[meter30]

[anielka]

dostał i miał dołożyć, tak też powiedziałem mu dzisiaj i jakoś to zniósł. przegląd jest osobno - już widziałem więc wierzę, że to "dodatkowe" 150 na to poszło, zresztą i tak bym je musiał gdzieś zostawić, bo przegląd ostatni skończył. jeśli to auto będzie w piątek odpalało, to dołożę resztę tak jak się z nim początkowo umawiałem. resztę czyli 100 wspomnianą wyżej, choć wtedy jeszcze "niedookreśloną. dostał na robociznę i zaliczkę i tak na to patrzę. czy zapił, czy oddał "ukraińcom"* mnie nie interesuje. wie ile kasy mam wyłożyć, a jeśli dalej mu potrzeba "na co innego" to tym bardziej się chłopak zepnie, by kasę dostać - a kasę dostanie bez problemów. gdyby jednak coś nie grało to mam papiery na wóz, silnik, etc. telefon i sądzę, że mój dobry znajomy policjant (pozdro Płazik ) nie będzie miał oporów sprawdzić gościa i przyjąć odpowiednie zgłoszenie. wartość auta z umowy + wartość silnika z faktury > 200, więc już nie wykroczenie, do tego próba wyłudzenia (udana jeśli macie rację i typek mnie rżnie w dupę) + jakby nie spojrzeć kradzież auta...

wierzę jednak w ludzi i mam nadzieję mieć autko w piątek na chodzie

[ciechu]

[tipacz]

Jest 21 i cisza.....

[anielka]

spokojnie, sprawa pod kontrolą - będę "piszczał" jutro.

** Dodano: 22-11-2010, 20:09 **
jest tak, że trzymam rękę na pulsie. auto prawie gotowe, będzie na jutro. gość robi ze znajomym i ten znajomy to konkretny, wie co i jak, dobry kontakt - śpię spokojniej od kiedy on dysponuje kluczykami. dam znać jak chodzić będzie.

[Guzik]

Jak się skończyła sprawa?

[anielka]

nie skończyła się.
Właśnie miałem pisać na czym stoję, a ciekawie nie jest.

na początek przeproszę za wprowadzenie w błąd, na usprawiedliwienie powiem, że po prostu chciałem wszystkich uspokoić, bo nie lubię robić ludziom problemów.

od końca

• na policji nie byłem
• na policję dzwoniłem i ustaliłem następujące:
  • na podstawie posiadanych przeze mnie danych "w toku śledztwa bez problemu możliwe jest ustalenie tożsamości podejrzanych
  • czyny wskazane w trakcie rozmowy podpadają pod ponad 10 paragrafów, z najważniejszych: oszustwo, wyłudzenie, przywłaszczenie, kradzież
  • założenie sprawy zajmie chwilę, ale zanim wyjdę z komisariatu będą już w stanie wysłać radiowóz na rozpoznanie
• auta nie mam!
• papiery, o których pisałem, że widziałem(badania techniczne) - tutaj Was przepraszam, nie widziałem ani wtedy, ani do teraz
• nie mam kontaktu z tymi ludźmi od dni trzech
• przeprosiny oraz obietnice, że na jutro za dwa dni, za czekanie dorzucimy ci fajne radio, etc nie przekonywały mnie i nie przekonują
• przed pójściem na policję powstrzymuje mnie tylko dobroć serca - nie chcę posłać nikogo do pierdla lub narazić na inne prawne konsekwencje jeśli da się sprawę rozwiązać inaczej, ot choćby dlatego, że nie chcę się z dzieckiem 4lenim przeprowadzać w obawie przed kolegami
• ostatnie wieści które mam to konieczność wymiany jakiegoś czujnika przy rozrządzie, info o wymienieniu sprzęgła, bo pękło, konieczność wymienienia rurek wody, bo były sparciałe i popękały
• poza tym auto ponoć działa
• ostatecznym terminem, który podano na zwrot auta był przedwczorajszy wtorek ok 15
• osobą z forum, która zabrała mi samochód jest Adam - gość o nicku Dragon89, pomaga mu znajomy imieniem Łukasz, którego numer telefonu posiadam
• nie znam adresów, ale dla policji to nie problem, bo mam numery telefonów, wiem za to, iż są sąsiadami i mieszkają na grunwaldzie(dzielnica poznania).
• moja cierpliwość jako dobrego człowieka dobiegła końca
• goście mają ostatni dzwonek na zwrot auta, jedynie wrodzona wiara w ludzi(sam miałem wiele ciężkich przeżyć w życiu i wiele zawaliłem przez to) i aktualna pogoda zniechęca mnie przed marszem na posterunek, ale i to w końcu w sobie zwalczę

jeszcze raz przepraszam za wcześniejsze wprowadzenie w błąd - po prostu była perspektywa zakończenia sprawy szybko.

i tak, dupa mi pęka i hemoroidy wychodzą, bo goście nie używają wazeliny

a pisać miałem zamiar w nadziei, że może wy coś poradzicie lub zainterweniujecie.

