[Larry075]

Witam, oglądałem własnie TV Magazyn Ekspresu Reporterów. Mówili o złombolu. Ludzie którzy starymi wozami (polonez, duzy fiat i wszystkie inne klasyki) lecą w świat. Nie jest to jakaś błachostka tylko Katowice - Azja itp.

Ludzie zbierają pieniądze z reklam na wozach na domy dziecka (młodzi ludzie).

Przyznam że jestem w szkodu i chcętnie bym się wyrwał kiedyś na taką wyprawe i wrócił z mocnymi wrażeniami i poczuciem, że pomogłem dziecią.

ps. 1% podatku można przekazać - polecam.

** Dodano: 12-10-2010, 23:08 **
W 2009:

Cytat:

Zlombol 2009 okazał się również pod kontem finansowym wielkim sukcesem! Uzbierane środki: 43 989,08 ( w tym 13 073,60 z 1% podatku)

O ile pamiętam to dużo ponad 100 000 zł uzbierali w tym roku.

** Dodano: 12-10-2010, 23:24 **

Cytat:

36 letni Żuk zrobił 4500 km bez żadnej naprawy, poza standardową dolewką oleju i wody do chłodnicy ( z czasem borygo się skończyło )

[konikks]

t/t za młode na złombola

[m.m1981]

czemu za mlode widzialem tam poloneza caro wiec mlodszy od niejednego tipo

[Frodo89]

w zeszlym roku bylo o tym na tvp 3 chyba z tego co pamietam , nie jestem pewien ale chyba jechali do Monte Carlo .

[D@wIdS]

Ten żuk jest na allegro na handel:)

[meter30]

Ostatnio interesowałem się tym złombolem, w tym roku (2011) jeszcze nie ma decyzji gdzie pojadą, jest propozycja żeby jechać do Tarifa (najdalej wysunięta na południe część Hiszpanii). Całość wyjazdu wygląda tak że (na podstawie rajdu 2010 Katowice - Istambuł) odjazd był z Katowic 4 września a 8 byli już w Stambule. Tylko początek jest wspólny a dalej każdy na własną rękę, nie jedzie się zorganizowaną kolumną. Jakby się jechało grupą tj zgadałoby się ze 3-4 samochody to jest o wiele bezpieczniej. Są wyznaczone miejsca gdzie po całym dniu drogi wszyscy się zatrzymują (hotele, motele, biwaki itd). W tym roku były przystanki na Węgrzech, Rumunii, Bułgarii. Jeśli ktoś nie dojedzie to ma problem, rajd na niego nie poczeka. Trzeba wziąć pod uwagę że zaczyna się to na początku września i jedzie się do południowych ciepłych krajów (chyba w 2008 był w okolice koła podbiegunowego) więc pojazdy leciwe które nie są zadbanymi youngtimerami będą się gotować Oczywiście nie można pominąć faktu że całość wypadu organizuje się na SWÓJ KOSZT - noclegi, paliwo, samochód, jego przygotowanie, naprawy - nikt tego nie zasponsoruje, całość idzie na domy dziecka. Przeważnie wybiera się samochody z czasów komunistycznej produkcji, ale w wielu krajach komunizm kończył się w różnym czasie Sprzęt niezbędny lub bardzo przydatny to: CB radio, GPS, jakieś narzędzia i sprzęt biwakowy - namiot, śpiwór itd, jak ktoś nie prowadzi w danym dniu to może jakiś browarek . Trzeba się liczyć z tym że nie ma tam żadnego mechanika grupowego, ani nadzoru technicznego, samochód przygotowujemy na własną rękę, naprawy po drodze też wykonujemy sami, a jeśli się nie da naprawić to utylizujemy na swój koszt w obcym kraju. Wycieczka nie ma wodzireja czy opiekuna - każdy sobie rzepkę skrobie, tak jak już wcześniej napisałem lepiej zgadać się w ekipę na 3-4 samochody i razem trzymać. O ile dojazd do celu to wspólna sprawa wszystkich uczestników i jest to mniej więcej organizowane, tak po dojeździe każdy może pójść w swoją stronę, rajd zakończony po dotarciu do celu, od tej chwili już nie jesteśmy jego uczestnikami. Oczywiście można wracać razem, jest to tylko kwestią dogadania TT może i byłoby dobrym rozwiązaniem, w końcu nikt nie zabroni mu jechać. Był tam nawet poldek Caro z 96r. Jeśli ktoś chciałby naprawdę pojechać to wypadałoby już teraz się tym interesować i szukać sponsorów (to też odbywa się na własną rękę). Minimalna wpłata sponsora to 500zł, z tego co czytałem to nie ma z tym jakiegoś ogromnego problemu, jednak jeśli mecenas naszego projektu zauważy że inwestuje w domy dziecka które są 500km od jego regionu to może się burzyć, bo wolałby dofinansować swoje okolice. Dalej jesteście zainteresowani?? Ja tak nawet patrzyłem na allegro wózki i przyszedł mi do głowy pomysł którego jeszcze nie zauważyłem na złombol - Merc W123 http://otomoto.pl/mercede...m-C6040347.html

[kaminkrz]

Fajne wyzwanie ten złombol.

