Tempra Tipo Team :: Samoregulacja

solac · Wysłany: 11-07-2007, 12:59 **Samoregulacja**

Witam!!!Problem,który mam z hamownią jest ukryty(prawdopodobnie ) w samoregulacji tylnych szczęk.Musiałem odpowietrzyć cały układ (wymiana giętkich przewodów),ale nie mogło pójść jak po maśle.W tylnym prawym kole poległem.Zapieczony odpowietrznik + krótki przewód=wymiana cylinderka i tego przewodu.Zlikwidowałem niewielki rant na bębnie,(tylko rant bez przetaczania)stan szczęk określiłbym na 4-,przeczyściłem nagwintowany trzpień od samoregulacji,złożylem do kupy i....,brak hamowni natym kole.W czasie tych zabiegów napewno zmienilem polożenie kólka od samoregulacji i tu mam pytanie;
Czy w każdym "Typku" nie ma możliwości regulacji tym kółkiem od zewnątrz bez zdjęcia bębna?Dotej pory spotykałem się tylko z możliwością regulacji od zewnątrz w innych markach a tu niespodzianka czy tak jest we wszystkich modelach?(fakt trochę inne rozwiązanie)A może jestem w błedzie.
Proszę o parę słów wyjaśnienia.

Hipo · Wysłany: 11-07-2007, 18:41

Popełniłeś błąd w sztuce bo trzebabyło regulator odrazu ustawić tak żeby bęben ledwo co wchodził na szczęki. Teoretycznie to po kilku hamowaniach powinien sam załapać ale to tylko teoretycznie. Natomiast nie ma możliwości ustawienia go od zewnątrz, trzeba sciagać bęben.

solac · Wysłany: 12-07-2007, 05:27

Na pewno masz rację Hipo dużo nie musiałem podkręcić aby było oki.Ale z drugiej strony takie rozwiązanie jest do bani-to moje zdanie.Pisałem wcześniej posta o potrzebie regulacji korektora siły hamowania ale nikt nie odpowiedział.Sam nie wiem co robić tytł hamuje słabo mam dwie opcje wywlić korektor lub wyregulować(woalałbym regulacje tylko nie wiem jak tozrobić)Może ktoś robił coś takiego sam- czy lepiej oddać Typka do mechanika.

Hipo · Wysłany: 12-07-2007, 08:57

Widziałem ten post, niestety ale nigdzie nikt wyrażnie nie opisał jak należy wyregulować korektor. Podejrzewam że to kwestia rebulacji długości tej sprężyny która porusza dźwignią od korektora. Niestety pewności nie mam i nie chcę Cię wprowadzać w bład.

emeres · Wysłany: 12-07-2007, 21:01

Ja swój korektor wywaliłem więc nie mogę podejrzeć, ale w Uno korektor regulowało sie poprzez naciąg sprężyny. Taki płaskownik z odpowiednim ciężarkiem. Ja naciągałem ją na oko i sprawdzałem jak hamuje. Najlepiej zrób dwie próby: najpierw przy naciągniętej sprężynie a później luźnej. Jak ustawisz w średnim polożeniu to powinno być dobrze. Ten co wywaliłem cały był zardzewiały i nie działał bo dźwigni nie dało się ruszyć, sprężyny dawno nie było a nowego korektora nie zamierzałem kupować. Jeżdżę już parę miesięcy i specjalnej różnicy nie widzę.

miszko · Wysłany: 14-07-2007, 10:16

Sprawnie działający samoregulator powinień po pary przyhamowaniach sam się "wyregulować". Napewno masz go dobrego? Jeżeli już zakładaleś bęben to trzeba było wyregulować samoregulator tak, aby bęben wchodził na styk. Zrób odrazu próbę i naciśnij pedał hamulca jeszcze na zdjętym kole. Niech ktoś wciśnie pedał hamulca, a Ty ruszaj.

Co do korektora to zobacz czy wogóle idzie poruszać tym ramieniem do którego przymocowana jest prężyna. Musisz zdjąć koło od strony kierowcy i wejść pod auto.

Poruszaj ramieniem, ale nie zdejmuj sprężyny. Jeżeli będzie chodziło to raczej będzie dobry. Jeżeli nie da się poruszyć, zdejmij sprężynę i wtedy nim poruszaj. Ustaw go w pozycji najbardziej otwarty - jak dobrze pamiętam to ramię powinno być przesunięte jak najbardziej ku tyłow. Zablokuj i przetestuj.

