Tempra Tipo Team :: temperatura silnika

mac · Wysłany: 19-07-2006, 22:23

MupiK,

komarów i muchów mam całe stado na chłodnicy. Też to przedmucham.
Zgadzam się z Tobą, 110 to ciągle za dużo, ale na początek lepiej niż 130...

Drażni mnie ta "jedna kreseczka" za dużo na wskaźniku, więc jeżeli dokładne czyszczenie od wewnątrz i zewnątrz nie pomoże, ta historia będzie miała ciąg dalszy.
Liczę jednak na happy end :aniolek:

[ Dodano: 21-07-2006, 21:37 ]
Wykonałem jeszcze jeden manewr: wymieniłem termostat ("wyrwany" z takiego samego, nowszego, od kilku lat nie używanego silnika).
Teraz w czasie jazdy wskażnik nie przekracza 80 st., przy mniejszych obrotach (2000 - 2500 rpm) spada do 70, przy "ślimaczeniu się" w kolumnie aut chwilowo wzrasta do 90.

Ale w bezruchu chwilowo osiąga 110, po czym po ataku wentylatora grzecznie spada do max 100.

Co jeszcze mogę zrobic, żeby to poprawic??

Obawiam się trochę czyszczenia chemią wnętrza chłodnicy.
W tym sensie, żeby nie zaczęła przeciekac - ma ponad 15 lat...

Czy ktoś z Was to robił?

Limciu · Wysłany: 23-07-2006, 20:03

Może się przyda moja obserwacja dot. przegrzewania się silnika w TIPO: Mam od 1,5 roku TIPO 2.0 16V. Na początku rzadko schodził poniżej 100 stopni, a w korkach 130 i włączał się wiatrak (deska digital). Zupełnie z innego powodu wlałem do silnika ceramizer Auto-Repair dostępny np. na Allegro. Po kilku dniach silnik przestał się przegrzewać. Teraz rzadko przekracza temperaturę 80 stopni- jest wręcz niedogrzany. Prawdopodobnie duża część temperatury pochodziła od tarcia części silnika, które ceramizer znacząco zmniejszył. Przy okazji spadło zużycie paliwa o ok 1l.

mac · Wysłany: 23-07-2006, 20:25

Limciu,

kiedy wlałeś ten ceramizer?
Też się nad tym zastanawiałem, ale pomysł odrzuciłem...
Interesuje mnie działanie takiego preparatu w dłuższym okresie czasu.

Wcześniej wymyślano np. preparaty teflonowe, które dawały dobry, krótkotrwały efekt, po czym doprowadzały silnik do ruiny.

Ceramizer to zupełnie co innego, ale zawsze lepiej wiedziec więcej od kogoś, kto testuje to na własnym grzbiecie

Nie podejrzewam mojego silnika o nadmierne tarcie, ale wiadomo - czym niższe, tym lepiej.

Tomilee · Wysłany: 23-07-2006, 21:11

Pierwsze, co trzeba zrobić przy przegrzewającym się silniku to wypłukać chłodnicę - odczepić przewód górny i dolny - dolny do kanału (wiadra) górny do węża ogrodowego i odkręcić wodę. W czasie tej operacji wypłynie dużoooo świństwa zalegającego sobie gdzieś tam w chłodnicy. Co do czyszczenia zewnętrznego to trzeba uważać - chłodnice w TT są stalowe i potrafią z zewnątrz gnić/rdzewieć i wypadają użebrowania, przy próbie mycia wodą pod dużym ciśnieniem można stracić połowę chłodnicy. Co do pompy wody to jej agonię zobaczymy (wybuchnie para z pod machy) i nie będzie to ładny widok. Samą złą pracę ciężko jest zdiagnozować. Pompa może popiskiwać, ale nie musi, mogą być problemy z przegrzewaniem (ale też nie muszą). Jeżeli nie znajdzie się innej przyczyny to trzeba samą pompę zdjąć i zdiagnozować. W sumie w tym elemencie nie ma się zbytnio, co psuć, jedynie może się zasyfić lub uszczelniacz z łożyskiem się zatrzeć (żeby to zdiagnozować trzeba spróbować pokręcić kołem pasowym pompy - jeżeli idzie ciężko to znaczy, że uszczelniacz puszcza na łożysko i to zaczyna rdzewieć). Generalną zasadą układu chłodzenia jest utrzymywanie temp. w granicach 90 stopni natomiast chwilowa 130 nie jest jeszcze dramatem (pod warunkiem, że w układzie nie stosujemy wody)

mac · Wysłany: 23-07-2006, 21:35

Chłodnicę potraktowałem wewnętrznie środkiem Valvoline Radiator Flush. Zatem wnętrze, myślę w miarę czyste, oczyściło się dodatkowo.

