[Jelcyn]

[Luczu]

[GrzesiekK.]

Lotos półsyntetyk 10W40 - OK, nie ma co na niego narzekać, mam o nim lepsze zdanie niż o Mobilu 10W40
Orlen 10W60 - bardzo dobra oliwa
Mobil 10W40 - na co dzień OK, do pokatowania nie, pierwszy silnik w sedici na nim przekręciłem ;] Gdzieś na forum powinny być jeszcze zdjęcia panewek ;]
Castrol Magnatec jak pisałeś syf malaria i korniki - Jelcyn żebym nie był gołosłowny chcesz oddam Ci za free do ekspertyzy 6l oliwy wylanej z silnika po tysiaku kilometrów
Valvoline 10W60 - dobre, warte pieniedzy
Motul - dobre oleje, drogie ale na prawdę dobre

Ja osobiście używam już tylko i wyłącznie w obu autach olei AGIP raz z uwagi na ich parametry, dwa na cenę, w stosunku do takich marek jak Mobil, Castrol, Valvo, Motul są sporo tańsze.

[Luczu]

[miszko]

Ja Temprę i Uno zalewałem zawsze Lotosem (ale mineralnym) od kiedy pamiętam i nie narzekałem nigdy gdy spuszczałem oleje.
Wyglądał jak normalny olej po pracy. Teraz jakoś tak myślałem czy nie zalać Lybry Lotosem 10W40, Mobil był tylko 6zł droższy, ale mówię, ach zobaczymy jak Mobil się zachowuje.

[Jelcyn]

GrzesiekK., i co ja z tym olejem zrobię? Zobaczyć OK, mogę, alfę przy okazji Ale dalej mnie dziwi, jak olej, który ma się tak zachowywać dostał jakikolwiek certyfikat z klasą lepkościową. Luczu, wiśniowy nie wiem, możliwe nawet, że z prawdziwych wiśni (wanilia jest bardzo droga i pozyskiwanie naturalnej nikomu by się nie opłacało).

[Rajek]

Jelcyn, fuj a ja tak lubiłem wanilie...
mały OT: kupiłem rozbitą Temperkę z silnikiem 1.6mpi 96r i nie wiem jak sprawdzić jaki olej siedzi w silniku. Możecie mi jakoś pomóc?
koniec OT.

[Jelcyn]

Rajek, dokładnie nie da się sprawdzić, nie ma testu który ci poda: masz Lotosa 15w40. chcesz mieć pewność? Wymień, tylko nie zapomnij o filtrze.

[miszko]

Nie da się sprawdzić. Chyba, że wydasz kupę kasy na badanie w laboratorium.
Sprawdź kompresję silnika, wtedy poznasz wstępnie jego kondycję. Jak będzie jeszcze ok to zalej półsyntetycznym, jak gorzej zalej mineralnym.

[ciechu]

Szczerze pisząc - jeszcze bardziej utwierdziłem się w stosowaniu Lotosu. Z tym, że ja osobiście nigdy nie miałem z tym olejem problemów (mowa o 15W40) i uważam, że jest to olej godny polecenia dla użytkowników TT w silnikach 1.4 czy 1.6. Wyżej już nie mierzę, ale stosowałem ten olej w wyeksploatowanych silnikach fiatów i polonezów i wcale nie spowodował on skrócenia ich żywotności

[ubek]

Ludzie.... ta dyskusja robi się nudna już... kolejny raz jest to powtarzane a Wy dalej swoje

Jak samochód dostaje "po dupie" - tzn. ma się ciężką nogę, często wyższe obroty itd. to Lotos nie da rady... straci swoje własności i kaplica.

Jak się jeździ normalnie, jak Pan Bóg przykazał to zalanie lotosem nie zaszkodzi silnikowi.

Jak się ma 1.4 czy 1.6 to nie ma czym świrować...

[Jelcyn]

Cytat:

Ludzie.... ta dyskusja robi się nudna już... kolejny raz jest to powtarzane a Wy dalej swoje

w tym celu został wydzielony ten temat. ,,Wyżyć'' się tutaj o olejach i nie spamować w innych

[ubek]

wiem, ale to już kolejna taka w dyskusja Osoby które jeżdżą 1.6 spokojnie przekonują do lotosa, ludzie którzy kręcą auta wyżej do agipów, valvo czy motula... i tak z tego nic nie wyjdzie

[Jelcyn]

Ja do niczego nie przekonuje, Lotosa nie lałem i jak narazie nie planuje. Do mobila przekonał mnie kolega od golfa (ma wersje 1.3 ale traktuje go jakby miał przynajmniej vr6 i stylem jazdy i przeróbkami wizualnymi ).

