[meter30]

Jeśli tylko usłyszysz stuki z okolic zawieszenia przedniego i zostanie zdiagnozowany zużyty sworzeń wahacza to NIE JEŹDZIJ DALEJ TYM AUTEM DOPÓKI NIE ZMIENISZ WAHACZY , a dlaczego to już opisuję bo przekonałem się o tym na własnej skórze. Ja od niedawna słyszałem stuki sworzni i już zapowiedziałem sobie ich wymianę, lecz w tej chwili nie mam na to kasy, a w ciągu kilku dni spodziewałem się pieniędzy z ubezpieczenia więc wymieniłbym je, ale właśnie zabrakło tych kilku dni.
Dziś godzina 1 w nocy, odwożę moją dziewczynę, jesteśmy około pół kilometra od jej domu, skrzyżowanie, skręcam w prawo i huk, pisk opony, samochód się zatrzymuje. Wychodzę, patrzę na koło i wszystko jasne - wyrwany sworzeń z wahacza, koło prawie leży na płasko. Przez pół godziny próbowałem coś na to zaradzić, żeby go ściągnąć z środka drogi gdzie blokował przejazd, ale nie miałem nawet dobrej latarki, więc kolejne pół godziny szukaliśmy pomocy. Na szczęście sąsiad mojej dziewczyny ma dużą gospodarkę, a na jej wyposażeniu ciągnik z podnośnikiem przednim do bali słomy. Podnieśliśmy na pasach przód samochodu i powoli doholował mnie do "teściów", którzy oczywiście już krzywo na mnie patrzą bo pół wsi pobudziłem w nocy...
Uszkodzenia które do tej pory stwierdziłem to:
- wahacze (wymiana obydwóch +końcówki drążków i łączniki stabilizatora)
- wyrwana półoś ze skrzyni biegów (uszkodzony przegub wewnętrzny, uszczelniacz skrzyni, gumowa osłona uszczelniacza)
- wylany olej ze skrzyni
- urwany przewód hamulcowy
- wyrwana jedna śruba z mocowania kolumny McPersona w kielichu
- o zbieżności mogę chyba też już mówić w czasie przeszłym
Uszkodzenia których nie byłem w stanie teraz określić
- skrzywiona alufelga
- uszkodzona obudowa skrzyni biegów
- uszkodzony drążek kierowniczy bądź maglownica
Nie liczę tu już uszkodzenia obydwóch błotników przednich które powstało w wyniku podnoszenia przodu samochodu, ale jeden z nich był pognieciony a drugi miał purchle, także po wypłacie odszkodowania wymieniłbym je. Koszt naprawy uwzględniając moją samodzielną pracę w najlepszym wypadku oceniam na 400-500zł (plus dobra flaszka dla sąsiada który mnie ściągnął), dodatkowo "teściowie" nie mają kanału więc będę musiał się nieźle napocić przy naprawie.
A teraz pointa - moje "niewielkie" uszkodzenia powstały przy prędkości 20km/h, nikomu nic się nie stało, ale przy prędkości powyżej 50-60km/h przy wyskoczeniu sworznia w zakręcie jest gwarantowane dachowanie lub koziołkowanie, a skutki tego są wiadome...

[Jelcyn]

,,coś'' mi stuka od dawna, może lepiej zajrzeć pod samochód i pooglądać dokładnie. No cóż, sytuacja naprawdę nie do pozazdroszczenia.

[Luczu]

no to ciekawe. Ile ludzi jeździ na wybitych wachaczach i nic się nie dzieje ...

Sam kiedyś jeździłem na stukającym z 3 miechy a kolega już rok ciśnie

[ciechu]

Luczu, ma szczęście. Mi wystarczyło, że wczoraj na rondzie poczułem, jak mi bardziej zarzuciło autem przy zmianie pasa. Nie jadę dalej póki wahaczy nie wymienię. Albo szrocik, jak znajdę coś lepszego

[Rajek]

meter30, no kolego czy 500zł starczy to ja wątpię. Z tego co piszesz to budę Ci naruszyło a takim autem nie jeździł bym nawet z nowymi wahaczami

[Jelcyn]

Rajek, gdzie masz wpis o przestawionej budzie? Ja widzę tylko uszkodzone błotniki i ,,sieczkę'' w zawieszeniu.