[meter30]

Jest już znane miejsce wyjazdu tegorocznego złombolu. Start odbędzie się 10 sierpnia, trasa rusza z Katowic do Nordkapp (Przylądek Północny). Jest to "najdalej" wysunięty na północ kraniec Europy. Trasa około 2900km w jedną stronę, przewidywany dojazd do celu po 5 dniach podróży. Droga będzie prowadzić słynną Via Baltica E-67 przez Warszawę, Suwałki, Litwę, Łotwę, Estonię do Helsinek. Dalej Kunas, Riga, Tallinn, przeprawa się przez Bałtyk. Dalej na północ - Pojezierze Fińskie. Będzie przejazd przez Laponię, Finnmark i norweską tundrę. Więcej informacji na http://www.zlombol.pl/

Do rzeczy. W zeszłym roku już mocno się tym interesowałem, śledziłem złombolowe forum, oglądałem start i relacje z trasy - jeśli to prawda co piszą, to jest najlepsza przygoda w życiu. Była możliwość wyjazdu, ale trochę za późno się zainteresowałem, na pewno też brakło jaj do takiej decyzji, ale pomyślałem, że za rok będzie następny... i oto jest.
Czy ktoś z Was myślał o takim wyjeździe?? Czy może nie zastanawiał się jeszcze, ale chciałby przeżyć przygodę?? A może ktoś jeździ na złombole i się nie chwali, bądź ma znajomych którzy już byli? Ja jeszcze nie jestem zdecydowany, ale myślę o tym coraz poważniej, bo już czas najwyższy, tylko nie mam ekipy... Wiem, że jeszcze pół roku do imprezy i za wcześnie na twarde deklaracje, ale chciałem zrobić rozpoznanie.

Oczywiście najprościej byłoby dołączyć się do jakiejś ekipy tuż przed wyjazdem (jest wiele takich możliwości). Wtedy ponosimy jedynie koszta związane z podziałem paliwa i eksploatacyjnych, ale marzy mi się przygotowanie własnego pojazdu. Musi być komunistyczny (Niemce - oprócz NRD, Francuzy, Włochy, fordy odpadają). Z relacji wynika, że najlepszym rozwiązaniem jest skoda forman/favorit - są na łańcuchu rozrządu, za granicą nie ma problemu z częłściami. Z tym, że formana już trudno znaleźć. Dalej Lada 2105/2107 najlepiej w kombii, oraz duży fiat (LPG - warunek konieczny). Poloneza choć duży i komfortowy odradza się. Koszt zakupu nie powinien przekraczać 1000zł, ale w tych pieniadzach nie kupi się nic sensownego. Jeśli chodzi o przygotowanie wozu to przede wszystkim sprawne hamulce, opony, zawieszenie. Dalej ładowanie, chłodzenie, zasilanie paliwem, zapłon. Niektórzy profilaktycznie zmieniają uszczelki pod głowice, rozrząd - uważam to za przesadę. Oczywiście można też nie inwestować w wóz nic i pojechać na żywioł. Koszta przygotowania:
-wóz ok 1500zł
-rejestracja, opłaty ok 700zł
-zadbanie aby ww. elementy były pewne - 500-1000zł
-zgłoszenie ekipy do udział - 200zł
-naklejki organizatora - 60zł
-paliwo - ok 2000zł
Suma ok 5000-5500 na ekipę (4 osoby) + każdy ma własne koszta indywidualne.
Ekwipunek obowiązkowy to: CB, nawigacja, części zapasowe, narzędzia wszelkiego rodzaju, zestaw biwakowy - namiot, śpiwór, maty, koce, butla gazu, kuchenka itd, przydałyby się 2 koła zapasowe, zapas oleju mineralnego.

Imprezą jest dojazd do celu, potem każdy może ruszyć w swoją stronę. Warunkiem uczestnictwa jest uzbieranie min. 1000zł na domy dziecka. Zakazane są formy sponsoringu samej wyprawy, wszystko idzie na cele charytatywne. Co roku staje do startu coraz wiecej załóg, a impreza uzyskuje coraz większy rozgłos. Przybliżyłem mniej więcej warunki takiego wyjazdu, chciałem poznać opinię co myślicie o takim wyjeździe, czy ewentualnie ktoś myśli poważniej o tej imprezie

[ubek]

Bodaj dwa lata temu kombinowałem żeby wystartować w złomboli - brakło trochę chęci i kasy

Teraz na Nordkapp wybieram się ze znajomym ale na motocyklach