[kerimonn]

Używam oleju do silnika od 4 lat Selenia 10/40 i jest okej ,kupuję go od kolegi w orginalnych butelkach 1 l.który pracuje w serwisie fiata więc napewno olej orginalny 20 zł za litr (nie wiem ile kosztuje w sklepie).Myślę że ten olej jest za dobry do wysłużonego już mojego tipka 1.4 który ma na liczniku ponad 200,000 przebiegu rocznik 1994,obsłużył dwie budowy ciągając przyczepkę .Myślę aby zmienić na jakiś mineralny bo jednak silnik jest już wysłużony..Macie jakieś propozycje???

[egon]

[kerimonn]

to chyba zostanę przy Seleni bo faktycznie,jeśli nie mam problemu to po co zmieniać a i cena korzystna..
Bo myślałem ,że olej 10/40jest już za żadki do wysłużonego silnika..

[egon]

[Luczu]

[unknown]

hm, ja tylko tak się dopiszę:
do temperki jak miałem to jeździła wpierw orginalnie na Elf'ie (ale to lata temu, był jakiś inszy) zwykłym, potem Elf Sport SRI (wtedy był OK), tak to Shell'e różne typowe 15W40 i wszystko było w porządku. A auto i jeździło powoli i jeździło momentami na wysokich obrotach;
W Toyotce przed lekkim podremontowaniem silnika 2 lata temu potestowałem parę olejów (bo i tak potem remont miał być )
no i faktycznie przy częstej jeździe na wysokich obrotach i jednak wysiłku większym zwykłe (nie wiem jak jakieś droższe opcje) lotosy szybciej robiły się 'takie se', niezbyt lepkie; teraz na shellu się bujam, umiarkowanym półsyntetyku i jest ok;
nic nie cieknie, nie dymi (choć po częściowym remonciku niecałe 2 lata temu nie powinno ), auto nieraz się wysoko kręci i pogoni szybko (często się spieszę...) i jakoś olej koloru tak nie zmienia, jest lepki, wydaje się w porządku; dlatego bym polecił;
nie jakaś 'sportowo-cudowna' odmiana, zwykły (bodajże niebieski baniak) półsyntetyk shell.

[Luczu]

[Leśniczy]

mnie się wydaję że olej powinien zmieniać kolor na "brudny" bo oznacza to że faktycznie wyłapuje jakieś syfy ( w tym nagar ).

w każdym razie ja leje mineralnego castrola i po ok 3tyś km staje się brudny. ale zawsze do końca ( ok 10 000km ) przy spuszczaniu na rozgrzanym silniku zachowuję lepkość. zalałem kiedyś elfa 15w40 sporti i był czysty znacznie dłużej a auto spalało go 2 razy więcej niż castrola, więc wróciłem do castrola. na castrolu wysoko kręce silnik od prawie 50 000km i problemów nie ma, eksperymentował już nie będę wiem że na castrolu jest najlepiej i dalej będę go lał. jedynie eksperymentuje z filtrami , teraz mam tutele , planuje założyć manna lub knetcha, zaś filtrona omijam z daleka

[Jelcyn]

Leśniczy, olej faktycznie, ma za zadanie między innymi wyłapywać te ,,syfy'' ale i zaraz potem oddać go do filtra. Jeśli sam będzie jednym zbiorowiskiem nagaru to straci właściwości niezbędne do wykonywania głównego zadania, czyli smarowania.

[Luczu]

no właśnie ... z tego co wiem - olej czarny = dupa

[Jelcyn]

Luczu, to jest bardzo duże uproszczenie, lepszą wskazówką sprawności oleju to jest to, czy się ,,klei'' do bagnetu. Dodatkowo, miarką sprawdzasz właśnie poziom oleju w misce olejowej do której spływa swobodnie. Dopiero z miski pompa (w naszym przypadku zębata, nie wiem, może w innych konstrukcjach są inne) zasysa olej i tłoczy najpierw do filtra i dalej do układu. Z tego wynika, że w misce olej może być mocno brunatny albo czarny, ale jak się wylewa na wałek, popychacze czy co tam jeszcze to powinien być już trochę jaśniejszy. Chyba, że się mylę, to proszę mnie poprawić, jak to wygląda z tym kolorem?