[armich]

Cześć.
No i zasypało nam drogi śniegiem.A jak i śnieg to i trzeba sobie trochę na nim poszaleć.Oczywiście z wyobraźnią i w miarę swoich umiejętności.Chciałem osobiście powprowadzać swojego Tipka w poślizgi.No i zgadnijcie jak się to skończyło?Kurcze ,felga do wymiany.Opona na szczęście cała.Najgorsze ,że nigdzie u mnie kapciarze nie mają 14" do fiata.No i jeżdżę od dzisiaj bez zapasówki dopóki nie dostanę felgi.Jeśli ktoś miał podobną przygodę niech pisze.
Pozdrawiam wszystkich lubiących poślizgać się na śniegu.

[ciechu]

armich, miałem podobnie, ze dwa miechy temu Tyle że przez godzinę jeździłem celowo zarzucając tyłem na zakrętach i dopóki to było zamierzone wszystko było cacy Ale kiedy na drodze osiedlowej przed maską przeleciał mi pies (na drodze szklanka) odruchowo wcisnąłem hamulec do oporu, zarzuciło mi tyłkiem (efekt niesprawnego regulatora siły hamowania) i sunąłem bokiem w kierunku krawężnika Trzask taki jakby się metal giął. Uderzyłem tylnym lewym kołem. Na miejscu wymieniłem na zapasówkę, z nadzieją, że nic w zawiasie nie poszło. Nazajutrz u wulkanizatora okazało się że ani opona, ani fela nie ucierpiały. Przesmarował, napompował i przygoda skończyła się na dziesięciozłotowym banknocie

[tipacz]

[solidboy]

[Luczu]

armich, no niestety trzeba przewidywać takie rzeczy ... i zdać sobie sprawę z tego że auto to nie resorak którym każdy z nas się bawił w dzieciństwie albo gra komputerowa ... Podobnie się przekonał mój kolega "mistrz kierownicy" i bardzo mnie to cieszy bo za dużo sobie pozwalał a tak sprowadziło go to na ziemię i póki co za takiego już się nie uważa ... ale do czasu bo to już taki typ człowieka :/

[avenger85]

w piątek 13-tego ( 1 dzień co dużo śniegu spadło ) nie duża prędkość zakręt 90 stopni pach łapa i zamiast sam tył to poleciało całe auto bokiem w krawężnik ... trochę rant felgi się wgiął ... odrazu pojechałem do zaprzyjaźnionego zakładu i okazało się że felga nie jest krzywa i opona w porządku ... odetchnąłem z ulgą ... po wyjeździe z zakładu zauważyłem że ręczny po stronie uderzenie przestał całkowicie łapać

ogólnie to ja już dziękuje ślizgania się w miejscach gdzie występują krawężniki ... jakieś place parkingu itp są jak najbardziej wskazane

btw w związku z zaistniałą sytuacją ktoś może ma pomysł czemu ręczny przestał łapać na kole którym uderzyłem ? to jest od strony kierowcy , linka cała nie zerwana , hamulce tarczowe

[tymek]

ja mam o tyle dobrze ze u mnie jest dawne lotnisko po ruskich i jest duzo miejsca zeby polatac bokiem i zaden kraweznik mi nie straszny

[MARIOVIRUS]

ja swoja przygode z taka zabawa zaczynalem na parkingu na cpn-ie oczywiscie pustym ale nie powiem dobre jest takie swirowanie bo kilka razy dzieki zdobytym doswiadczeniom wyszedlem z poslizgu a tak byl by samochod do naprawy.Polecam takie zabawy ale w miejscu gdzie jest sporo miejsca dla tych co nie maja jeszcze zadnego badz bardzo male doswiadczenie w bialym szalenstwie

[matizz86]

w zeszłą zime kiedy spodł pierwszy snieg pojechałem mondeo matki do szczecina do szkoły bo ojciec zabrał temperówke na wymiane oleju i przy próbie przyswirowania pod szkołą trafiłem na niewysoki krawęrznik ale wstepne ggledziny wykazały tylko połamany kołpak. w drodze do domu okazało sie że auto mało pewnie sie prowadzi i skończyłem przygodę na zjeździe z ekspresówki a dokładniej na barierkach. mechanik stwierdził że prawdopodobnie przyczyna wpadnieci w poslig był skrzywiony wachacz. jakos nie odstaszyło mnie to od szleństwa na śniegu tylko że teraz robie to na duzym placu bez krawęrzników, lamp, studzienek itd. takie szaleństwo przy urzyciu moze przydac sie w umiejetności wyprowadzania auta z niekatrolowanego poslizgu

[armich]

Podejrzewam ,że po mojej zabawie stało się coś z łożyskiem,ponieważ coś zaczęło mi z tyłu huczeć.

[MARIOVIRUS]

jesli to lozysko to huczenie bedzie sie nasilac wraz z predkoscia a jesli huczy caly czas to moze wiatru mniej w oponie albo cos z oponom nie tak

[armich]

Będę obserwował.Dzięki

[Tomek_ff]

Właśnie na śniegu jest fajnie , ale na dużym placu..bez krawężników:D
jeszcze lepiej jest na asfalcie pokrytym piachem , badz jakims zwirkiem , obrót 180 stopni i bez zatrzymania powrót , wiadomo podchodzi to pod zarzynanie auta , ale pare razy to nie zawsze tak sobie załatwiłem opone załapała jakis gwozdz po drodze

[Młody]

Najlepiej to jest przy napędzie na tył .

[egon]

[Młody]

[GrzesiekK.]

[DARREK]

ja miałem inna przygodę, stałem na skrzyżowaniu z sygnalizacją. u mnie zapaliło się zielone, skręcałem w lewo. (skrzyżowanie typu - lewo, prosto, prosto, prawo - z każdych stron), no to ruszam.. slisko jak cholera, dojeżdżam do środka skrzyżowania i nagle widzę z lewej strony zbliża się do mnie tir. Myślę sobie.. dam gazu, to koła będą boxować, wcisnąłem ile się dało hamulec... udało mi się wyhamować.. a pędzący tir minął mnie jakieś 1,5 m przed maską... serce mało mi nie wyskoczyło.. marnie by to wyglądało, gdyby ten idiota trafił we mnie... skoro widział z daleka czerwone to mógł zacząć hamować... bo chwila czasu upłyneła zanim u niego zaświeciło się czerwone, a u mnie zielone, no i ruszenie itd... tak więc koledzy, tak dla profilaktyki, zerknijcie dokładnie czy coś dużego nie sunie po śliskiej nawierzchni i nie może się zatrzymać.... i tak zaczął mi się piątek 13-go

[Tomek_ff]

Młody, dlatego chciałbym skonczyc z ciaganiem tego recznego w planach jakies BMW , ale czas pokaze ...

[GrzesiekK.]

[ciechu]

[Daras]

A ja swoja Temprę normalnie, bez ręcznego ni jak nie dam rady posunąć bokiem... Czasem boję się, że kierownicę urwę... I z wyczuciem i bez-szarpię i nic. Trochę drgnie i finito...

[Raku]

jeszcze można użyć opcji wahadło, lub w niektórych przypadkach lewa noga na hamulcu

[ciechu]

[Raku]

Czyli krótko, zależy wszystko od kierowcy. Jedni walą po krawężnikach, a inni nie dają rady wprowadzić auta w poślizg.

A tak naprawdę, składa się na to wiele czynników. Stan zawieszenia, czy choćby rodzaj i jakość opon, profil, szerokość. Stan auta, twardość konstrukcji/konstrukcji - ilość i jakość dzwonów. etc.

pozdro