Problemem pozostaje stado owadów na zewnątrz.

Pompa wody jest w porządku - dokładne oględziny i wnikliwe badanie słuchowe niczego złego nie ujawniły.

Czy chłodnice TT są na pewno stalowe?? Moja wygląda na aluminiową i mimo sędziwego wieku nie nosi nawet śladu korozji. (Chyba, że poprzedni właściciel kiedyś tam ją wymienił)

BYQ · Wysłany: 23-07-2006, 21:58

Radke · Wysłany: 24-07-2006, 09:43

ZielonyTBG · Wysłany: 24-07-2006, 09:54

Dokładnie.Też posiadam aluminiową.

mac · Wysłany: 24-07-2006, 21:00

Zaczynam powoli głupiec...

Wentylator, chociaż ma wymieniony czujnik (co prawda nie nowy) załącza się raz przy 90 stopniach, innym razem przy 120 :sciana:

Rok temu wskaźnik NIGDY nie przekraczał 90. Teraz 100 to normalka...

Czy ktoś ma pomysł, co zrobic z tym cholerstwem??

Może podpalic ten samochód, niech się pławi w wysokiej temperaturze, skoro tak to lubi... :bambam:

MupiK · Wysłany: 24-07-2006, 21:12

Mac no to tak
Sprawdz przekazniki od wentylatora moga platac figle
Czy masz wersje z 2 biegami ? Tzn wolniejszy i pozniej max predkosc sie wlacza jak jeszcze temperatura wzrosnie? Czy tylko zwykly z 1 tempem?
Zmierz opor na kablach zasilajacych moze cos gdzies zasniedizalo albo nie styka i daje to taki efekt

mac · Wysłany: 24-07-2006, 21:24

Mam wrażenie, że to ten 2-biegowy. Ale nie jestem pewien.

Sprawdzę wszystkie przewody.

Jaka jest pojemnośc układu chłodzenia wersji 2.0 8v ?

[ Dodano: 24-07-2006, 23:40 ]
Znalazłem.
Pojemnośc układu chłodzenia to 6,9 litra.
A u mnie przy sobotniej wymianie weszło ok. 5,6 litra...

Czym to wytłumaczyc ?

EASYKATO · Dodano: 24-07-2006, 23:40

mac · Wysłany: 25-07-2006, 07:22

Easy,

Kamień raczej odpada. Wszystko, co zostało do tej pory "wyciągnięte" z układu (czujnik wentylatora, termostat) było czyste, bez osadów.

Po spuszczeniu starego płynu upłynęło co najmniej kilkanaście minut do chwili nalania nowego. Przed wlaniem nówki facet przedmuchał układ powietrzem pod niewielkim ciśnieniem.
Ale, jeżeli schłodzony termostat zamknął mały układ, to stary płyn mógł pozostać w płaszczu wodnym bloku silnika i okolicach??

No bo jak inaczej (do ciężkiej cholery :sciana:

) wyjaśnić brak miejsca dla ponad 1 litra?

[ Dodano: 25-07-2006, 12:54 ]
Nagrzewnica...kiedy jest otwarta, a kiedy zamknięta?
Czy podczas wymiany płynu trza ją dodatkowo otwierać?

romano · Wysłany: 25-07-2006, 16:41

mac · Wysłany: 25-07-2006, 20:35

Dzisiaj wskaźnik temperatury zaczął wariowac. Wskazania przy postoju dochodzą do 150 stopni (koniec skali).
Przy takiej temperaturze płyn powinien się dawno zagotowac...
Tymczasem nic takiego nie następuje.

Po zdjęciu styku z czujnika temperatury termometr pokazuje zero. Po zwarciu styku z masą (głowicą) powoli wspina się do maximum. Po odłączeniu opada powoli do zera.

