[meter30]

Już 2 tygodnie po wyborach parlamentarnych, a Janusz Palikot jako jeden z pierwszych zaczyna wywiązywać się z obietnic wyborczych. Zamierza rozpocząć prace nad projektem ustawy o legalizacji marihuany i narkotyków miękkich w Polsce i już na dniach złożyć do sejmu gotową ustawę. Ustawa zakładałaby całkowite zniesienie kar za posiadanie niewielkiej ilości trawy na własny użytek, możliwość posiadania roślin i legalne palenie, ale tylko dla osób pełnoletnich. Nie wykluczona byłaby również legalizacja sprzedaży (nie takiej prywatnej, tylko otwarcie coffee-shopów) i nałożenie na towar VAT-u i podatku akcyzowego. Wiem, że to nigdy nie przejdzie bo prezydent tego nie podpisze, a większość sejmu jest przeciwko. O ile ja sam obracam się głownie w towarzystwie młodych ludzi "bez zobowiązań" którzy jednogłośnie są otwarci na wolne konopie, o tyle na forum znajdują się ludzie w różnych przedziałach wiekowych, kawalerzy, żonaci, z dziećmi, w zdecydowanej większości ludzie których nie znam, dlatego chciałbym poznać waszą opinię na temat ewentualnej depenalizacji czy legalizacji "śmiesznej rośliny" - co o tym myślicie?? Może jakaś ankietka czy jesteś za czy przeciw??

[VEndriuV]

szczerze - nie pale, nie pije alko.

Mój wniosek skoro to można sprzedawać, to czemu nie marychy ? Bo jak dla mnie wszystko to powinni zlikwidować, lecz jest to nie możliwe to nich i takie rzeczy będą.

Tyle się gada, że alko szkodzi i tytoń (rak itd.) a mimo to sprzedają, bo tylko i wyłącznie chodzi o kasę, więc głupie tłumaczenie o konpii, że nie zdrowa jest bez sensu. Z tego też kasę mogą trzepać i tylko o to im chodzi. W tych czasach legalne, czy nie i tak idzie łatwo dostać

[kaminkrz]

Jestem za - uważam za dziwactwo uznanie ziółka za nielegalne - przecież alkohol robi zdecydowanie tragiczniejsze w skutkach spustoszenie w organiźmie człowieka i skutki tego jakie są, to wszyscy wiemy i jest w pełni legalny - może pijanym społeczeństwem jest łatwiej manipulować, bo upalonym, to już raczej ciężko - wtedy lepiej widać o co chodzi politykom niż podczas upojenia alkocholowego.

[Bdm]

W hollandi sie sprawdziło u nas nie koniecznie inne społeczeństwo inna mentalność, zamiast wydawać grube miliony na walkę z narkomanią powinno się ją opodatkować to samo z kościołem prostytucją, kraj który ma spore zadłużenie dąży do tego co sie dzieje w grecji i zamiast próbować jakoś wyciągnąć kraj z tej drogi zajmują kolejnymi bezsensownymi ustawami, do tego gdy wejdzie euro będzie ostry płacz w kraju...

Co do samej legalizacji cóż przeciw nie jestem za może też nie do końca, na pewno posiadanie nie wielkiej ilości na własny użytek nie powinno być karane, za posiadanie jest chyba coś koło 2 lat a za jazdę pod wpływem alkoholu jest bodajże rok utraty prawa jazdy, moim zdaniem to drugie jest bardziej niebezpieczne dla społeczeństwa i tym powinni się skupić...

[stefan]

Sam osobiście nie palę, ale jestem za legalizacją z powodów podatkowych - czyli model holenderski, bo Czesi baaaardzo dużo stracili na legalizacji. Czyli jak sprzedaż to tylko w przeznaczonych do tego sklepach, które będa kontrolowane pod względem zdrowotnym i "jakościowym" i tylko przy podatku z którego wpływy zasilą budżet.

I w tej samej kwestii popieram legalizacje prostytucji - wpływy do budżetu, obowiązkowe badania i jakkolwiek śmiesznie to brzmi - kasy fiskalne w każdej agencji.