[Luczu]

[anielka]

ciągam się po sądach z rozwodem, nie chcę sobie dokładać niepotrzebnych zajęć, poza tym jak wspomniałem oni siedzą u siebie, a ja jestem "emigrantem"

[Guzik]

OMG
I to dla jakiej kasy takie jaja?
Ja już długo długo wiszę koledze forumowemu 150 zł (meter30), ale napisałem, powiedziałem i nie ma problemu z późniejszym oddaniem.
Ktoś sobie chce *s*ać* w papiery dla jakichś tam 250 zł (lub więcej, już się pogubiłem).

Biegaj szybko na policję, niech zrobią robotę. Krew by mnie zalała, gdyby mi mechanik trzymał auto tak długo, wziął kasę i jeszcze nic nie robił tylko psuł (sprzęgło pękło , rurki sparciałe ). Co to za robota?
Wymiana takiego silnika, to dniówka roboty dla jednego zwykłego człowieczka(nie mechanika!), a druga osoba potrzebna jest tylko do asekuracji przy wkładaniu silnika i wyjmowaniu starego.
Ja osobiście wytargałem 2.0 wraz ze skrzynią i włożyłem tez ze skrzynią od dołu samochodu, a dwóch ziomków potrzebnych mi było tylko do wyjęcia starego i włożenia nowego silnika, bo ze skrzynią trochę waży, a od dołu trzeba go podnieść jakoś

1.6 wyjmowałem sam i z włożeniem też bym zapewne nie miał problemu, bo jest dużo lżejszy od 2.0.
I nie jestem mechanikiem

** Dodano: 02-12-2010, 14:43 **
Skopiuj sobie zdjęcie auta na serwer, po numerach policja dojdzie kto to jest. Zapisz i wydrukuj wiadomości na pw/smsy.

** Dodano: 02-12-2010, 14:44 **
I nie bój się, nic Ci nie zrobią. To nie jakaś mafia, a tylko dwójka małolatów bez kasy zapewne.

[anielka]

500+wartość samochodu(dałem za niego 1600+kopia homologacji na gaz(ok60)+nowe opony, bo były łyse - ok 350+przełożenie,nie chce mi się szukać faktury+inne pierdoły). guzik masz małe dziecko? ja mam i nie pozwoliłbym sobie stworzyć dla niego zagrożenia z jakiegokolwiek względu.

auto zabierali w 5 (koledzy w szalikach się pod swoim blokiem nudzili), łącznie przewinęło mi się w ich okolicy 9 osób w tej czy innej formie, głupio się przyznać, że piłka nożna mnie nie pociąga (jestem patriotą oglądam kolejne porażki polskiej reprezentacji), ale tutejsze szaliki potrafię poznać, a do czego zdolni są kibice przekonałem się mając znajomego w nowej hucie.

z materiałów dowodowych poza smsami mam numery kilku aut, którymi się pojawiali, nagraną rozmowę gdy zabierali samochód.

nadal wolałbym alternatywny sposób rozwiązania kwestii

[Luczu]

anielka, to to jakieś kozaczki osiedlowe że się ich obawiasz ?

** Dodano: 02-12-2010, 14:52 **
nie wiem rób jak uważasz. Z jednej strony nie można pobłażać ale z drugiej przyznam Ci trochę racji bo w tym kraju psychole mają więcej do gadania niż policja i to całe nasze chore prawo.

