|
Ogólnopolski Klub Tempra Tipo Team
|
90 stopni i silnik wariuje az do wylaczenia |
Autor |
Wiadomość |
gawor06
Pomógł: 8 razy Wiek: 33 Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 517 Skąd: Łód Polesie
Województwo: Łódzkie
|
Wysłany: 11-03-2008, 23:19
|
|
|
może jesszcze pasowało by tą przepustnice wyregulować??? u mnie też były różne wariackje dopóki wymienionej przepustnicy mi nie wyregulowali... |
_________________ FIAT TIPO 1.6 DOHC + LPG
Škoda Favorit 135L 91r igła
|
|
|
|
|
MARIOVIRUS
Pomógł: 18 razy Wiek: 35 Dołączył: 30 Sty 2008 Posty: 571 Skąd: Bolesławiec
Województwo: Dolnośląskie
|
Wysłany: 12-03-2008, 18:03
|
|
|
na salonie regulowali odrazu mysle ze to potrafili zrobic a dzisiaj bawiac sie silniekiem niejezdzac podejzewam jeszcze lambde choc wczesniej sprawdzalem podczas jazdy i bez zadnego efektu bylo jutro sie przejade to sprawdze wiem ze u mnie w boleslawcu to nalezy unikac salonu fiata (bertman) i salonu renaul bo cojedynie to potrafia tylko spierdzielic jeszcze bardziej |
_________________ Tipo 1,6 I.E. 94r +LPG 835c1,000 było
Mercedes W123 200D 81r jest
Fiat Marea 2.0 20V 98r była
BMW E34 2.0 vanos był
Golf II 1.3 90r. był
Vento 1,8 LPG 94 był
Audi 80 2.6 94 było
Audi 100c4 2.8 quattro bylo
Fiat Tipo 1.8 92 jest |
|
|
|
|
dakota
Pomógł: 2 razy Wiek: 38 Dołączył: 30 Sie 2007 Posty: 63 Skąd: Zielona Góra
Województwo: Lubuskie
|
Wysłany: 21-03-2008, 00:43
|
|
|
MARIOVIRUS, jakbym czytał własną historię...
MARIOVIRUS napisał/a: | nalezy unikac salonu fiata |
Wszędzie trzeba unikać ASO Fiata... banda partaczy... jedyne co potrafią, to podłączyć auto pod interfejs diagnostyczny i wymienić część za 500zł, która była dobra... później rozłożą ręce i rób co chcesz... a portfel lżejszy o jakieś 800zł.
Miałem identyczny przypadek jak Twój... a dokładnie:
Kod: | Jak próbuje jechać na zimnym silniku, ten dostaje ataku szału i padaczki - szarpie, obroty szaleją w granicach 400-1000obr/min, nie pali na wszystkie gary, brak mocy, brak reakcji na pedał gazu (są dopiero po wciśnięciu sprzęgła), w konsekwencji gaśnie. Dopiero po wrzuceniu na luz i przygazowaniu obroty wracają do normy - 1200 |
...tylko, że te siupy były na zimnym silniku... wymieniłem 80% osprzętu silnika, tylko chyba sonda się ostała, a tak reszta inne/nowe, zanim doszedłem, że to CPP.
W jakim stanie był ten Twój CPP, jeżeli ścieżki są odrapane, to śmieć...jak dojdzie do mnie "nowy" CPP, to mogę Ci podesłać ten stary... Po fachowej regulacji CPP przez Grabarza polepszyło się i to baaardzo, jednak czasami zdarza się mu, że powariuje sobie... podmienię na nowy i myślę, że będzie już gites...
Nie dotykaj palcem blaszek ani ścieżek na CPP...
Co niektórzy twierdzą, że delikatne podgięcie blaszek, które suwają po CPP... podobno to pomaga... moim zdaniem nie za bardzo, ponieważ może to sprawić, że odczyt będzie przekłamany wprost proporcjonalnie do odgięcia tych blaszek... Końcówki tych blaszek po takim odgięciu znajdą się w innym miejscu na CPP jak były w oryginale... CPP będzie przekazywał info do komputera, że przepustnica jest mocniej/mniej otwarta niż w rzeczywistości i będzie podawał mniej/więcej paliwa niż jest to potrzebne.
Wiadomo kolosalnej różnicy nie będzie... może być "troszkę" mułowaty lub brać z 0,5l więcej na 100 km...
Jeżeli ktoś ma inne zdanie, to niech się nim podzieli razem z argumentacją...
Jak chcesz, to mam CPW na zbyciu i mogę Ci go podesłać, do testów...