[meter30]

[Jelcyn]

Nasi ,,szanowni'' politycy mają teraz większe zmartwienie niż legalizacja miękkich narkotyków. To jest temat zastępczy, więc jak ktoś pracę posła zaczyna od tego albo od zmiany dekoracji (tak, chodzi mi o ten krzyż) to znaczy, że nie powinien nami rządzić.
Ankietę można wstawić jak bardzo ci na tym zależy, ale moja opinia na ten temat jest taka: jak ktoś pali, to jego problem, nie przeszkadza mi to, jednak idąc do restauracji, czy baru nie chciałbym siedzieć w pobliżu ,,ćpuna'' smażącego lufę ani widzieć konopi na półce w sklepie obok piwa czy papierosów. Bo pewnie tam by to wylądowało.

[VEndriuV]

Jelcyn, z tym ćpunem przesada. Ja nie palę, także nie piję. Więc tak samo mogę powiedzieć:

"Nie chce siedzieć koło alkoholika. "- że ktoś pije to też nie oznacza, że jest alkoholikiem.

[Jelcyn]

VEndriuV, dlatego nie napisałem tego normalnie, tylko użyłem cudzysłowu.

[VEndriuV]

mimo wszystko ironia czy nie, sam sobie wyobraź jakby ktoś o Tobie mówił

"alkoholik" nie było by to miłe ja nie jestem po żadnej stronie, ale jakiś szacunek mam do wszystkich.

[Jelcyn]

Btw, jak ktoś obok ciebie pije lampkę wina, czy nawet całą butelkę wódki, to ty się raczej nie upijesz, będąc w towarzystwie palącym papierosy też raczej się nie na jarasz, co w przypadku konopi nie jest takie oczywiste.

[grabarz]

[Jelcyn]

[meter30]

Nasza ustawa o legalizacji konopii byłaby czymś w stylu holenderskim tj. Można byłoby ją kupić (legalnie) tylko i wyłącznie w coffeeshop'ie więc na pewno na półce w spożywczym obok fajek byś tego nie znalazł. Podobnie byłoby z paleniem - miejsce do palenia byłoby w wyżej wymienionym lokalu i bankowo nikt w restauracji by Ci nie chuchał (jednocześnie w tym lokalu znajduje się również sprzedawca który pracuje tam kilka godzin, mimo woli wdycha tetrahydrocannabiniol, a nie jest ujarany). Poza tym ludzie palący trawkę to Rasta a nie ćpuny. Co do ankiety to chętnie bym ją zapodał, ale nie mam chyba takich uprawnień, bądź też nie wiem jak to uczynić, więc Jelcyn, jeśli możesz to zapodałbyś taką

[Jelcyn]

meter30, wyślij mi propozycje odpowiedzi na PW
Ps.: widzę, że ten mój ,,ćpun'' mocno was poruszył, więc uspokajam, użyłem tego sformułowania w tym samym kontekście jakbym napisał ,,palacz'' albo gandziarz. Widzę różnicę między kimś, kto od czasu do czasu wypali skręta a skrajnie uzależnionym od np heroiny bezdomnym z meliny.

[meter30]

Tutaj już trochę odbiegamy od tematu - heroina jest ciężkim i jednocześnie najsilniej uzależniającym narkotykiem. Po 3 czy kilku zażyciach już nie można przestać brać, bo po prostu się umiera, jest bardzo ciężko wyciągnąć kogoś z takiego nałogu nawet farmakologicznie. Natomiast ganja wcale nie musi uzależniać

[shwax]

[manieek133]

Jestem za legalizacją,osobiście nie palę ani nie biorę bo mnie to nie kręci,ale jeśli ktoś lubi sobie przypalic to czemu ma się ukrywać.Przynajmniej chociaż teoretycznie towar byłby lepszej jakości,i normalnie można byłoby bronić praw konsumenta.

[tipacz]

Ja też jestem ZA tylko tak jak pisze stefan opodatkowana i dająca wpływy do budżetu, w koncu tak i tak ludzie pala i beda palic z tym ze ani grosza z tego d państwa nie wpłynie. W holandii są państwowe uprawy konopii i tu jest dodatkowa kasa dla państwa. Ale w polsce oczywiscie lepiej zajmowac sie tym czy ma byc krzyż czy nie zamiast myslec jak załatac dziure budżetową.

Sam nie pale i nie mam zamiaru ale jesli ktos lubi to czemu nie...