Z jak z cylinderkami? Nie cieknie z nich?

solac · Wysłany: 17-07-2007, 21:27

Miszko -Wielkie dzięki za instrukcję napewno się zabiorę za to zwlaszcza, że wybieram się w góry a sprawne hamulczyki to podstawa.Cylinderki są oki zresztą prawy musiałem wymienić.Zastanawiam się co robić gdy nie będe mógł poruszyć tym ramieniem ale nie będe się martwił na zapas.O efektach poinformuję.
Pozdrawiam.

dcfan · Wysłany: 03-11-2007, 16:11

Chwila... czy tu była mowa o wywaleniu samoregulatora w bębnach z tyłu? To w ogóle możliwe?

Hipo · Wysłany: 03-11-2007, 16:35

egon · Wysłany: 03-11-2007, 16:37

Hipo · Wysłany: 03-11-2007, 16:40

dcfan · Wysłany: 03-11-2007, 16:46

Właśnie pomieszalicie tutaj korektor siły hamowania który można olać serdecznie zwłaszcza na bębnach z tyłu, a samoregulatory tylnych szczęk. Stąd moje pytanie odnośnie możliwości wywalenia najdrozszego elementu tylnych hamulcow jak ma sie bebny... No i jak to wplynie na hamowanie.

Recznego nie mam i tak a jeszcze nie mialem czasu i miejsca zeby obejrzec co sie stalo, ale reczny chodzi tak lekko ze pewnie linka sie urwała...

egon · Wysłany: 03-11-2007, 16:59

Hipo, czyli jak mam walniety samoregulator to recznego moge niemiec :?:

Na srubie mam podciagniety na maxa :!:

Hipo · Wysłany: 03-11-2007, 17:44

egon11, no raczej jak na maksa zaciągniesz to coś tam powinno troche zahamować, chyba że po prostu brakuje Ci już ruchu na dźwigni i nie rozpiera szczęk tak jak powinno. Najlepiej jakbyś zdjał bęben z jednej strony i zobaczył co sie dzieje.

Ale samoregulatory to częsta usterka wiec prawdopodobnie jest to też u Ciebie.

dcfan · Wysłany: 03-11-2007, 18:03

a ich brak to brak recznego.... jak ni kijem go to pałką :red_kartka:

egon · Wysłany: 03-11-2007, 19:23

dcfan · Wysłany: 03-11-2007, 20:34

Prosba: moze ktos walnac fotki tych samoregulatorow? Nie moze byc zeby śruba i kawalki blachy nie dawaly sie naprawic...

Co do kosztow to spore.. Jak ojciec w Tipolocie 1.4 i.e '95 wymienial to dal ~180/szt

egon · Wysłany: 03-11-2007, 22:07

dcfan, myslałem o tym zeby je zroic i popwiem ci ze jesli zeczywicci to toki koszt to chyba sie za nie wezme :!:

Raz kozie smierc

A nóz sie uda :lol:

dcfan · Wysłany: 04-11-2007, 02:58

jest pewna nadzieja....

potrzebna :piwko:

coca-cola zwykła i :arrow:

olej maszynowy, żadne wd40 i inne wynalazki w szpreju.
cole lejesz do gara i na gaz z nią a do gara wrzucasz samoregulatorki sprezynki i inne badziewie. zakrywka pokrywka i powolutku niech chodzi ze 3h. potem jeszcze niech leży do wieczora jak spać idziesz. łącznie z 8-10h w coli. :!:

na noc lejesz do jakiegoś pudła plastikowego olej maszynowy i z całym bajzlem do oleju na noc.

:arrow:

wstajesz o 10 wyjmujesz graty i myk zakładać, poruszać itp. powinno zadziałać. :evil:

sam będę za tydzień organoleptycznie sprawdzać skuteczność tej metody. wezmę jeszcze korektor sily hamowania na sesję ćwiczebną. mam dostęp do myjki ultradźwiękowej więc po kąpieli w coli, 10 minutach w izopropanolu w myjce i terapii olejowej nie ma bata żeby nie zadziałał. :lalala: