o czym za chwilę;

byłem w charakterze ofiary; mogłem wyciągnąć kasę, ale jednak wolałem nie próbować;
uderzenie miałem niewielkie,a rzeczoznawcy rzeczywiście teraz bardziej znają się na rzeczy i byle kitu im nie wciśniesz jak były jakiekolwiek zdjęcia czy opis zdarzenia; znajomemu (wyżej) się udało, bo wypadek był z babką 'na gębę' tylko ustalony a jej to wisiało co znajomy opisze; mi akurat wymienili więcej nawet niż myślałem, ale nie wszystko by zaliczyli do pełnej kasy, badali dokładnie;

'poczułem' też inną stronę medalu :evil:

ponad pół roku temu gościu (jadąc w korku poniżej 20km/h) przyhamował mi specjalnie,
ślisko to niestety ten jeden raz doszło do styku; nie zrobiłem mu ani rysy na zderzaku ani nic, ino lekkie puk, ale ten jak nie dałem mu żądanej łapówy (sam z tym wyskoczył od razu naciągacz znany z takich numerów wcześniej) to zaczął kombinować w towarzystwie ubezp.
i to po ponad pół roku!!! miałem okazję śledzić przebieg sprawy; nie udało mu się tym razem wcisnąć kitu i wyłudzić kasy a ponadto będzie miał nieprzyjemności, przesadził nie wnikając w szczegóły;

dodatkowo - w biednym, najgorszym chyba PZU, rzeczoznawcy itp są już tak dokładni i tak niechętni do wszelkich wypłat jak chyba nigdzie indziej; z PZU by coś wyłudzić... oj, wątpię... możesz sobie tylko kłopotów narobić....

W sumie - twoja wola i decyzja;
z jednej strony, jak była to wina kogoś innego, ewidentny wypadek i uszkodzenia, to oczywiście możesz dochodzić roszczeń;
ale jeśli chcesz tylko naciągnąć... hmm. jeśli była policja czy ktoś to dokładnie spisał to wątpię, teraz z naciąganiem ponoć coraz trudniej.... zależy jaka to była sytuacja...
poza tym sprawa 'moralna' (ładnie brzmi :-D ); towarzystwa ździerają, ale czy wyciągać bezpodstawnie jest fair... niby co innego trochę jak i tak wypłacą, by ciut podnieść, ale za nic wyłudzić to tak ten... poza tym spróbuj odwrócić role - ty byś nic nie zrobił, albo coś a'la "niechcący"/przypadek i chcesz wszystko załagodzić a tu ktoś wykorzysta sytuacje i nawet nie wiedząc narobi Ci w towarzystwie problemów, stracisz zniżki itp itd.
oczywiście nie wszystko musia tak być, ale są różne wersje wydarzeń, lepiej się zastanowić kilka razy czy warto.... pooglądać autko też nie zaskzodzi czy serio nie ma ukrytych uszkodzeń... wtedy inna sprawa;