[stefan]

[ciechu]

Ale kicha dzisiaj. We wtorek zgłosiłem gotowość wyjazdu, poszykowałem sobie wszystko, wyniosłem do auta, odpaliłem webasto coby żarcie itp nie pomarzło i czekam na sygnał do wyjazdu. Czekam całą środę, czwartek i nic. Dziś rano budzi mnie spedytor, jest ładunek tak więc pal brykę i jazda. Idę do Reni i już zauważam że nierówno otwiera zamki z centralnego. Ops, aku pada. Przekręcam kluczyk w stacyjce i zonk. Autko i w środę i czwartek przepalałem na godzinę czasu w celu podtrzymania życia. Temperatura w nocy do -15. Ale co jest najciekawsze, webasto ponoć zbyt wiele tego prądu nie zabiera, a przy odbiorze auta z salonu poinformowali mnie, że w tych autach zastosowano zabezpieczenie w postaci odłączenia dopływu prądu do wszystkich odbiorników w przypadku rozładowania się aku. Tak, żeby prądu starczyło jeszcze na nagrzanie świec i kilkukrotne zakręcenie (w sensie kilku prób) rozrusznikiem. Więc o co chodzi? Aku musiał rozładować się nad ranem, bo woda nie zdążyła nawet zacząć zamarzać. Przyczyna prosta, webasto oraz wszystkie odbiorniki z kurnika (światło, gniazdo 12V) są podłączone bezpośrednio pod aku a nie przez skrzynkę bezpieczników. A to wszystko montowane w profesjonalnym serwisie Renault. Pełna fachura. Teraz auto stoi pod prostownikiem a ja mam nadzieję, że jeszcze coś dziś dla mnie znajdą na wyjazd

[VEndriuV]

ciechu, może za bardzo ufasz elektronice ? ja bym na tak długo nie zostawił webasto, bo za bardzo temu nie ufam.

[ciechu]

Już w trasie, czekam na ładunek

Aku musi wytrzymać takie obciążenie, bo przecież jak śpię to nie będę się w nocy budził, żeby aku podładować

[rob]

Mnie zima zaskoczyła w Stokholnie trzy tygodnie temu,baterie mam nową więc nie ma problemu że padnie nawet po całej nocy gdy piec chodzi ale się przeliczyłem -25 stopni budzę się o czwartej rano zimno jak cholera,nie przepaliłem auta w dzień i dupa blada,przy takich temperaturach jak chodzi webasto trzeba busa co 4-5 godzin przepalić min. godzinke.
Ale szybka zmiana klimatu w ciągu kilkunastu godzin (Cardif walia +15 ) zrekompensowało mi zimne chwile w skandynawi.
Byłem blisko Ubeka w raichu ale czasu nie starczyło na wieczornego browara następnym razem
Z Ciechem jestem w stałym kontakcie ale jakoś nie możemy się spotkać gdzieś na parkingu przy weekandzie

Co do ładowności busa to tylko blaszki mają realną wagę wbitą w dowód,reszta tz.plandeki,kontenery a jeszcze z winda to porażka,w papierach niekiedy bite 1400 kg a na wadze 800 kg albo mniej,sama zabudowa np.plandeka waży w zależności od modelu 0d 2200 kg do 2500kg+kurnik ponad 300kg+100litrów diesela+kierowca i jego graty,to sami widzicie ile zostaje ładowności a często gęsto po 2 tony się ładuje
Niektóre busy maja z tyłu poduszki po ich napompowaniu auto nie siada na resorach i wygląda jak by jechał na pusto,tylko problem jak przeładowany to felga prawie dotyka asfaltu i jakie zdziwieni jak BAG (Bundes Autobahn Gestapo) łapie delikwenta waży a na wadze pokazuje zamiast np.3400kg 5100kg

Szerokości,lustereczko itd....żeby nas nigdy nie zważyło

[lordabarth]

rob, jak zawitasz na wyspe i bedziesz w okolicy M23 to na kawe możesz wpaść.

[rob]

lordabarth, dzięki za zaproszenie,podeślij mi jakieś bliższe dane adresowe eskiem,chociaż nie wiem kiedy teraz zawitam na wyspę bo ciężko znaleść ładunki powrotne na kontynent.

[VEndriuV]

ciechu, to kiedy jedziesz przez Katowice ?

Chętnie bym się gdzieś wybrał daleko stąd...

[lordabarth]

Dojazd do posesji w Anglii.

