[Dalluna]

Witam

Mam dzisiaj bardzo ciekawy przypadek mojego samochodu, mianowicie po małych problemach, które opiszę później dojechałam z Olsztyna do Elbląga, zaparkowałam pod domem, odczekałam chwilę i wyłączyłam silnik. Przynajmniej oczekiwałam, że się wyłączy. Ale po przekręceniu kluczyka silnik ciągle pracował, nie cały, ale tak jakby na jednym garze. Trwało to z 10 sekund, włączyłam ponownie zapłon - silnik uruchomił się cały sam, wyłączyłam znowu, to samo, tylko że po 5 sekundach padł. Nie uruchamiałam ponownie. Ktoś wie co to takiego?

A jeśli chodzi o wcześniejsze problemy, niestety ciągłe deszcze i wilgoć dostała się do komputera, przez to wariacje na obrotach, zanik wtrysku. Podsuszyłam styki i dojechałam jakoś do domu, ale silnik dalej pracował.

Jakieś sugestie?

Pozdrawiam,
dalluna