Wentylator (jednak 1-biegowy) załącza się przy wskazaniu 90-100, sekundę później wskazanie temperatury wędruje szybko do 120-130. 10 sekund później wentylator wyłącza się, a wskazanie spada do 90-100. I tak do znudzenia, chyba, że wskaźnik postanowi nas wkur... i wskaże sobie 150.

Czas działania wentylatora jest zadziwiająco powtarzalny - 9 do 10 sekund i koniec.

Co w takim układzie będzie uwalone (prawdopodobnie):

A) czujnik termowyłącznika wentylatora,
B) czujnik temperatury chłodziwa, dający sygnał na deskę,
C) sama deska (DGT),
D) masa,
E) coś innego

Proszę o Wasze sugestie (zanim spalę ten cholerny wehikuł)

ZielonyTBG · Wysłany: 26-07-2006, 11:22

Wychodzi na to że czujnik temperatury i termowyłącznik wiatraka chłodnicy jest dobry.Dopóki nie działa wiatrak to jest dobrze a po załączeniu wiatraka zaczyna szaleć wskażnik.Może to jest problem z masą.Weż na próbe minus pod termowyłącznik podepnij prosto z akumulatora.Może coś się wyjaśni.

TEMPRAWG · Wysłany: 26-07-2006, 12:28

ja bym polecil spedzic troche czasu i przejzec kable instalacji. moze ktorys sie przetarl i zawadza gdzies

mac · Wysłany: 27-07-2006, 20:05

Problem definitywnie rozwiązany.

Przyczyną był rzeczywiście brak styku gdzieś w instalacji.
Styki wtyczek (4 sztuki) wpietych do deski rozdzielczej miały jakieś przerwy.

Po potraktowaniu odpowiednim preparatem decha zaświeciła żywszymi kolorami, a wskaźnik temperatury przestał szalec.

Teraz w trasie nie przekracza 80, wolna jazda w korku - 90. Po przekroczeniu 90 natychmiast włącza się wiatrak i działa tak długo, jak trzeba do zbicia temperatury do poniżej 90.

Jak za "dawnych" czasów

unknown · Wysłany: 27-07-2006, 20:33

w te ponadnormatywne upały też miewam temp za wysoką, to chyba tak być musi mimo wentylatorów itp.
niewiele ale zawsze; jak normalnie zawsze było sztywne 90' to teraz jeżdżąc na LPG (dodatkowe chłodzenie poprzez reduktor więc) jest ciut ponad 90', tak z 92' , ale na PB jak reduktor odpada to do 95 dochodzło a w totalny upał w totalnych korkach skakało do 110 by zaraz po szybszej jeździe opaść do 92' ... to chyba nei płyn i termostat a warunki...

TEMPRAWG · Wysłany: 28-07-2006, 08:40

UNKNOWN PLYN TEZ MA DUZO DO GADANIA. a najlepszym sposobem bylo by zalozyc wentylka od diesla. ten to ma wydajnosc. jak sprawdzalem takiego z diesla czy jest sprawny to przyjemny chlodzik sie pojawil. niestety musialem szybko wylaczyc bo zaczal mi kartki ze stolu wciagac i robic mielonke

ZielonyTBG · Wysłany: 28-07-2006, 09:58

mac · Wysłany: 20-08-2006, 20:53

Powiadają : Nie chwal dnia przed zachodem słońca...

Powiadam: Nie chwal Tipo przed jego "zachodem"... na złomowisku.

Opłata za jego złomowanie będzie chyba najbardziej opłacalnym wydatkiem.

A teraz do rzeczy:

Wskaźnik temperatury znowu głupieje.
Spokój natąpił po tym, jak czujniki temperatury i termostat zostały wymienione na nowe.
Teraz, po dwóch, upojnych tygodniach spokoju, głupawka powraca.
Podpiecie pod analizator wykazało, że rozgrzany silnik w chwili włączenia wentylatora ma 87 st.C. Wskaźniczek pokazywał...130.

Rozważałem, jaka czynnośc przy wcześniej prowadzonych "manewrach naprawczych" mogła miec wpływ na poprawę.
I było to chyba odłączenie akumulatora, a co za tym idzie - reset kompa.

Pytanie: czy ten trop może byc właściwy?

No bo skoro czujniki nowe, temostat nowy, elektryka doprowadzona do porządku, to co jeszcze może bolec ten cholerny wehikuł???