[VEndriuV]

lordabarth, na stałe tam ?

[lordabarth]

VEndriuV, to zależy co rozumiesz "na stałe"?Zostać nie mam zamiaru.

[VEndriuV]

źle tam ? słyszałem, że anglicy wyjątkowo nie lubia polaków...

[rob]

VEndriuV, kilka razy bywałem w UK i mam dobre wspomnienia
Gorszymi pedał....i są żabojady...ale to temat na zimowe wieczory .
lordabarth, jestem w UK raz na miesiąc i często lecę w twoich stronach ,podeślij jakiś numer tel. na priv

[lordabarth]

[przemog666]

[ALEX]

ja polecam obejrzeć ten temat i mi wreszcie [wymoderowano] odpowiedzieć!!! http://forum.tempra.org/t...elu-vt22356.htm

[rob]

Cytat:

Mój kamion żre od 32 do 41

przemog666, My małymi bączkami zrobimy na 40 litrach 400 stówki.
Co do twojej Lorhy Volvo FM to fajna sprawa,mankament to sufit za nisko ale z porównaniem z nami to i tak masz salony

Kilka fotek z trasy dla zainteresowanych

[ciechu]

[lordabarth]

Mój dzisiejszy ładunek

[ciechu]

polski akcent w Marsylii

[VEndriuV]

ciechu, i to nawet ładny

[robertRK]

Ech i to spanie w "kurniku" współczuje a ja narzekam na brak miejsca w kabinie bo mam tunel między fotelami nawet w FMie jest chyba niżej ale faktycznie zabudowa Lorh wymusza niską kabine ale łóżko jest

** Dodano: 07-12-2012, 16:13 **
Wiecie co Koledzy ja też muszę zrobić fotki mojej Reni i wrzucić

** Dodano: 07-12-2012, 16:15 **
przemog666, to zajebiście dużo Ci pali jak na lore przecież nie ciągasz po 24 tony ładujesz max 12-15 ton ale ile ważysz na pusto ? Ważyłeś cały zestaw kiedyś ? ja na pusto ważę 21 ton a mam BDFa z przyczepą typu tandem i kontenery 2 szt

[ciechu]

Francja, Besancon, 12.02.2013 około 6.00am brałem udział w niewielkim karambolu sześciu aut. Wszystko na jednokierunkowej, jednopasmowej drodze (wbrew znakom przy drodze, kierunek ruchu był zgodny z pozycją mojego Mastera, resztę po prostu obróciło). Śliska nawierzchnia do tego stopnia, że uczestnicy wysiadając z aut przewracali się, ale wyciekające płyny szybko rozmroziły asfalt . W zasadzie nawet nie było tak mroźno, raptem -2'c. Świerzy śnieg (padał od godziny) ale też wyślizgany już z racji porannego szczytu i dość ostry łuk, a następnie zjazd z wiaduktu spowodowały, że któryś z Żabojadów stracił panowanie nad autem. A reszta z racji tego, że w tym kraju lubią siedzieć jeden drugiemu na dupie, spowodowała klasyczne domino. Ja przy tym wszystkim jadąc z prędkością około 25-30km/h miałem około 5 sekund na reakcje. Niestety ładunek i wysokie krawężniki po obu stronach skierowały mnie ładnie do mety jak bobsleistę. Czułem jednak że uderzenie będzie łagodne i patrzyłem na przerażonego kierowcę przede mną, ściskającego kierownicę. Prawie mi się udało. Prawie, bo ze sporą siłą dopchnął mnie następny kierowca uderzając w tył Reni. Efekt - nikomu nic się na szczęście nie stało. Dwa auta odjechały na lawecie, ten za mną poszedł na straty. A ja do teraz jestem bez narzędzia pracy. Uszkodzona chłodnica i przewód wspomagania kierownicy. No i reszta jak widać - zderzak, grill, reflektor, maska, pas tylni ze światłami zespolonymi... Auto jest w serwisie w Besancon, a ja siedzę w domu i czekam.

[Luczu]

ciechu, Jakiś mandat dostałeś ? Co na to szef ? Bardzo się wkurzył?

Co dalej z ładunkiem ? Dotarł na miejsce ? Jak wróciłeś do PL ?

Sory za być może dziwne pytania ale jestem ciekawy jak to wszystko działa jak się ma taką przygodę daleko od PL

** Dodano: 21-02-2013, 15:22 **

[ciechu]