Ale fakty są takie, że większość osiedlowych kozaków mocna jest tylko w grupie a jak ich kryminalni postraszą chowają mordę w piach

** Dodano: 02-12-2010, 14:53 **
ba na niektórych to nawet zwykły pan posterunkowy działa jak środek przeczyszczający

[anielka]

ostatnio brałem udział w bójce - poza kilkoma podrapaniami i siniakami nic mi nie jest, czego nie można powiedzieć o napastnikach (złamany nadgarstek/przestawiona szczęka). nie boję się o siebie, nie boję się ich pojedynczo, generalnie nie o strach chodzi - jakiś kolego z osiedla będzie mi regularnie przebijał oponę, wybijał szybę, etc. oni wiedzą gdzie mieszkam i parkuję auto (jak zmienię miejsce to je znajdą) - nie chcę obciążać się kosztami, tym bardziej, że mam małego syna, który jest w wypadku jakiegokolwiek dymu moją piętą Achillesa. z kilkoma napastnikami potrafię sobie poradzić do póki nie wyjmą giwery - siedzę w ruchu rycerskim, więc ani na brak kondycji, ani umiejętności narzekać nie mogę - nie chcę uprzykrzać życia ani sobie ani innym oraz ściągać na siebie więcej napastników niż jestem w stanie opanować. tak czy siak jeśli nie będę miał auta jutro rano, by na rano zawieźć syna do przedszkola, to wracając piechotą odbiję na posterunek najpewniej.

poza tym jestem pacyfistą i przemoc nie jest dla mnie rozwiązaniem cholerne poglądy

[Luczu]

Ale myślisz, że może być aż tak źle ?

Ludzi czasem da się wyczuć i chyba wiesz najlepiej co i jak.

[albert1991]

[anielka]

to nie z nimi się biłem, tak jestem facetem, a ty przestań się ślinić na myśl o mojej kobiecie w awatarze

[albert1991]

anielka, hehehehe ale kto tu sie slini hehehehe ja od poczatku myslałem ze Ty to Ona hehehehehe nie pije wiecej bo fakty mi sie przekrecaja heheheh

[anielka]

[grabarz]

[Guzik]

[meter30]

Rozumiem że jesteś Pacyfistą i chcesz to po ludzku załatwić... Na początku tematu opisałem moją sprawę i policja nic tu nie da, najlepszy sposób to zabrać auto w takim stanie jak jest i nie inwestować więcej w tego człowieka. Moja chrzestna też dała się oszukać, 3 lata temu wpłaciła zaliczkę 1000 coś tam euro (na szczęści wzięła na to jakiś papierek i to ją uratowało) na samochód gościowi który miał jej sprowadzić corse. Pieniędzy do tej pory nie odzyskała, było już kilka spraw, umowy notarialne, chodzenia, biegania, koszty sądowe, notariusz, a pieniędzy jak nie było tak nie ma, mało tego odsetki urosły już do 14 tys. zł. Napisałem to tylko po to żebyś wiedział że policja i nasz wymiar sprawiedliwości jest bezsilny na takich typów...

[anielka]

meter30, nie jest, po prostu działa BARDZO powoli. gdybym znał adres i miał kogoś zaufanego w poznaniu, to auto dawno temu byłoby u mnie, na chodzie i z wymienionymi wkładkami w zamkach... gdybać o alternatywnych rzeczywistościach też możemy, z tym, że nie bardzo pomoże to w tej sprawie.

nie mam auta, nie mam papierów, nie mam kontaktu - to jest rzeczywistość.

[VEndriuV]

anielka, i tak sobie masz to gdzieś ? po co Ci auto nie ? szkoda gadać... sam/a sobie robisz takie cyrki. Albo robi albo nie... jak małe dziecko, któremu wszyscy muszą podpowiadać co ma robić.

[grabarz]

[ciechu]

anielka, NIE MA CO SIĘ PIER..LIĆ!!! Idziesz na komendę i przedstawiasz sprawę. Prawda jest taka, że jak tak to zostawisz (bo nie chcesz sobie życia komplikować), to ci szalikowcy częściej Cię będą nachodzić, żeby znowu coś od Ciebie wyciągnąć. Bo z Tobą można tak robić skoro nie interweniujesz. Ja do łebka dzwoniłem kiedy założyłeś ten temat i zapewniał mnie, że auto zrobi do piątku. Że mu coś wypadło i dał ciała, że Cię nie poinformował. Ten gość to mały drobny leszczyk i jest nikim w Poznaniu. Zaraz się okaże, że już mają papiery z przepisaną umową na niego, bo Ty już masz to gdzieś. Za dużo szans dajesz. A powinieneś tylko jedną dać. Jak się nie sprawdził to w du.ę go trza kopnąć. Porządnie. Niech poczuje to co teraz Ty. Sprawa na pały i tyle.