Pozdrawiam... |
|
|
|
|
kajuja
Pomógł: 2 razy Wiek: 76 Dołączył: 16 Mar 2008 Posty: 82 Skąd: Warszawa
Województwo: Mazowieckie
|
Wysłany: 21-03-2008, 17:41
|
|
|
Witajcie
Dorzucę swoje doświadczenie (znaczy zostałem doświadczony) dotyczące odpalania auta. Mój Tipek ostatnio czasami nie chciał zapalić - do rozładowania akumulatora włącznie. Szukałem porady na tym forum, nauczyłem się, że głównym podejrzanym może być CPW, potem CPP itd. We wszystko bym uwierzył, ale pozostawała jedna wątpliwość. Już jak odpalił, to był bez zarzutu. No może jeszcze jedna. Jak udawało mi się go zapalić po dłuższym kręceniu, to był to taki zapłon "rozkręcający" się - jak ta lokomotywa z wiersza Tuwima. Załapywał najpierw troszkę, potem więcej i w końcu palił jak należy. Zupełnie jakby do roboty startowały kolejne cylindry (nie w ramach kolejnych zapłonów) i efekty ich pracy powoli (kilka obrotów co najmniej) się sumowały, albo patrząc na to z drugiej strony jakby paliwo zaczynało powoli dopływać, a przecież to nie gaźnik tylko wtrysk. Po zapłonie paliwa mu nie brakuje, więc to nie filtr ani nie pompa.
Zaznaczę tylko, że rozrusznik kręcił z oporami, ale kręcił. Silnik najczęściej nie chciał odpalić w stanie letnim (np. 1-2 godz. po jeździe), ale jak wystygł jeszcze bardziej to nawet przy ledwo dyszącym akumulatorze odpalał.
Po dyskusji w robocie kolega pochwalił się, że przechodził podobne perypetie ze swoim fiatem CC. W serwisie fiata wymienili mu wszystkie potencjalnie podejrzane osprzęty, ale problem nie znikł. W końcu rozłożyli ręce. I za kolejną wizytą w serwisie do rozmowy włączył się "młody" - chyba jeszcze praktykant i powiada, że takie rzeczy to następstwo uszkodzenia uszczelki pod głowicą - jest ona bardzo cienka i trzyma się "głównie na kleju". Jak chłodziwo dostanie się do cylindrą (cylindrów) to nie ma mowy o zapłonie i dopóli się go nie wydmucha - nie osuszy świec to nie zapali. Stare repy nie chciały uwierzyć, ale w końcu w geście rozpaczy wymienili uszczelkę na nową i problemu nie ma do dziś. Zastanowiłem się, czy u mnie nie występuje podobny efekt i doszedłem do przekonania, że to możliwe. Po drodze wymieniony został rozrusznik i podładowany akumulator, ale ja nie wiążę tego bezpośrednio z brakiem zapłonu - co najwyżej z utrudnieniami w stylu - zaraz po zgaszeniu silnika rozrusznik dosłownie zwierał aku. i kręcić nie chciał w ogóle, jak ostygł to kręcił.
Natomiast miałem mało dosyć płynu chłodniczego - bulgotało mi w silniku - rozumiem ciśnienie płynu było na granicy otwarcia zaworu ciśnieniowego - relatywnie wysokie. Uzupełniłem petrygo - wlałem ponad litr - i jak na razie jakby ręką odjął.
Nie zakończyłem jeszcze tej sprawy - czekam na brak zapłonu, ale wszystko mi się w jakiś logiczny ciąg ułożyło.
Piszę jako temat do przemyśleń i weryfikacji.
Póki co muszę wychodzić - skończę po świętach - może będą nowe obserwacje?
Pozdrawiam świątecznie
kajuja
** Dodano: 09-05-2008, 20:02 **
Zakończę swój wtręt do tematu.
U mnie padnięty był czujnik temperatury płynu chłodniczego. Dostawał przerwy powyżej ok 60 stopni.
Ponieważ ruszałem również i silnik regulujący obroty jałowe i CPP, to w efekcie mam chyba trochę za wysokie obroty, ale silnik już zapala niezależnie od temperatury. Pewnie mnie czeka regulacja na komputerze, ale podstawowy mankament mam za sobą.
Pozdrawiam
kajuja |
_________________ Kazimierz, Ford Fusion 1.4 TDCI |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Wersja do druku
|
© 2004-2011 by tempra.org & Fiat Klub Polska
Wypowiedzi oraz zdjęcia należą do ich autorów. Nie odpowiadamy za ich treść. Zabrania się kopiowania zdjęć, treści oraz plików zawartych na tej stronie bez zgody administracji.
|