[meter30]

Buda nie przestawiona, błotniki jedynie się zgniotły, ponieważ przód samochodu był podnoszony do góry pasami które zaczepiliśmy za wahacze przednie. Jako że pasy trzeba było wypuścić nad samochód to ocierały się o błotniki i je pogniotły. Zrobiłem wstępny kosztorys, w 400zł się zmieszczę

Cytat:

no to ciekawe. Ile ludzi jeździ na wybitych wachaczach i nic się nie dzieje ... Sam kiedyś jeździłem na stukającym z 3 miechy a kolega już rok ciśnie

to jest tak samo jak z kierowcami siadającymi po kielichu. Jeden jeździ cały czas nadźgany i nikt się go nie czepi, a drugi wsiądzie jeden raz po piwku i już go pałkarze mają, dlatego lepiej nie pić jak jedziesz. Tak samo z wahaczami, Twojemu kumplowi przez rok się udało. Ja na przełomie luty/marzec miałem przegląd i powiedziałem żeby się dokładnie przyjrzeli wahaczom przednim bo to mankament tego modelu. Diagności powiedzieli że wszystko OK. Pod koniec kwietnia zaczęło stukać, a po miesiącu lipa...

[TEMPRAWG]

meter30 dokladnie tak jak mowisz z tym alkoholem.

a co do diagnostów - to ja osobiscie na ich poglady leje. a dlatego ze kiedys w tipo przepuscil warunkowo za peknieta gume na koncowce drazka. koncowki nie wymienilem i przejezdzila troche ponad 2 lata a 2 miesiace po przegladzie padla ta dobra.

Zreszta ja wychodze z załozenia ze jesli jezdzisz autkiem i masz troche oleju w glowie to sam sie nauczysz i warto co jakis czas zajrzec do niego i posprawdzac.
juz nie raz sie przekonalem ze lepiej zajzec jak uslyszy sie jakies pukniecie/stukniecie i ewentualnie dokrecic srube niz olac to i pozniej wydac pensje na naprawe.

a z drugiej strony dobrze ze skonczylo sie tylko w ten sposob

[palidzojnt221]

wachaczy nie lekceważcie w żaden sposób, mi raz na dołku wyskoczył efekt taki jak kolega opisał i jeszcze peknieta szyba przednia, nie było dużej prędkości ok 35-40

[mlodybe]

Wrzuć jakieś foty tego sworznia bo to bardzo dziwna sytłacja

[jacplac2]

Ja miałem wybite wahacze ale jeździł z 1 rok. Teraz mam do wymiany cięgna od skrzyni tez mi stuka wali ale jedzie .
meter30, miałeś ogromnego pecha współczuje .

[ciechu]

jacplac2, źle to interpretujesz. meter30 miał sporo szczęścia, że skończyło się to tylko pokaźną awarią samochodu, a nie wypadkiem który mógłby doprowadzić nawet do ofiar śmiertelnych. Więc albo nie rozumiesz powagi sytuacji, albo jesteś skrajnie nieodpowiedzialnym kierowcą. Cięgna krzywdy nie zrobią, ale wahacze mogą zabić tak ciebie, jak i innych użytkowników dróg.

[Stivi]

ja też jezdzilem okolo 4miesiecy i slyszalem juz pare przypadków z tym sworzniem niestety.. wspolczucia tylko i szczęscie ze nie jechales szybko .. bo mogloby sie to skonczyc napewno gorzej.

[kaminkrz]

A, czy to ma również odniesienie do tempry - w sumie póki co nic mi nie stuka / dziadzia bardzo dbał o auto /, ale tak z czystej ciekawości pytam?

[Luczu]

[kaminkrz]

Tak sobie pomyślałem właśnie, ale wolałem jednak zapytać-nie byłem pewien, czy to jest to samo-to moja pierwsza tempra, a tipka nigdy nie miałem, więc dla mnie nie było to aż tak oczywiste jak dla Ciebie kolego.

[Luczu]

[kaminkrz]

Ok., dzięki za wyjaśnienie.

[mrk69]

Oj, w Suszu nie trudno sobie potłuc zawieszenie, jeszcze trochę i twoje też będzie luźne

[kaminkrz]

He he, więcej jestem w Kwidzynie i tu także można, ale że w Suszu, to masz słuszność.

Staram się jak mogę, żeby nie wytłuc.

[meter30]

[Guzik]

Koledze w Alfie 156 wypadł na zakręcie niedawno i koło bokiem (górny z tego co mówił mi).

[Leśniczy]

meter30, a drugi wahacz też wymieniałeś ?

[Luczu]

Guzik, a miał wcześniej jakieś objawy zużycia ?

[meter30]